dziwne zachowanie serca

tak, bylam wczoraj u rodzinnego. I znow to samo. Nie dostalam skierowania ani do kardiologa ani na holtera ani na echo bo nie ma wskazan. Powiedziala, ze to dodatkowy skurcz serca, duzo ludzi tak ma. Wqrzajace ale zyje sie z tym dlugo i szczesliwie.. Tylko, ze ja mam watpliwosci..dlaczego bazuje na domyslach a nie chce zrobic badan? Szkoda kasy czy rzeczywiscie mozna tak lekko wystawic diagnoze?
Pozdrawiam

dodatkowy - moze być i jest to normalne al chyba do ok 5 dodatkowych na minutę
moze zeczywiscie nei potrzebujesz pomocy kardiologa - zawsze mozesz iść i sama zapłacić za wizytę (choć nei wiem jak to jest z kardiologami)
-rodzinnego zawsze mozesz zmienić - w każdej chwili

wiecej dodatkowych nie mam. Zdarzaja sie tak co 15-20 minut. Czasami przez godzine nic. Najbardziej je odczuwam kiedy skupiam sie na swoim wnetrzu. Juz nie pamietam jak to jest polozyc sie na godzine, zeby pomarzyc, pomyslec. Od razu dostaje dusznosci i musze wstac.
A te moja lekarke to lubie bardzo. Dr Makowska z Wolsztyna - pozdrawiam, pozdrawiam.
Mozna z nia porozmawiac. Tlumaczy wszystko, zawsze wychodze bardziej uspokojona od niej niz od innych lekarzy.

ja te "dziwne akcje serca" mam w porównaniu z Tobą bardzo rzadko, bo czasem i kilka miechów nie mam.
możesz sobie lubić swoją lekarkę, ale udaj się do jakiegoś specjalisty, choćbyś miała za to zapłacić. zdrowie jest warte każdej ceny

mnie zdarzyl sie teraz drugi napad tego czegos. Poprzednio mialam bodajze kolo lutego. Nasilalo sie wyraznie jak o tym myslalam.
Dziwi mnie bardzo (i cieszy), ze skurcze wyrownuja sie po wysilku. A ewentualne dusznosci pojawiaja sie na poczatku wysilku, potem raczej ustepuja. Nie miewam bolu, kaszlu, rzadko zawroty glowy (tylko jak jestem w zamknietym pomieszczeniu i jest duzo ludzi).
Jesli chodzi o dodatkowe badania chcialam byc sprytna i powiedzialam lekarce, ze moze zrobie sobie prywatnie holtera. Ale powiedziala, ze szkoda pieniedzy.
Mialam dzis robione EKG, jest ok. Jak naprawie skaner to moze wrzuce.
Mierzyli mi tez cisnienie. Mialam 170/95 (wczoraj 160/70). Przepisala mi leki poniewaz czesto miewam u lekarza takie (kiedys nawet mialam 220/140 - 4 lata temu, mialam wiec wtedy 23 lata). Jednak mierzylam dzis jeszcze dwa razy cisnienie w aptekach i tam mialam 130/80. Wiec ja nie wiem czy mam brac ten metoprolol 50 (czy jakos) czy nie.
W ogole jestem uspokojona jakas. Moze to tez to, ze dostalam okres Miewam bardzo konkretne napiecie przemiesiaczkowe.

wolsztyn w okolicy poznania ?
mowisz ze EKG ok , to moze i warto by było sie do holtera podłączyć...
a moze twoje problemy związane są z psychiką ... zdaza sie
duszność w okolicy serca - oddech nei ma wpływu , czujesz sie jakbyś nie mogła nabrać powietrza ... a cisnienie najlepiej mierz w domu i zapisuj wyniki
a leki jak dostałas to bierz !

Boofi a co powiedz na cos takiego:

tak oddycham w pewnym momencie mnie lapie klucie i nie moge oddychac tak. hmm musze zlapac powoli do konca powietrze zeby przeszlo..?

Tak, ten Wolsztyn kolo Poznania.
Ta dusznosc to niby hiperwentylacja nerwicowa. Przychodzi falami. Takie uczucie jak by ktos stal na klatce piersiowej. Tak..hmm..ilosc powietrza, ktora wdycham, nie wystarcza mi. Musze wziac bardzo gleboki wdech a i to nie zawsze pomaga. Najlepiej dziala na to dlugie, szerokie ziewanie.
A jak cwicze kardio to dusznosc jest na samym poczatku (ja tak sobie mysle, ze moze dlatego, ze boje sie, ze tam umre i splycam oddech) a potem oddycham gleboko, serce bije szybko i rowno, nie ma bolu (natomiast to mysle, ze powodowane jest przez pierwszenstwo fizjologicznej potrzeby natleniania mnie).
Dusznosci miewam tez w lozku, kiedy zasypiam, lub budza mnie ze snu. Kiedys sie balam, ze to dusznica bolesna niestabilna..
Nad Holterem sie zastanawiam. Samo badanie kosztuje 50 zeta. Ale ktos bedzie musial mi je opisac. Tak czy siak bede wiec musiala isc do kardiologa.
W kazdym razie dzieki wielkie Boofi za Twoja uwage i czas dla mnie.

łapiące kłócie podczas oddychania to często po prostu skurcz (BOLESNY) mięśni biorących udział w tym procesie (np międzyżebrowe)

na hiperwentylację - oddychać do torebki ! (ogólnie hiperwentylacja nie jest zdrowa - dochodzi do zasadowicy oddechowej - chyba ze jest to proces kompensujący kwasicę podczas wysiłku)

wydaje mi się ze duszność i problemy z sercem moga mieć podłoże nerwowe (jak wyżej napisałem-ale specjalistą nei jestem ipewnie nei będę )
ogólnie u kobiet takie objawy z tego co wiem są czesto opisywane i wystepuja o wiele czesciej niż u mężczyzn !

co do kardio - przy jakim pulsie cwiczysz i jak długo ?? jaką masz wydolność ?

co do duszności we śnie - to się gdzies spotkałem ale nei pamietam przy czym ... tzn ogólnie niewyydolność jakas serca chyba lewokomorowa albo moze lewo i prawo komorowa (albo zwiazane ze zwiekszonym cisnieniem zylnym i zastojem)ale i tak nie pamietam , płyn w płucach , gdzies tam jeszcze - dość charakterystyczna - ale !! jak bys miała wyżej wymienione choroby to bys o kardio jakimkolwiek mogła zapomnieć !
więc raczej jakaś nadreaktywność psychiczna , może współczulna ...
zawsze można łykac coś lekko uspokajającego ziołowego - jakieś kropelki- waleriana np , moze Kalms
moze pomoże


(osobiście kiedyś poznałem to uczucie-duszności)

Mam 27 lat. Dzis mierzylam i zapisywalam sobie puls. Cwiczylam kardio na orbitreku ketlera. Opor ustawiony na 7,5. Ilosc krokow (chyba to kroki)) ok. 68 do 84 chwilami. Cwiczylam 15 minut bo troche przeziebiona jestem i mialam tydzien przerwy.
Najpierw mialam puls 74
po 2 minutach - 120
po 3 - 156
po 5 - 188
po 6 - 120
po 13 - 192
po 15 - 156
Krece tak, ze zwalniam i przyspieszam. Nie czulam zadnego bolu. A dusznosc chwilami tak, jak gadalam z kims. Nie byla wieksza niz w spoczynku i szybciej ustepowala. Trwala ze 3 sekundy.
W ogole mam wrazenie, ze bardziej mi duszno jak sie juz zatrzymam niz jak biegne.
Boje sie wysylac ten post. Cos szybki ten puls..kurcze blade.