Jeżeli mówiąc o ćwiczących, miałeś na myśli ludzi trenujących siłowo, to - mówiąc krótko - dla nich albo najlepsze będą pełne kompleksy aminokwasów, czyli inaczej hydrolizaty białkowe, albo aminokwasy niezbędne (egzogenne), czyli suplementy diety oferowane pod nazwą EAA.
BCAA to nie lipa! Deprecjonowanie tego suplementu wynika z niezrozumienia aktualnego stanu badań naukowych. Stosunkowo niedawno ukazały się dwie metaanalizy badań naukowych, podsumowujące problematykę suplementacji BCAA przez osoby aktywne fizycznie i sportowców, do których lektury serdecznie zachęcam:
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6718193/
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC9571679/
A podsumowując krótko płynące z nich wnioski...
BCAA stymulują syntezę białek po treningach siłowych, ale jeżeli zabraknie innych niezbędnych aminokwasów (EAA), same BCAA nie są w stanie utrzymać długo procesu syntezy na maksymalnym poziomie. Dlatego suplementacja samych BCAA po treningu nie poprawia w większym stopniu potreningowej syntezy białek mięśniowych jak spożycie porcji pełnowartościowego białka zawierającego pełen kompleks niezbędnych aminokwasów (EAA).
Jednocześnie jednak badania dowodzą, że suplementacja BCAA łagodzi obolałość mięśniową, szczególnie w przypadku sportowców wykonujących treningi siłowe. Tak więc suplementacja BCAA znajduje zastosowanie przy treningach siłowych w przypadku tych osób, u których obolałość mięśniowa utrzymuje się do czasu kolejnego treningu na tę samą grupę mięśniową.
No i BCAA okazują się dobrym suplementem dla sportowców z dyscyplin wytrzymałościowych, albowiem w prowadzonych pod tym kątem badaniach opóźniały przy długotrwałych wysiłkach występowanie zmęczenia, wspomagały wydajność pracy i podnosiły o 20% moc szczytową mięśni.