Obniżenie T nie wchodzi w grę, bo lekarz zmniejszył mi do dwóch ampułek co dwa tygodnie i gdy mijął tydzień, to zaczynałem się gorzej czuć. W dniu iniekcji miałem około 340 T.
A co sądzisz o takiej rzeczy. W listopadzie przestałem brać T, ponieważ miałem już drugi miesiąc codzienny świąd skóry na całym ciele. Podejrzewałem uczulenie na T a lekarze mówili, że to wątroba(błędnie). T nie brałem również cały grudzień, bo mnie rozłożył totalnie covid.
Stała się taka rzecz, że w styczniu zauważyłem(nie zwracałem wcześniej uwagi na to), że miałem znacznie
większe jądra, a wcześniej z powodu T były małe. Nie wiem czy to jest jakikolwiek wiarygodny wskaźnik czegokolwiek, ale z czasem sperma przez dłuższy okres miała taką konsystencję, jakiej nigdy w życiu nie miałem. Mocno gęsta, idealnie biała, dużo i treściwie. A wcześniej czegokolwiek się nie robiło, to była głównie woda z "glutami" i to jeszcze sprzed leczenia TRT. W tamtym okresie również miałem łatwość uzyskania erekcji i większe libido.
Skoro wtedy jądra znacznie się powiększyły(nie były to blue balls) + zmienił się radykalnie wygląd spermy, to czy oznacza to, że przysadka się wtedy odblokowała + zacząłem produkować FSH jeśli chodzi o tę drugą rzecz?
Niestety, ale popełniłem wtedy błąd, że nie zrobiłem badań hormonalnych i wróciłem do TRT, bo pojawiły się stany depresyjne, które skojarzyłem z niskim testosteronem.