trening mlodszych grup/dzieci

witam wszystkich...
chcialbym wszystkim zapytac jak mniej wiecej wygladaja u was treningi mlodszych grup, grup dzieci. Moze kazdy trener, zawodnik pochwalil by sie nieco metodami treningowymi u siebie w klubie
chcialbym zaznaczyc ze widzialem juz podobny art. tutaj tyle tylko ze on byl z roku 2006, a od wtedy bardzo wiele sie zmienilo, wiele tu ludzi nowych przyszlo itp .

Nie musicie tez pisac, ze trening z dziecmi musi byc zachecajacy, a nie wymeczajacy. TO WIEM ! . Na kazdym treningu powinno znalesc sie czas na zabawe i gry. No wlasnie i o to najbardziej mi chodzi, moze cos u was jest innego czego ja jeszcze nigdy nie probowalem? Moze akurat wymienimy sie pogladami i wprowadzimy jakies unowoczesnienia w zajeciach? ...
Na poczatek opisze kilka zabaw od siebie z sekcji, ktore poznalem na przestrzeni lat:

1) berek zamrazany (osoba dotnieta przez ganiajacego, musi stac nie ruchomo, aby ja wybawic nalezy przejsc pod jej nogami)

2) walki kogutow (skaczemy na kucaka i staramy wytracic partnera z rownowagi)

3) w podporze przodem staramy sie klepnac w dlon partnera cwiczacego z nami

4) indyjskie zapasy (stajemy na przeciwko siebie w stojce chwytamy sie reka za reke partnera i przeciagamy)

5) wspinanie po linie

6) konkurencje ;
*bieg wahadlowy
*bieg obunoz, na srodku przysiad, wracamy na czworaka

7) klepniecie partnera w bark/kolano/pupe ( wyglada jak normalna walka, samymi rekoma)


Napiszcie jeszcze jak u was sobie radza z niesfornymi dzieciakami ... przeciez nie mozna im kazac im stac na kosciach, lac pasem czy robic 500 pompek .
Moze jak wywieracie na nich wplyw? Jakie stosujecie "nagrody" za niesubordynacje ?

zamieszczam tutaj zasady ogolnego postepowania sobie w takich przypadkach, ale chcialbym dowiedziec sie jeszcze czegos wiecej

Mówić jak najkrócej
Należy pamiętać o tym, że mamy do czynienia z dziećmi, gdzie większość z nich przychodząc na nasze zajęcie chce się po prostu bawić, a nie słuchać wykładów. Starajmy się, aby nasze wypowiedzi były krótkie i treściwe i nie trwały więcej niż dwie minuty. Jeśli będą dłuższe uwaga dzieci na pewno skupi się na zupełnie innych rzeczach niż na tym, co chcemy im przekazać.

Krótkie i atrakcyjne ćwiczenia
Dbajmy o to, aby ćwiczenia, jakie wybieramy były nie tyle atrakcyjne, co niezbyt długie. Musimy pamiętać, że długie ćwiczenie w pewnym momencie staje się monotonne. Dzieci będą wykonywały takie ćwiczenia z coraz to mniejszym zaangażowaniem, aż w końcu ich uwaga skupi się na czymś, co sprawi im większą przyjemność. Dlatego też, jeśli prowadzimy jakieś ćwiczenia na połowie boiska niech trwają one maksymalnie pięć minut, a gdy będzie to całe boisko maksymalnie dziesięć.

Metoda klaskania
Zapobiegliwość to bardzo dobra cecha i bardzo skuteczny środek na problemy, które mogą się pojawić. Metoda klaskania polega na tym, żeby na jednym z pierwszych naszych spotkań z dziećmi ustalić pewne zasady. Chodzi o to, aby umówić się, że kiedy klaśniecie w dłonie raz, dwa lub trzy razy dzieci zawsze muszą odklasnąć taką samą ilość razy. Ma być to dla nich sygnał, że teraz mają słuchać, co chcecie im powiedzieć, przerywając wszystkie inne czynności czy ćwiczenia, jakie wykonywały. Jest to bardzo skuteczna metoda i skupienie uwagi ćwiczących zajmuję średnio od 3-5 sekund. Zamiast krzyczeć i tracić głos po prostu zacznijcie klaskać.

Metoda liniowa
Również bardzo skuteczny sposób na skupienie uwagi ćwiczących. Z pewnością można go stosować w pracy z dziećmi tak do 12 roku życia. Dla starszych grup raczej będzie to już mało atrakcyjna i zbyt dziecinna metoda. Polega ona na tym, że w chwili, kiedy użyjecie gwizdka lub zaczniecie klaskać w dłonie dzieci mają kilka sekund na zajęcie miejsc na liniach. Na pierwszych zajęciach wyznaczacie, np. od 3-5 linii i dla każdej z linii przypisujecie określoną ilość osób, która ma na niej usiąść. W trakcie zajęć, jeśli gwizdniecie lub klaśniecie w dłonie drużyny mają zająć miejsca na wcześniej ustalonych liniach. Drużyna dzieci, która zrobi to najszybciej wygrywa i musi zostać zawsze przez was entuzjastycznie pochwalona. Może to być pochwała słowna, przybicie „piątki", czy tzw. fist-pounds, czyli zderzenie ze sobą zaciśniętych pięści.


pozdrawiam i czekam na posty

nie ma za co:):)

ogien-woda podoba sie to im:)
pomysl przywiazlem z zagranicy:)
dzieciaki o to zawsze pytaly czy dzis bedzie:):)
a ja narazie nie prowadze dzieci :( od wrzesnia moze:)



Zmieniony przez - Orad2 w dniu 2009-03-23 15:51:25

Czy ja dobrze widzę, że masz 19 lat i już jesteś instruktorem?

Niestety jeszcze nie jestem
tak mam 19 lat, trenuje TKD ITF od 6 roku zycia. To wszystko po to abym wlasnie kiedys mogl zostac trenerem, chcialbym bardzo. Raz na jakis czas prowadze wlasnie zajecia grupy mlodszej i stad moje pytania

W takim przypadku jak trenujesz tyle to na pewno masz odpowiedni stopień by wziąć udział w szkoleniu instruktorów jaki się odbywa co dwa lata w PZTKD i akurat w te wakacje wypada. Szkolenie trwa coś ok 10 dni, kilka godzin na sali i kilka godzin zajęć teoretycznych dziennie więc nie ma szans żeby ktoś ci tu wytłumaczył specyfike prowadzenia zajęć.

Zrób teraz szybko kurs ogólny instruktora a w wakacje zrobisz specjalistyczny. Dość że nauczysz się sporo to jeszcze będziesz miał gotowy papier na przyszłość :)

mam I dana .
nie naleze do PZTKD, a to OOTKD. Wiec pewnie pan Loboda mnie nie przyjmie. Nie chcialbym tez wypowiadac sie o tym panu juz bo byly by to same negatywy;
Co to specyfiki prowadzenia zajec to wydaje mi sie ze wiem duzo, jesli nie bardzo duzo. Przez moje zycie przewinelo sie kilku jesli nie kilkunastu trenerow. Chcialem tylko zapytac o rozne rodzaje cwiczen, jakies inne po prostu.
Co do mojego zwiazku organizuje on szkolenia instruktorskie. Jedno z nich zaczyna sie we wrzesniu i trwa rok czasu. Niestety jest bardzo drogie i narazie nie jest to w moim zasiegu aczkolwiek nie ukrywam ze napewno zrobie cos takiego w niedalekiej przyszlosci. :]

Szkolenie instruktorskie, o którym piszesz, a kurs instruktorski to dwie różne sprawy. Jeśli chcesz uzyskać obowiązujące w Polsce uprawnienia instruktorskie, to skończ część ogólną kursu instruktora sportu np. na AWF we Wrocławiu, a potem część specjalistyczną - możesz wziąć udział np. w organizowanej co roku jesienią w Opolu przez Polską Unię Taekwondo. Koszty wcale nie są tak zabójcze jak w przypadku szkolenia ITF w Pradze, a za to masz ważne w Polsce uprawnienia instruktora sportu w taekwondo.

A czy zeby odbyc szkolenie specjalistyczne musze pierw odbyc szkolenie ogolne?
i musze uczyc sie na awf...?
narazie mam ciut inne plany, ide na studia gdzie indziej chyba.

Żeby odbyć szkolenie specjalistyczne musisz zrobić ogólne, ale do odbycia ogólnego nie trzeba być studentem AWF, wystarczy wykształcenie średnie, zaś sam kurs jest ogólnodostępny. Napisałem o AWF, bo wiem, że akurat oni robili kursy ogólne - w tak dużym mieście na pewno nie są jedyna instytucją, która to robi. Poszukaj w necie, na pewno coś znajdziesz.

dzieki

ok, w takim razie nikt nie pomoze mi jesli chodzi o rozne rodzaje cwiczen? :-]
chcialem skonfrontowac wasze pomysly...

uchy
dorzucic moge do tego zabawe:
w ogien, kamien, wode
jezeli jest haslo: woda - dzieciaki wchodza na laweczke (lub na cos innego jak mata, drabinki itd.)
kamien - zastygaja w bezruchu
ogien wchodza na powierzchnie pomalowana np . na czerwono - w zaleznosci od warunkow mozna modyfikowac zabawe:)
mozna stoswac kombinbacje: np. kamien+ogien

ruggby - zwykla pilka i nalezy ja umiescic w bramce przeciwnika - uwaga! tylko dla starszych dzieci! i mozliwosc kontuzji!

gra w pile nozna:)

oraz inne zajecia ktore sa na w-fie

ja wstawiam w pomiedzy zabawe techniki i nauke o karate
mniej wiecej 5 minut zabawy i 5 minut nauki

unikam powtarzania na kolejnych treningach tych samych rzeczy - dzieciaki nigdy nie wiedza co je czeka - nastepnie na poczatku treningu staram sie robic cos co ich zaskoczy - np wciagam na sale materace, rozrzucam po sali pilki lekarskie
i rozpoczynam jak by nic trening - dzieciaki wtedy sa tak zaciekawione ze ich uwaga wyostrza sie:) -ale uwaga zeby nie przesadzac zbyt dlugo z ich "trzymaniem" w stanie skupienia - bo to szybko je zmeczy i efekt bedzie odwrotny od zamierzonego

metdoe liniowa stosuje przy wiekszej ilosci dzieci - treningi usawiania sie na liniach pomalowanych na podlodze sali "liniach"
jak pisales: stosowac klaskanie
ustawienie sie ich na liniach moze byc swietna zabawa: na klaskniecie rozbiegaja sie - i biegaja po sali - na podwojne klaskniecie wracaja na swoje miejsce
pozniej to zabawe uzywalem do szybkiego formowania "linii" w celu wykonania zestawu technik i pozniej znowu wracalismy do zabawy


jezeli chcecie aby dzieci przychodzily na wasze treningi musza one miec co opowiadac kolegom nastepnego dnia co bylo na zajeciach!
np ze pan trener przyszedl i rozwalil reka deske (lub tez ze mus sie nie udalo :):) ) ze super przewroty n amateracach, ruggby itd.:):)

zabawy na nateracu - niektore dzieci maja "stracha" przed przewrotami - wiec nie zmuszac!!! nalezy je przyzwyczajac do materaca : stopniowo: najpierw zeby kucnelo przygotowujac sie do przewrotu w przod przed materacem, i tyle (pochwalic!) - inne dzieciaki z kolei niech cwicza przewroty
jak umieja - pozniej (nie musi byc na na tym samym treningu!!) niech kucnie + ugnie odpowiednio glowe, nastepny etap: kucnie + ugnie glowe+przylozy do materacu, nastepny etap: co porzednio + lekko sie wychyli; nastepny etap: co porzednio + przetoczenie nie do przodu tylko na bok!! pod kontrola trenera, dopiero jak kazdy etap przejdzie i bedzie mu to wychodzilo to - zdobedzie wiare w swoje sily i zaufa prowadzacemu to wtedy mozna pomoc mu zrobic przewrot w przod! ale pod kontrola i asekuracja!!! dzieki cierpliwosci i pracy trener moze pozniej cieszyc sie z efektow! ja kiedys nauczylem tego dziecko co bylo bardzo "sztywne" - rodzice jej byli w szoku jak im pokazala przewrot z szybkiego biegu !:):)

jeszcze jedna wazna rzecz:):) - takie organizacyjne:)
przed treningiem nalezy nie pozwolic aby dzieciaki weszly na sale - moga bez kontroli wykombinowac jakas glupote

i jeszcze wazna rzecz ktora zakloca trening ( u mnie wynikalo to ze mialem treningi z dzieciakami zaraz po ich zajeciach szkole): przypomniec im w skorzystaniu z toalety! - bo jezeli w czasie treningu jedno bedzie chcialo skorzystac to zaraz inne tez poczuja potrzebe:) raz mi tak poszlo do toalety 90% uczestnikow zajec:)

i podstawowa zasada: trzeba byc wyczulonym na potrzeby dziecka ale nie trzeba pozwolic sobie wejsc na glowe! nalezy "eliminowac" dzieci ktore wprowadzaja zament na sali (smianie sie, robienie co uwazaj itd!) - na zasadzie ze to one musza sie dostosowac do warunkow. Jezeli nie zareagujecie od razu to inne tez zacza tak postepowac - na zasadzie ze to dozwolone i "cool", ja takiego delikwenta mecze pompkami az sie zmeczy:) lub jak inni to robia to cala grupe:) lub przyspieszam tempo treningow:)

i nie zalecam dluzszych treningow z dziecmi dluzej niz 1h i wiecej niz 2 razy na tydzien - dzieciaki sa tak przeciazone nauka ze dodatkowe zajecia na tym etapie rozwoju jaki sa to zaczna odczuwac ze treningi sa dla nich obciazeniem (albo rodzice nie beda mieli czasu tak czesto ich wozic na zajecia) - te zajecia maja byc dla nich przyjemnoscia i pewna forma nagrody:)



Zmieniony przez - Orad2 w dniu 2009-03-23 10:59:25