2 tyg zderzyłam się z koleżanką podczas grania w siatkówkę plażową. Ortopeda stwierdziła, że nie jest źle, ale nie mogę biegać, grać i pływać żabką. Kazała nie przeciążać nogi, chłodzić kilka razy dziennie i smarować traumonem. Generalnie cięźko mi się chodzi i wciąż czuję obrzęk w wewnętrznej częsci kolana, więc po drugiej wizycie zlecono mi USG. Oto jego wynik:
"Wysięku w zachyłku nadrzepkowym nie widać. Wysokie ustawienie rzepki. Przyczep mięśnia czworogłowego bez zmian. Więzadło rzepki bez zmian. Ciało Hoffy bez zmian. Wiezadło poboczne piszczelowe w odcinku bliższym pogrubiałe do 7 mm, obrzęknięte, ciągłość zachowana- cechy uszkodzenia II st. Więzadło poboczne strzałkowe bez zmian. Troczki rzepki bez zmian. Przyczep gęsiej stopki, pasma biodrowo piszczelowego i ścięgna mięśnia dwugłowego bez zmian. Chrząstka na kłykciach kości udowej o gładkich zarysach. Łąkotki w dostępnym badaniu zakresie bez zmian. Wysięku w kaletce brzuchato-półbłoniastej, w kaletce przedrzepkowej, podrzepkowej głębokiej, gęsiej stopki nie widać. Żyła podkolanowa bez cech zakrzepicy."
Jak źle jest i jak długo będę wracać do zdrowia?
Badanie miało miejsce 3 dni temu i mam wrażenie, że od tego czasu powiększył mi się obrzęk i czasem boli mnie w okolicy rzepki. Kolejną wizytę kontrolną mam za kilka dni i nie bardzo wiem co mam do tego czasu począć. Powinnam normlnie zginać nogę w kolanie czy starać się trzymać je wyprostowane? Jak myślicie jakie ćwiczenia mogę wykonywać, aby wzmocnić więzadło i szybciej wrócić do pełnej sprawności ?
Z góry dziękuję za wszelkie porady.