SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Pozwólmy im na doping

temat działu:

Inne dyscypliny

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 1461

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 4922 Wiek 30 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 21884
Dawno, dawno temu włodarze igrzysk olimpijskich wierzyli, że prawdziwy mistrz musi być amatorem, hobbystą - gentlemanem, nieskażonym komercją. Obecnie wprowadzają w życie inny ideał. Zdobywcy złotych medali mają być naturalnymi atletami, nietkniętymi przez technologię. Po wielu "skandalach" mit amatora w końcu umarł z powodu własnej absurdalności. Mit naturalności wciąż jest żywy w Pekinie, jednak staje się tak bardzo naciągany - i potencjalnie niebezpieczny - że niektórzy naukowcy i etycy chcieliby go również porzucić.

Co się stanie, jeśli pozwolimy pragnącym się wyróżnić sportowcom na wszystko, czego zechcą?

Zanim odrzucisz ten pomysł, zastanów się nad tym, co się dzieje obecnie. System zapobiegający dopingowi został rzekomo zaprojektowany po to, aby zapewnić równe szanse, chronić zdrowie sportowców i dawać przykład dzieciom, jednak zawodzi pod każdym względem.

Artykuł redakcyjny w najnowszym numerze "Nature" przynosi narzekania na instytucje zajmujące się kontrolą antydopingową. "Zbudowały sportową kulturę opartą na podejrzeniach, tajemnicy i strachu", opierając się na testach, które nie zostały skalibrowane w sposób naukowy, takich jak nierzetelny test wykrywający syntetyczny testosteron, który kosztował Floyda Landisa jego zwycięstwo w Tour de France w roku 2006. Nawet jeśli uda się skorygować testy, raczej nie dotrzymają one kroku coraz szybszym postępom biologii. Niektórzy sportowcy już rozważają stosowanie nowych leków takich jak Aicar i GW1516, które zyskały ostatnio rozgłos, gdy naukowcy z Salk Institute wykorzystali je, aby szybko zmienić leniwe myszy w championów mechanicznej bieżni z nowymi, wzmocnionymi mięśniami.

- Istniej możliwość, że sportowcy występujący na obecnej Olimpiadzie będą stosowali te leki - mówi Ronald Evans, kierownik zespołu z Salk Institute, który na razie odpierał prośby sportowców o ich udostępnienie. Doradzał inspektorom antydopingowym, jak można je wykrywać, jednak nie jest jasne, czy podczas obecnej Olimpiady uda się przeprowadzić kontrole w sposób kompetentny.

Instytucje kontrolne będą miały jeszcze mniejsze szanse przyłapania sportowców, którzy zrezygnują z leków i hormonów na rzecz "dopingu genowego" - wprowadzania do swojego DNA genów, które mogą poprawiać siłę i wytrzymałość nie pozostawiając śladów, jakie można by wykryć we krwi.

Nie ma dowodów, że to zadziała, ale ich brak nie powstrzyma zawodników. Jak informuje pismo "Science News", trenera niemieckich lekkoatletów przyłapano na poszukiwaniu Repoxygenu, eksperymentalnego wirusa, który wstawia gen do DNA człowieka.

Tak więc szanse nie są równe. System karze niektórych niewinnych sportowców, a nagradza innych, którzy nie dają się złapać dzięki sprytowi i właściwym powiązaniom. Im lepiej rozpracowywane są znane formy dopingu, tym większą motywację mają zawodnicy do eksperymentowania z nowymi metodami - zaś rady czerpią od czarnorynkowych dostawców, a nie od lekarzy.

Gdyby sportowcy nie musieli oszukiwać, by wygrać, byłoby to z większą korzyścią dla nich i dla społeczeństwa - mówi Bengt Kayser, dyrektor instytutu medycyny sportowej na uniwersytecie w Genewie. W artykule, opublikowanym w roku 2005 przez "Lancet" wraz z dwoma bioetykami przekonywał, że zalegalizowanie dopingu sprzyjałoby bardziej rozsądnemu i świadomemu stosowaniu leków w sporcie amatorskim, a co za tym idzie - rzadszym problemom zdrowotnym wywołanym przez doping.

Na łamach lipcowego "British Medical Journal" ponad 30 naukowców podpisało oświadczenie popierające wzywający do zmiany obecnego systemu artykuł, którego współautorem jest Kayser. Artykuł krytykuje również instytucje medyczne za podkopywanie swojej wiarygodności "profilaktycznymi kłamstwami", które wyolbrzymiają zagrożenia związane z lekami takimi jak sterydy anaboliczne, oparte na "skąpych dowodach, skażonych źle pojętą moralistyczną motywacją, by chronić sport".

Nikt nie zaprzecza, że istnieją zagrożenia związane z lekami takimi jak sterydy. Istnieje także ogólna zgoda, że środków dopingujących nie powinni brać młodociani. Jednak rozpowszechniona obawa przed przyjmowaniem sterydów przez dorosłych opiera się w dużej mierze na kilku nagłośnionych przypadkach - wystarczy wspomnieć artykuły obarczające sterydy winą za śmierć z powodu nowotworu mózgu Lyle Alzado, byłego zawodnika futbolu amerykańskiego.

- Bardziej uzasadnione naukowo byłoby obarczanie winą za jego raka mózgu picia piwa - mówi Norman Fost, profesor pediatrii i bioetyki z University of Wisconsin. - Twierdzenia, jakoby sterydy anaboliczne były częstą przyczyną śmierci czy nieodwracalnych uszkodzeń, nie mają żadnego medycznego uzasadnienia. Nie ma powodu przypuszczać, że ryzyko urazu czy śmierci jest równie wysokie, co ryzyko wynikające z samego uprawiania sportów takich jak futbol amerykański czy baseball.

Oczywiście możliwe jest, że doping genowy czy inne techniki mogą się okazać znacznie bardziej ryzykowne. Ale czy należy ich zakazać z tego powodu? Społeczeństwo zawsze pozwalało odkrywcom i poszukiwaczom przygód podejmować ryzyko dla chwały. Wspinacze, którzy w tym miesiącu zginęli na K2, wyruszyli tam wiedząc, że statystycznie może zginąć co czwarty z nich.

Gdyby pozwolić elicie dorosłych sportowców przesuwać granice ludzkich możliwości dla sławy, mogliby wskazać zwykłym śmiertelnikom sposób na lepsze wykorzystanie własnych ciał. Jeśli pięćdziesięcioletnia sprinterka potrafiłaby wyjaśnić, w jaki sposób może biegać równie szybko co w wieku 25 lat, byłoby to pożyteczne dla starzejących się weekendowych sportowców - a także kanapowych leniwców.

Ciekawe, co by się stało, gdyby ktoś zorganizował zawody dla sportowców powyżej 25 roku życia. Jak powinny wyglądać takie zawody albo jak je nazwać - MaxMatch? UltraSports? Mutant Games? Być może kibice mieliby zastrzeżenia wobec tych "nienaturalnych" sportowców. A może nie. Ostatecznie wśród kibiców są osoby ze skorygowaną laserowo wadą wzroku, chemicznie wybielonymi zębami i chirurgicznie poprawionymi szczegółami anatomii. Nie mówiąc już o lekach, jakie bierzemy.

Wszyscy wiemy, że ludzkie ciało można ulepszyć, a olimpijczycy mają najlepiej funkcjonujące ciała na świecie. Mogą się uznawać za naturalnych, podobnie jak nazywają siebie amatorami, jednak w pewnym sensie takie twierdzenie wydaje się być najbardziej nienaturalne.


Nie jestem pewien czy to dobry dział

Zmieniony przez - THE1ROCK w dniu 2008-08-19 09:36:21

Jedz synku jedz, bo czasem grama brakuje do kilograma

Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 25 Napisanych postów 10815 Wiek 35 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 59538
niech bedzie, pozniej przeczytam

http://www.pajacyk.pl - Kliknij.

www.fmoto.pl Forum motoryzacyjne, zapraszam!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 4922 Wiek 30 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 21884
Ciekawe ilu sportowców stosowało w Pekinie doping genetyczny

Jedz synku jedz, bo czasem grama brakuje do kilograma

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Koszykówka problem?

Następny temat

Pływanie-wytrzymałość.

WHEY premium