Wywiad z Renato "Babalu" Sobralem (PL)

Denis Martins: Wszystko wskazuje na to, że po raz drugi zmierzysz się Chael Sonnen’em. Powiedz fanom coś na ten temat.
Babalu: Nasza pierwsza walka była zorganizowana przez promotora-durnia, w show zwanym HitMan FC 2003, zasady nie były jasne dla nas obu. Jeżeli skorzystasz z jakiejkolwiek wyszukiwarki walk nie znajdziesz tam wyniku tej walki, gdyż w rzeczywistości ona się nie odbyła. Nie było wyniku po dwóch rundach walki, więc nie było porozumienia wśród organizatorów. Jednak ten pieprzony cham Sonnen wypromował się na kogoś kto mnie pokonał - to jest chore!

Denis Martins: Czy Sonnen jest idealnym przeciwnikiem dla ciebie jako powrót do UFC, z racji tego, że masz jakieś osobiste zatargi z nim?
Babalu: Ta walka jest dobra dla mnie ponieważ, ponieważ jeżeli jakikolwiek fan ma wątpliwości co do tego, co zaszło między nami, ja je rozwieje poprzez zmielenie go. Wyleczyłem się właśnie z kontuzji i zrobiłem kawał dobrej roboty z moim teamem. Muszę podziękować lekarzom Ricardo Krausserowi i Markusowi Viniciusowi Saubermanowi, oraz moim trenerom Allejo Moralesowi i Roberto „Gondo" Correi, którzy wspierali mnie i doprowadzili mnie do świetnej formy. Także mojemu fizjoterapeucie - Jaqueline Figueredo należą się podziękowania. Zrobiłem wszystko by być gotów na 100% do tego powrotu.

Denis Martins: Czy kontuzja przysporzyła Ci zmartwień?
Babalu: Byłem zmartwiony, w końcu to moje życie. Dzięki Bogu miałem silny umysł, by jakoś przeboleć ten problem. Mam moich przyjaciół i mam zespół, który mnie wspiera bardzo w tych momentach. I pokażę, że jestem tu, by zgarnąć pas UFC.

Denis Martins: Czy oglądałeś PRIDE GP wagi średniej? Co o tym sądzisz? Czy coś cię szczególnie zainteresowało?
Babalu: Myślę, że poziom był wysoki i wszyscy, którzy tam walczyli zasłużyli sobie na to. Wszystkie walki były dobre, a w mojej opinii walka Shoguna z Overeemem była najlepsza w turnieju.

Denis Martins: Co myślisz o walce Wanderlei’a Silvy z Ricardo Aroną?
Babalu: Arona miał swoją strategię i ją zrealizował. Nie ma znaczenia czy walczył dobrze, czy źle. Wygrał. I to się liczy.

Denis Martins: Wszyscy chcą cię zobaczyć przeciw Shogunowi, ponieważ to ty jako jedyny z nim wygrałeś. Co o tym myślisz?
Babalu: Nie wiem. Chcę pas UFC, a jeśli go zdobędę to nie wiem czy pójdę do PRIDE, by walczyć z Shogunem. Nie wiem jak obie organizacje sobie myślą. Myślę, że jesteśmy marionetkami w rękach włodarzy MMA, ponieważ oni ustawiają walki, jak chcą. Nie ma znaczenia czy zawodnik jest mistrzem, czy nie, jeśli to interesuje promotorów to organizują walkę.

Denis Martins: Shogun rozwinął się bardzo od walki z tobą na gali IFC. Co więc o nim myślisz?
Babalu: Już wielokrotnie odpowiadałem na temat ewentualnego rewanżu z nim. Ja też jestem zupełnie innym fighterem od czasu tamtej walki.

Denis Martins: Co myślisz o walce Liddela z Hornem?
Babalu: Nie lubię mówić o Hornie, bo to idiota! Mówił o mnie złe rzeczy odnośnie naszej walki na IFC. Ci, którzy oglądali tę walkę zdali sobie sprawę z tego, że uderzyłem go i uciekłem z jego próby poddania mnie. Powiedział, że nie wykończyłbym Travisa Wiuffa tym armbarem i że strzaskałem mu rękę. Myślę, że on jest dobrym fighterem. Może być mistrzem poważnej imprezy MMA, ale jeśli po drodze wpadnie na mnie to masz przesrane, bo zniszczę go, jeśli tylko dostanę okazję ku temu.

Denis Martins: Walka z Wiuffem było dobrym zwycięstwem dla ciebie, ponieważ fani spodziewali się, że Wiuff będzie zwyciężał w UFC. Jak się na to zapatrujesz?
Babalu: Nie mam zdania. Staram się koncentrować na mojej karierze. Mam 30 lat i ciągle staram się urządzać piekło moim przeciwnikom, tak jak to zrobiłem przeciw Wiuffowi.

Denis Martins: Wielokrotny mistrz BJJ i twój kolega z teamu Marcio “Pe de Pano" Cruz też będzie walczył w UFC. To będzie jego pierwsza walka na zasadach MMA w ogóle. Co mu powiedziałeś o oktagonie?
Babalu: Myślę, że Pe De Pano jest spokojnym gościem, gdy idzie o wszelkie zawody. Uwielbiał wszelkie zawody BJJ i Submission, w których brał udział. Oczywiście tu jest stres w związku z debiutem, ale on ma umiejętności i talent, by zwyciężać i tu. Zmienił się bardzo odkąd zaczął trenować do MMA i dużo się nauczył. Myślę, że ma spore szanse na stanie się mistrzem UFC.

Denis Martins: Czy wspierałeś Pe De Pano, by UFC go zechciało?
Babalu: Moim dążeniem jest widzieć wszystkich moich kolegów z teamu w UFC i PRIDE. Jestem w UFC i jeśli mogę wesprzeć moich ludzi z teamu, by tam mogli walczyć, to to robię. Myślę, że Chute Boxe Academy jest dobrym przykładem takiego działania. Nie jestem tak blisko z władzami UFC, by ich prosić, ale jeśli będę miał szansę to zrobię to. Gracie Combat Team jest świetną drużyną MMA i udowodnimy to.

Denis Martins: Nie pojawiłeś się na ostatniej konferencji prasowej po gali UFC. Czy spodziewasz się, że tak robiąc zostaniesz gwiazdą w USA?
Babalu: Nie pokazałem się tam, bo nie prosili mnie o to. Jeśli wygram pas UFC to założę się, że nie zapomną poprosić mnie o spotkanie! Myślę, że fani mogą mnie lubić, albo nie. Walczę, by pokonywać moich przeciwników. Reszta się nie liczy.

Denis Martins: Ostatnie słowa?
Babalu: Następna walka jest osobistym porachunkiem, który mam z tym gościem (Sonnenem). Jeśli ma dziewczynę, to nie pozna ona go po tej walce. Pokonam go, ale zanim to zrobię skrzywdzę go bardzo.

Tłumaczenie by Weasley
Źródło: http://news.adcombat.com 

Dzięki Weasley. Świetny wywiad! Szanuję Sobrala jako świetnego fightera, a także gościa, który mówi szczerze, co myśli nie patrząc się na to, czy to komuś się podoba, czy nie. Mam nadzieję, że stłucze tego pyszałka - Sonnena. Poza tym życzę mu sukcesów w UFC. Na pewno jest to czołówka (walka z Shogunem w IFC była rewelacyjna!) światowego MMA w tej wadze, a jak ścisła jest to czołówka, to się okaże niebawem.