Dieta była układana przez dietetyczkę, więc myslalam, ze jest prawidlowo do mnie dobrana.. Zalanie tluszczem odbyło sie bardzo szybko, mysle, ze wlasnie zaczelo sie od tego jednorazowego wyjscia. Teraz waga utrzymuje sie na poziomie 55 kg. Czasami cwicze z obciazeniem w domu, narazie niewielkim sa to hantle 3 kilogramowe, poniewaz zawsze wydawalo [...]
tylko miesiac ? sniadanie jedz ok.40min po pierwszej porcji supli tam gdzie miales "2 sniadanie - 9-9,30" - dajesz juz 2 posilek + mozesz wypic smialo bialko pozniej gainer, obiad (posilek przedtreningowy) po treningu gainera, posilke potreningowy (czyli kolacja) i odrazu jest lepiej; suple sa rozpisane ok Zmieniony przez - banan14_88 w [...]
po tren i przed bcaa standardowo... na redukcji aminokwasow nigdy nie za wiele ;) a rano dlatego bo czasem i godzine od przebudzenia dopiero sniadanie pije/jem wiec daltego aminki wrzuclem
Nie wiem czy dobrze ułożyłem tą dietę bo jestem początkujący i chcę abyście mnie poprawili w miarę możliwości. śniadanie: płatki z mlekiem lub 2 jajka na twardo, orzechy włoskie, kefir 2 śniadanie w szkole: chleb razowy z żółtym serem, jabłko, banan obiad: pierś z kurczaka lub kotlet rybny, kasza gryczana, surówka warzywna zalana oliwą z oliwek po [...]
[...] redukcji tłuszczu? Czy liczyć masę ogólną razem z tłuszczem? Czy taka podaż kalorii nie będzie powodowała de facto redukcji? ***EDIT Plus nowa rozpiska na 3500kcal. Na śniadanie wiadomo owsianka na mleku, drugie śniadanie w pracy już 2 kromki chleba pełnioziarnistego posmarowane olejem kokosowym i twaróg z pomidorami, przekąska banan i [...]
[...] trzymać. Czyli owsianka na odrobinie mleka + 2 całe jaja + 2 białka. SUPLEMENTY: Tight, leucyna, Cell Pump i l-karnityna wzięte przed Weiderem, potem brzuch (15 dzień), śniadanie i tableteczki z mojego magicznego pojemniczka INNE: Co do moich chaszczy - pomyślę nad tym, już dawno myślałem, czy by nie przejechać maszynką żeby skrócić włoski [...]
[...] chwilę wyjeżdżamy. Zatem jest to ostatni taki normalny wpis (a może znajdę jakąś kafejkę jednak?) do niedzielnego wieczora. Dziś standard: A6W, wyjątkowo ciężko jakoś. Potem śniadanie też jak zwykle. Suple po swojemu. I wyrzuty sumienia za wczorajsze jedzenie. Ale spoko, przede mną teraz 4 dni walki o zachowanie diety w warunkach ekstremalnych. [...]
DZIEŃ 9 Drugi dzień wielkiego odpoczynku. Oczywiście niewyspany, bo dziecko się wydzierało na maksa już od szóstej, takie uroki posiadania małej istoty. A że mieszkanie niewielkie, więc szans na spokojny sen nie było. Ale co tam PODSUMOWANIE DNIA 9 TRENING: Rano A6W. A potem na rower i... do Ustronia. Wiało jak nie wiem, droga prowadziła w dużej [...]
[...] garnka do gotowania na parze TRENING: Co było rano? Weider, a jak, zgadliście! I na dzisiaj tyle. No bo ileż to można nie? DIETA: Już prawie idealna. Rano standardowe śniadanie, a potem 4 godziny przerwy, bo rodzice Patrycji nie zatrzymali się po drodze na obiad i mogłem zjeść dopiero w domu. Myślałem że mnie szlag trafi, taki byłem [...]
DZIEŃ 12 Poniedziałek. Fajnie Nie było rano jak zagaić, więc od razu podsumowanie. Już teraz, ponieważ pora się wziąć za niemca, zejdzie mi na tym trochę, może późnym wieczorem jeszcze zajrzę. PODSUMOWANIE DNIA 12 Dzisiaj rano mieliśmy wracać do Poznania ode mnie. Ale ja rano się wypiąłem na wszystkich i spałem dalej chcąc w końcu porządnie [...]
DZIEŃ 15 Zaczęło się dzisiaj bardzo miło, bo wstałem rano, wszystko robiłem w biegu, śniadanie... lepiej nie mówić, już lecę pod prysznic - sms. "Nie ma rachunkowości." Jupi! No to na spokojne już skończyłem się oporządzać, podlałem swoje kiełki, pozmywałem naczynia, podroczyłem się ze współlokatorami i zasiadłem do kompa zobaczyć, co w [...]
[...] Na rozerwanie się - wczorajszy wieczorny szejk, jakiś spieniony, może szejkera dobrze nie umyłem? A i żeby nie było - to całe jedzenie wystarczy Patrycji pewnie na 3 dni obiadów. Z takim zamiarem to kupiła. Ciekawe, czy wytrzyma bez jedzenia na śniadanie, obiad i kolację tej chińszczyzny Zmieniony przez - jakub.ch w dniu 2008-05-11 16:53:58
PODSUMOWANIE DNIA 18 Ah, jak miło upłynął mi dzień pod znakiem nauki i lenistwa w dużej mierze też TRENING: Brak! Jak o cudownie napisać - brak treningu. Żadnego Weidera. Jejku, cieszę się jak głupi. Widocznie już mi na psychę ten A6W siadał, więc dobrze, że teraz brzusio trochę odpocznie i zacznie walczyć na siłowni za tydzień. Myślę, że też [...]
DZIEŃ 20 Dzisiaj przedostatni dzień na Tightcie. Podsumowanie zamieszczę najpewniej w czwartek po zważeniu się i zmierzeniu, oczywiście może jakąś jedną czy dwie foty strzelę, ale takie, żeby było coś widać, ale nie za wiele. Bombę zostawię na podsumowanie po Venomie Śniadanie zjedzone, teraz pora się porządnie wziąć do nauki, bo jutro duże koło. [...]
[...] pewnie czułbym mocniej. Pozwólcie, że jutro zamieszczę dokładne podsumowanie. Rzutować na wagę może to, że dzisiaj z żałości zjadłem pół pizzy Ale tak poza tym to tylko śniadanie jeszcze i trochę kury przed treningiem, więc może nie będzie tak źle. Wybaczcie także brak fotek i konkretnej rozpiski. Jestem mocno przybity, ale znając siebie, [...]
PODSUMOWANIE DNIA 23 Dzisiaj miałem absolutnie całkowity relaks. Nie zrobiłem aerobów ale tylko dlatego, że wolny byłem dopiero o 20, a zanim bym trafił na siłkę i skończył te aeroby, byłaby 22... A dziś piątek, w domu mała imprezka... TRENING: Hmm... trochę się dzisiaj nalatałem, więc pewnie coś tam spaliłem DIETA: Bardzo ładnie dzisiaj. [...]
[...] w ramach "Nocy Muzeów" w Poznaniu... Rety... TRENING: Dziś tylko umysłowy + popierniczanie po Morasku z budynku do budynku DIETA: Kulała... Rano zjadłem normalne śniadanie, potem długo nic, w przerwie warsztatów pół litra maślanki z owoców leśnych i dopiero o 17 obiad w "Pod Złotą Jabłonią" Od razy mówię - nie polecam. [...]
[...] dobrej używalności. DIETA: Dzisiaj małe zmiany ze względu na to, że zachciało mi się zrobić dobrze narzeczonej I zająłem się gotowaniem. Ale od początku: najpierw normalne śniadanie, potem normalny kurak, a potem takie cuś... Czyli bułka z orkiszu własnoręcznie robiona, szaszłyk wegetariański na nitce i kofta, która z racji konsystencji trochę [...]
DZIEŃ 26 Właśnie jem śniadanie. Świadomość całodziennego czekającego mnie maratonu z książkami jest tak dobijająca, że już jestem zmęczony Z racji tego, że mam cholernie dużo roboty, nie mogę dzisiaj tak dużo czasu spędzić na siłowni. Jeszcze nie wiem co wykombinuję, ale albo odpuszczę aeroby albo je zrobię zdecydowanie krótsze albo zamienię na [...]