Ból prawej ręki od barku po palce po ranie ciętej na zgięciu

Witam was, mam problem jak w temacie. Sprawa wygląda tak, że 6 dni temu będąc w pracy rozciąłem sobie blachą prawą rękę na zgięciu. Rana nie była duża, ale dość głęboka. Straciłem trochę krwi zanim zdezynfekowałem wodą utlenioną i zrobiono mi opatrunek. Mam tylko dwa szwy. Kilka dni siedziałem w domu aż rana nieco się zrosła i wróciłem do pracy. Teraz jednak z każdym dniem czuję nasilający się ból w prawej ręce. Czasami jest nie do wytrzymania i umożliwia mi wykonywanie swych obowiązków. Porównałbym go do okropnego pieczenia, w całym przedramieniu, w okolicach bicepsa, barku, nadgarstka aż do palców. Ból ten nasila się punktowo w pewnych miejscach. Nie wiem co to może być i czym jest spowodowane, ale mam obawy że może to mieć związek z raną ciętą której ostatnio doznałem. Nigdy wcześniej nie czułem czegoś takiego, ale czuję się jakby piekły mnie żyły, lub ścięgna. Nie wiem czy to może jakaś infekcja, zakażenie? Skóra wyglądem wydaje się normalna ale boję się tego. Może to zwykłe przeciążenie ponieważ dźwigam co nieco? Ale dlaczego nie występowało nigdy wcześniej tylko akurat po tym rozcięciu. Czuję się jakby ręka mi puchła i pulsowała w żyłach. Żyły raczej wtedy nie przeciąłem bo lekarze którzy to szyli nie uważali rany za poważną, więc krwotok wewnętrzny można chyba wykluczyć. Możliwe że stworzył się jakiś skrzep? jeżeli ktoś chociaż w pewnym stopniu byłby w stanie rzetelnie mi odpowiedzieć i orientuje się w sytuacji którą opisałem byłbym bardzo wdzięczny.