*Nie jestem specjalistą, więc niekoniecznie proszę się wzorować na mnie, bo możesz zrobić sobie krzywdę, tylko opisuję moje doświadczenia. Są różne rodzaje skoliozy, np. dwułukowa, która jest bardziej skomplikowana niż ta, którą ja miałem.
Jeśli Ci nie pasuje Twój obecny fizjoterapeuta, to po prostu zmien, ja bylem u wielu różnych i każdy miał inne podejście do skoliozy, jak i inne rady czy ćwiczenia dawał.
Miałem bardzo esowaty kręgosłup (skolioza jednołuka piersiowo-ledźwiowa, w najgorszym momencie 20 stopni w skali cobba i widoczne skrzywienie nawet patrząc z przodu, po jeden stronie wklęśniecie w talii i bardzo duży bół kręgosłupa), jedną nogę odrobinę dłuższą [albo tylko się taka wydaje przez inne wady] i w dwa, trzy lata (z przerwami, nie ćwiczyłem ciągle, tylko okresowo)
całowicie wyprostowałem, ale myślę, że można dużo szybciej, jak się wie, co robić czy ma dobrze dobrany, kompleksowy zestaw ćwiczeń dobrany. Dość szybko zniwelowałem w znacznym stopniu skrzywienie, a potem dlugo nie mogłem zrobić ostatniego szlifu, tj. doprowadzić do takiej sytuacji, że nie ma nawet najmniejszego skrzywienia nawet jeśli mam przerwę w ćwiczeniach. Po prostu pewne skrzywienie zawsze powracało, jak się nie ruszałem, a teraz mam permanentnie prosty kręgosłup bez względu na to, co robię (no może jakbym się rok zapuścił totalnie, to coś by się znowu skrzywiło). Stopień skrzywienia oczywiście sprawdzam korzystając z dwóch luster i pochylając się do przodu, by widzieć wszystkie kręgi. Wcześniej przez pewien czas miałem też taki etap, że musiałem świadomie trzymać mięśniami kręgosłup prosto, ale już się sam trzyma prosto.
Żeby ćwiczyć i nie wydawać na to dużo pieniędzy, chodziłem w różnych miejscach na ćwiczenia grupowe prowadzone przez fizjoterapetów typu "zdrowy kręgosłup", takie po 20 ziko za zajęcia, ale na tych zajęciach nie miałem ćwiczeń dopasowanych pode mnie, tylko ogólne, ale i tak bardzo dużo dawały. Wiesz, wzmacnianie brzucha do porzygu, deski, rozciągania, również ćwiczenie całego ciała, rollowania i różne takie rzeczy. Ale jak były ćwiczenia asymetryczne, to robiłem jako jedyny na sali tylko na odpowiednią dla siebie stronę. [Edit] Przypomniałem sobie, że miałem również indywidualne zajęcia, one były w sumie jak grupowe + różnorakie ćwiczenia asymetryczne
Co do skoliozy, to pierwszym krokiem oprócz ogólnej gimnastyki były ćwiczenia asymetryczne, a naprawdę skuteczne było wg mnie jedno (plecy przestały mnie boleć po pierwszych ćwiczeniach tak na marginesie):
- skłony boczne leżąc bokiem na piłce (nogi zaparte o dolny szczebelek drabinki), na tę stronę, żeby się odkrzywiać oczywiście
To mnie bardzo mocno odprostowywało. Ciężkie ćwiczenie, więc i skuteczne. Robiłem je również w domu od czasu do czasu, żeby się naprostowywać, po tym jak już nie ćwiczyłem w miejscu, gdzie mi je pokazano. To i ogólne ćwiczenia gimnastyczne, na które chodziłem, doprowadziły mnie do znacznej redukcji skrzywienia, braku bólu pleców i poprawy ogólnej sprawności
W pełni wyprostowałem kręgosłup, jak samodzielnie (ale korzystając z doświadczenia, intuicji i świadomości ciała, jakie nabyłem poprzez kilka lat ćwiczeń z gimnastycznych, konsultacji z różnymi fizjoterapeutami, edukacji z YT) poprawiłem moją postawę kompleksowo, tzn. na długości całego kręgosłupa. Wydaje mi się, że zwiększyło to przestrzeń dla kręgosłupa, który wyciągnięty mógł wreszcie się prosto ustawić. Nie wiem, co najbardziej pomogło, ale zwracam uwagę na takie rzeczy jak (kolejność losowa), jak i regularnie wykonuje ćwiczenia wpływające na :
- prawidłowe ustawienie szyi, jej siła, rozciągnięty tył, mocny przód
- prawidłowo ustawione barki, ściągnięte, a nie podniesione, nie zrotowane do przodu, rozciągnięte górne mięśnie kapturowe, silne dolne mięśnie kapturowe
- thorasic extension, rozciągnięcie kręgosłupa w odcinku piersiowym, dużo jest ćwiczeń na to
- silne i aktywne mięśnie brzucha oraz pośladków (z ziemi podnosimy wszystko pośladkami/dwugłowymi, a nie prostownikiem!)
- rozciągnięte w miare zginacze bioder, dwugłowe uda,
prostownik grzbietu (czyt. nie patologicznie przykurczone)
- rozciągnięcie tkanek z przodu w okolicach żeber i pod nimi po przykurczonej stronie (jeden fizjo zauważył, że po jednej stronie żebro słabiej odchodzi na bok przy oddychaniu)
Jak się poprawi kompleksowo postawę całego ciała i to, co wpływa na kręgosłup na całej długości, to dużo łatwiej się wyprostować. Ćwiczenia asymetryczne ro raczej za mało na dłuższą metę. Tak mi się wydaje. Nigdy nie chodziłem na masaże i inne zabiegi, rezonanse, do ortopedów, wszystko ćwiczeniami zostało zrobione. Inna moja fizjoterapeutka mówiła, że każdy coś tam ma, jakąs dyskopatię, wypukliny, zwyrodnienia itp, co wyjdzie na rezonansie. I też uważam, że
w ogólnym przypadku Kowalskiego bez szczególnych urazów fizjoterapia i ćwiczenia najlepiej się sprawdzają. Aha, śpię na plecach i bez poduszki bardzo często, żeby być jak najbardziej wyciągniętym w nocy
Regularnie robie wszystkie ćwiczenia, których się nauczyłem przez lata. Większośc instynktownie, czyli np. czuję, że coś mam przykurczone, to to rozciągam, albo czuję, że mam za słabe, mało aktywne mięśnie, to je ćwicze, albo jak mnie np. kłuje punktowo kręgosłup po jeden stronie z rana po ćwiczeniach dnia poprzedniego, to się rolluje orzeszkiem itp itd. Ćwicząc na siłowni (mojej domowej) przy każdym ćwiczeniu staram się mieć odpowiednią pozycję, tj. wciągnięty brzuch, wypięta klatka, ściągnięte barki, napięte pośladki, ściągnięty podbródek itp
Takie ziomki, co pracowały dla moje pierwszej fizjoterapeutki (też fizjoterapeuci albo tylko studenci fizjoterapii, nie wiem dokładnie), mówili mi, że skoliozy już nie naprawię (w moim wieku?), mogę się tylko starać jej nie pogłębiać. Mój przypadek pokazuje, że to była bzdura. Rozumiem, co mogli mieć na myśli (zmiany strukturalne w kręgach np.), ale tak czy siak ciężko to obronić, gadanie czegoś takiego pacjentowi bez żadnego kontekstu
Zmieniony przez - xorton w dniu 11/4/2018 7:21:22 PM