Zaczynając...
Na poligonie źle pokonałam przeszkodę poszłam do lekarza powiedział że mam skręcone kolano i w tym przeświadczeniu sobie żyłam wraz z tym gipsem ale kolano bolało i bolało poszłam więc do lekarza a on dalej że skręcone poszłam prywatnie okazało się że mam fałd maziowy całkowicie zerwany i po artroskopii zebrała mi się w nim krew zrobili mi punkcję i było ok. W nocy był okropny ból okazało sie że złamałam łękotkę na śnie i kolejna artroskopia na której wyszło że więzadło jest uszkodzone ale w Jastrzębiu Zdrój gdzie były robione artroskopie niestety nie robili rekonstrukcji pojechałam więc do Piekar gdzie lekarz chcieli się upewnić że to na pewno to więzadło i zrobili mi kolejną artroskopię. Po niej była właśnie rekonstrukcja więzadła krzyżowego przedniego (urwane całkowicie). Zaczęły się rehabilitacje niestety złapałam grypę i opuściłam 4 ćwicząc w domu bez sprzętu jaki miałam zapewniony na rehabilitacjach. Okazało sie że mam częściowy zanik mięśnia czworogłowego. Dziś a minęło od operacji 3 miesiące odczuwam bóle przy pełnym wyproście i przy zgięciu kolana, ponadto w kolanie strasznie mi "strzela", nie wspominając o tym, że kolano cały czas jest spuchnięta a opuchlizna nie schodzi w ogóle.
Stąd moje pytanie czy to jest normalne?
Czy ktokolwiek ma podobną sytuację?
Z góry dziękuje za odpowiedz. Pozdrawiam. Natalia