Mam 20 lat. Odkąd pamiętam zawsze zmagałem się z pryszczami. Kiedyś przez to, że nosiłem dłuższe włosy (grzywka) miałem ich sporo na czole. Od jakiś 3 lat mam już krótkie i widać poprawę, ale nadal je mam.
Nigdy nie byłem u dermatologa, aczkolwiek aktualnie korzystam z tego:jakiś tonik, krem do mycia twarzy punktowanej benzacne 10%, pharmaceris 10%, aloe propolis creme,
Niestety też często dotykam swojej twarzy. Jest to nieświadome ale staram się z tym walczyć. Często po prostu jak sie denerwuje to sie drapie czy przecieram twarz. Dodatkowo dochodzi ta niepochamowala sila kiedy wyciskam 1 pryszcza a konczy sie na 10.
Wstawie po prostu zdjecie swojej twarzy by opisac swoj problem.
Głownie to mam wagry na nosie, pryszcze pod skora i jeden dosyć dziwny o ktorym chcialbym opowiedziec (zaznaczony na zielono). Mam go juz dosyc dlugo, nie wiem dokladnie ile ale z miesiac. Czuje ze jest on pod skora, jak chwytam to miejsce to czuje kulke pod skora. Boli mnie, kiedy dotykam to miejsce. Dzisiaj sie wkurzylem i postanowilem mocniej przycisnac to polecialo sporo krwi i to juz nawet nie byla ropa ale takie jakby warstwy skory. Nie wiem co robic, by to cos zniknelo. Mozecie mi doradzic cos?