EAA to skrót od essential amino acids, czyli chodzi tutaj o tzw. aminokwasy niezbędne. Aminokwasy niezbędne to te, które nie mogą być produkowane przez nasz organizm, a więc muszą być mu bezwzględnie dostarczane z pożywienia.
Aminokwasy to elementy budulcowe białka, a więc nasz organizm wykorzystuje je w pierwszej kolejności do budowy białek. Natomiast na procesie syntezy białek opiera się efekt treningu w postaci przyrostu masy i siły mięśni. Otóż podczas treningu organizm traci pewną ilość białek, zaś po treningu odbudowuje tę stratę z pewnym nadmiarem, co z czasem prowadzi do przyrostu masy mięśniowej.
Dlatego też, jak dowiedziono w badaniach, suplementacja EAA prowadzi w pierwszej kolejności do wzrostu potreningowej syntezy białek, skutkującej przyrostem masy i siły mięśni. Na tym polu, jak się okazuje, suplement EAA działa lepiej niż odżywka wysokobiałkowa. Więcej o tym możesz dowiedzieć się przykładowo z tej publikacji naukowej:
https://www.tandfonline.com/doi/full/10.1080/15502783.2023.2263409
Jeżeli chodzi o dawkowanie EAA, to najlepiej trzymać się dawek sugerowanych przez producenta na etykiecie danego suplementu. W mojej ocenie, suplementy EAA lepiej stosować po treningu niż przed treningiem.
Chodzi bowiem o to, że wysokie stężenie EAA w mięśniach podczas treningu może hamować proces autofagii, polegający na degradacji białek uszkodzonych przeciążeniami mechanicznymi. A to bardzo ważny proces, umożliwiający recykling aminokwasów, czyli wbudowywanie aminokwasów pochodzących ze zużytych białek do nowych białek funkcjonalnych.
Zdecydowanie warto więc skorzystać z przygotowanej zgodnie z instrukcją na etykiecie porcji EAA, najlepiej jak najszybciej po zakończeniu treningu siłowego.