Co mi jest, a bardziej było to może kiedyś opowiem.
Na lekarzach jeżdże bo wielu z nich probuje "leczyć" rzeczy, na których się nie zna. Nauczono ich na studiach jakiś bzdur a większość nie zadaje sobie trudu, aby uaktualnić swoją wiedzę.
Człowiek potem musi poświęcić rok zycia na nauczenie się tego, czego im się nie chciało. Dobrze jeśli ma na to chęć i pieniądze, bo jak nie to z czasem ląduje pod nożem neurochirurga, a potem niekiedy na wózek w cierpieniach.