wasza opinia na temat mojego sposobiku

co sądzicie o takim cyklicznym treningu. koło miesiąca same nogi następny miech sama klata i znów miech samych nóg itd. przy czym na tydzień wypadają mi góra ze 2 treningi (odstęp miedzy jedną a drugą silką 3-4 dni)lecz trwa taki jeden trening ponad godzine (zaznaczam że na jedną tylko partie mięsni którą akurat trenuje czyli klata , bądz nóżki)i nie ćwicze na ileś tam serii lecz do , jakby to nazwać ,pełnego zmęczenia aż już nie moge dalej jechać .

hahaha
niezle
pomyliles forum
kawaly to sie opowiada na (autocenzura)[zeby reklamy nie robic]
hahaha

niezle sie usmialem

Beznadziejny pomysł.

no co ty stary co ty wogule piszesz jaj sobie robisz czy co

nie no . poważnie mówie , ale jak taki to głupi pomysł wo weżcie powiedzcie w skrócie dlaczego

stary wez sobie poczytaj troche forum i atlasu

Ćwiczysz jedną partię jakiś czas, często, możliwe, że za często. Nawet jeśli się nie przetrenują to mają potem długą przerwę. Wtedy nie pracują, więc ich siła nie jest potrzebna, i...kurczą się. Poza tym od nowa trzeba przstosować stawy i ścięgna do ciężkiej pracy.

Teoretycznie można pomyśleć, że pomysł jest niezły. Mięśnie rosną gdy je trenujemy, potem długa przerwa, masa za bardzo nie spada. Nagle znów zaczynamy je trenować, a po długiej przerwie na mięśnie działają nowe bodźce i znów ładnie rosną. Ale jednak nie...

.Po pierwszeto jako takie podstawy teoretyczne POSIADAM .zresztą kiedyś miałem takie klasyczne treningi typu ławeczka ,dzień przerwy nóżki , dzień przerwy no i tam czasem brzuchol czy biceps i spokój na weekend. jakoś cosik takiego ,już nie pamietam dobrze. Ćwicząc w ten sposób (który opisałem powyzej) zauważyłem że nózki mi ładnie poszły (wizualnie bo raczej nie robie już takich rzeczy jak mierzenie obwodu czy tym podobne). Druga sprawa (pewnie zaraz mnie "zaskoczycie" że worek nie idzie w parze jak na mase chcesz robić ) to jednocześnie trenuje worek , coś jakby ala boks i do tego dużo kopnięć głównie lowkick-i (dla ścisłości nie trenuje w żadnym klubie jakiejś SW). To mówi samo zasiebie że nie pozostawiam mięśni w bierności przez całego miecha.

A chciałem żeby ktoś sie wypowiedział , jeśli by mógł , kto próbował (próbuje) ćwiczyć tak jak ja.
To znaczy jak mówiłem treningi to mam (nie chce ktoś dowierzac to już jego osobista sprawa) tak ciężkie że regeneracja 2-3 dniowa jest na prawde sporo przy mała.A serio zobaczyłem bardzo poprawiające humor efekty.Przy czym trenuje jedną partie by ciało skupione było na jej rozwoju maksymalnie .I jeszcze coś , ćwicząc tak wielkie (w stosunku do reszty organizmu )mięśnie jak czterogłowy uda to to wpływa dodatnio na rozwój CAŁEGO ORGANIZMU(wzrost anabolizmu)i inne mięnie też korzystają na tym a nie pozostają bierne (nie chce rzecz jesna powiedzieć że mi naramienny urośnie jak bede łydki ćwiczył)
........ uh ale sie rozpisałem

REVIS:A chciałem żeby ktoś sie wypowiedział , jeśli by mógł , kto próbował (próbuje) ćwiczyć tak jak ja.

Chyba niewielu śmiałków znajdziesz.
Ale może to na prawdę działa i za kilka lat ktoś zrobi jakieś badania i to odkryje.
PS. Piszesz, że 2-3 dniowa regeneracja czasami Ci nie starcza. Jeśli przez miesiąc treningi są takie same, 2-3 razy na tydzień, to coś mi się nie zgadza. Wynika z tego, że czasami ćwiczysz, mimo, że mięśnie się nie zregenerowały. W tradycyjnym treningu, natomiast, między ćwiczeniem tych samych grup mija najczęścij tydzień (przy dużej intensywności), co powinno wystarczyć Twoim mięśniom na odpoczynek.

heh no wiesz generalnie to mozesz se cwiczyc jak chcesz ale imo jest to bezsensu.

billy, napisałem góra 2 na tydzień. Jakby nie było to chociaż ty sie jakoś wypowiedziałeś , dzięki. A teraz to i tak na razie g**** z tego bedzie bo se wczoraj ręke złamałem i jeden**** bo ćwiczyć nie moge .