27 kwietnia skręciłem kostkę, zeskoczyłem z płotu, od razu spuchło, nie mogłem stanąć na nodze, tego samego dnia udałem się do lekarza i otrzymałem szynę gipsową na 2 tygodnie tj. do 11maja, od ściągnięcia nic nie boli, normalnie chodzę, biegam.
Moje pytanie jest następujące, dziś jeszcze nie grałem, aby nie odnowić kontuzji, czy 23 maja mogę normalnie zagrać bez myśli o odnowieniu? Jestem lewym pomocnikiem, pozycja ta cechuje się przede wszystkim dużą ilością ''rajdów'' na pełnej szybkości, skręcona była prawa noga - jestem prawonożny. Noge oczywiście przed meczem potraktuję zamrażaczem, założę opaskę uciskową, ponad to mam korki z stabilizatorem kostki (nike mercurial superfly) - piłkarze powinni znać :)
Czy mogę grać nie bojąc się o odnowienie kontuzji?
Pozdrawiam :)