piszę z pytaniem, czy to normalne objawy po około 8miesiącach regularnych ćwiczeń (poniedziałek, środa, piątek, sobota) na siłowni (głównie wyciskanie i martwy ciąg oraz przysiady), że mam zapadnięty prawy bark i prawą łopatkę? W sumie na plaży nie jest to zauważalne, ale ja sam się źle z tym czuję i często w zwykłych koszulkach czuję taki dyskomfort ponieważ się inaczej układa oraz przesuwa. Nie wiem czy to na 100% przez siłownie, ale na to by wychodziło ponieważ do tej pory nie miałem problemu z wadą postawy.
O co chodzi dokładnie? Otóż prawa łopatka wystaje bardziej od lewej, tym samym bark jest lekko obniżony.
Niedawno zrobiłem prawo-jazdy na samochody ciężarowe (wiek 19lat) i mam zamiar pracować jako kierowca a tu wiadomo, że prawa ręka zazwyczaj jest niżej więc wada będzie się pogłębiać. Czym leczyć (poza pływaniem ponieważ basen w miecie bardzo drogo, 20zł za 1,5h ewentualnie za miasto nad jezioro, ale nie zawsze jest czas)? Myślałem nad jakimś kombinezonem usztywniającym, który by nie ograniczał ruchów ręką, a trzymał łopatkę i bark w równej pozycji. Wiem, że większe wady leczy się operacyjnie, ale nie mam czasu leżeć 3miesiące w łóżku zagipsowany od pasa do szyi.
Liczę na wyczerpującą wypowiedź, czy na pewno siłownia jest przyczyną, jak leczyć, czego unikać oraz czy można skorygować w 100%?
Pozdrawiam i z góry dziękuje,
froxy!