ja dziś 6 dzień jestem na vlcd troceh głod ssie . ale nie jem tak jak w tygodniu refgularnie tlyko jak glod zassie toide dolodowy :-)) dzis pozwoliłem sobie na kawalek wolowiny jturo w sumie tez dam bo niedziela
ja po vlcd dla smaku wypije ajerkoniak wlasnej roboty na spirytusie ostatnio na jezyk sprobowalem piekny smak Zmieniony przez - WSRH666 w dniu 2014-03-29 21:46:12
ja wysiadłem z tego, dorzuciłem węgli bo czuje sie jak żelek. Powoli spokojnie będę redukował bez szaleństw. Vlcd nei dla mnie jeszcze, może gdybym miał więcej masy mięśniowej to ta, ale sama psycha mnie zjada a wymiary poelciały tak że k***a knypy po roku na siłce są więksi %-)
Po vlcd poszlo około 7-8kg, a od tamtego czasu max 2g ww, w lutym lecialem około 1,7 jak liczyłem poszczególne dni. Ale jest mega dużo lepiej, człowiek tyle fatu nosi na daremnie, rączka jest pod 44 więc tragedii nie ma.
Ja nie lece vlcd tylko zbilansowana i w sumie tne juz od 6 stycznia z tym ze na początku dużo bładziłem %-) Próbowałem carb-cycling i nie wypał do mnie czułem się jak g**** :-D
no co kto woli Core :-) lepiej pocisnąc vlcd tka ajk ma byc na ketozie potem wejsc po jakims okresi ena zbilansowana i leciec dlug pokres :-) by nie zalac sie