wyciskanie - pytanie do znawców tematu

WitAM. Krotko o sobie - 37 lat, 172 cm wzrostu, 85 kg wagi czyli troszke nadwagi ale to nie jest moim glownym problemem. Kiedys przez lata rekreacyjnie wprawdzie ale calkiem intensywnie i z prawdziwa pasja trenowalem sporty walki: chwytane, uderzane, tradycyjne... Nigdy nie bylem fizolem, szczegolnie kondycja slaba przez problemy z plucami ale uchodzilem za raczej silnego zawodnika. Od kilku lat zaprzestalem treningow, rodzina i te sprawy, cwicze wiec w domu z hantlami, podciaganie itd bez planow ale raczej z glowa, slucham dobrych rad, staram sie uczyc, nie szarzuje, jest ok chociaz jak na tyle lat trenignow specjalnie sprawny nie jestem. Pare miesiecy temu zakupilem laweczke, sztange, chcialem sprobowac swoich sil w wyciskaniu i powiem szczerze ze w szoku jestem jak malo wycisne. Na pierwszy raz poszlo z wielkim trudem 70 kg. Zdziwilem sie o tyle ze pamietam gosci z treningow ktorzy deklarowali duze ciezary a nie mialo to przelożenia na sile np w grapplingu ale mniejsza o to. Tak czy inaczej czuje, ze wyciskanie jest moja slaba strona i chcialbym poprawic sile tej partii miesniowej. Obecnie cwicze w ten sposob ze staram sie jeden trening w tygodniu zrobic na sile czyli np raz do 5 powtorzen, raz do 3, czasami do 2 albo 1 ( progres jakis jest bo od wrzesnia z 70 jest obecnie 82 ale to pewnie normalka u poczatkujacego), drugi trening na eksplozywnosc czyli np 10 serii po 2 lub3 szybkie ruchy z polowa maks obciazenia i jeden trening na wytrzymalosc a wiec powiedzmy z tym 50 % do oporu, jakies 40 razy w koncowej serii. Moje pytanie brzmi czy bledem jest mieszanie celow na jednej sesji trenigwej a wiec najpierw np eksplozywnosc ( najmniej wyczerpujaca). potem sila a na koncu wytrzymalosc ew zmiana kolejnosci zaleznie o prorytetow? nie mam jakis mega celow do osiagniecai, chce ogolnie poprawic swoja sprawnosc, sile. Pozdro i mam nadzieje na opinie ludzi ktorzy siedza w temacie.

Czytaj dziennik Wzorka.

Witam! Jeżeli nie bierzesz kreatyny, aminokwasów itp. i żyjesz normalnie (normalne domowe jedzenie, praca do 15 tej, 5-7 godzin snu) to polecam zaznajomienie się z treningami na siłę 5x5 RAMPA/BillStar. Na pewno nie jestem znawcą, ale na mnie podziałało. Jeżeli zależy Ci na sile w WL to dojdziesz takim sposobem do dobrego wyniku mniejszym nakładem pracy niż w tym samym czasie stosując splity, czy inne treningi dla zaawansowanych. Uważam też, że "dzienniki Wzorka" nie są jeszcze dla Ciebie. Odpuść "dzień maksymalnej siły" i "dzień eksplozywnych wyciskań" bo to też jeszcze nie dla Ciebie. Możesz posłuchać też porad mądrzejszych kolegów z forum.

Dzieki Chong, tez uwazam ze nasladowanie profesjonalistow jak Wzorek w moim przypadku nie ma sensu bo ja mam inne priorytety i nie angazuje sie tak mocno. Co do eksplozywnosci to trenuje ja na ciezarach w granicach 50 % maksa, czuje efekt a nie czuje tego w kosciach wiec z ta eksplozywnoscia to bym jeszcze poprobowal. Bardziej chodzi mi o mieszanie treningu. Np jedna seria z duza iloscia powtorzen na wytrzymalosc, druga z mala na mase, trzecie z jeszcze mniejsza na sile, oczywiscie na rozsadnych ciezarach i po dobrej rozgrzewce. Z zasady naprawde nie szarzuje,m i bawie sie na tyle malymi ciearami ze na razie nie czuje tego w kosciach.

Wyciskaj 3 x w tygodniu, jedem dzień ciężki, drugi ćwiczenia eksplozywne, jeśli Ci wchodzą, dzień średni. Ale, msz, jeśli nie wyciskasz 130-140 kg to zastosuj progresję liniową, no. 5 x 5 +2,5kg co tydzień, albo jak kolega proponował, Bill Starr lub Mark Rippetoe :) Ewentualnie spróbuj z moją (tzn, nie moją, ale będę stosował) rospiską :)

edit: rozpiską :)

A na jednej sesji bym nie mieszał.

ok, dzieki kolego za rade