Artur rzuca wyzwanie Smokowi
Przed walką z Sosnowskim Binkowski musi pokonać Murphy'ego
Artur Binkowski (28 l.), polski zawodowy bokser z Toronto (10 wygranych, 0 przegranych, 1 remis), przygotowuje się do kolejnej walki, którą stoczy jutro w Chicago. Jego przeciwnikiem będzie Kenny Murphy (22 wygrane, 12 przegranych i 2 remisy).
Walka zakontraktowana jest na sześć rund, pokaże ją amerykańska stacja sportowa ESPN2. Oprócz tego pojedynku będzie można zobaczyć sześć innych (między innymi z udziałem Derricka Harmona, który walczył z "Tygrysem" Michalczewskim o mistrzostwo świata). Bilety w cenie od 35 do 100 dolarów.
Przeciwnik Binkowskiego uchodzi za twardego i szybkiego boksera.
Na swoim koncie ma między innymi walki z Danellem Nicholsonem, Lawrence'em Clay-Beyem i Brianem Nielsenem.
- Przed każdym pojedynkiem bardzo się boję, by Arturowi nie stało się coś złego - powiedziała nam Agata Smużewska (22 l.), narzeczona Binkowskiego. - Nie mogę jeść, boli mnie żołądek, bardzo się denerwuję. Artur jest spokojniejszy niż ja.
Na dwa tygodnie przed każdą walką nie mieszkamy ze sobą, nie powinniśmy też uprawiać seksu, ale Artur rzadko stosuje się do tego zalecenia - żartuje Agata.
Binkowski trenuje dwa razy dziennie. Ćwiczy na siłowni, wali w bokserski worek i dużo biega. Na tydzień przed walką rozpoczął też sparingi.
- Nie boję się tej walki - zapewnił nas Artur. - Nie mogę się doczekać, kiedy stanę w ringu. Boks to wspaniały sport. Agresywny i bardzo naturalny i chyba dlatego tak wielu fascynuje. W przyszłym roku chciałbym walczyć o mistrzostwo Polski. Na przykład z Albertem "Smokiem" Sosnowskim. Wielu Polaków w Stanach słyszało o nim, myślę, że stoczylibyśmy bardzo interesujący pojedynek. Polska powinna mieć tylko jednego mistrza - Artura Binkowskiego - dodaje z pewnością siebie.
Marta Kossecka-Rawicz
Napisz do autora
Nie spij, bo ci garnek zlota podrzuca.
Nie spij, bo ci garnek zlota podrzuca.