Dzisiaj pierwszy raz zrobilem trening z progresja jesli chodzi o ciezar i w sumie mam troche mieszane uczucia. Wygladalo to tak:
Wyciskanie sztangielek na plaskiej
12-------10-----8-------6 powtorzen
10.5kg--13kg--14.5kg--17kg obciazenie
Uginanie ramion na przemian ze sztangielkami
24-----20------16------12 powtorzen (czyli np. przy 24 na jedna reke wychodzi 12 itd.)
9.5kg--10.5kg--13.5kg--14.5kg
Wczesniej zawsze robilem przy wyciskaniu 10.5kg 4x12 oraz 9.5kg 4x24 przy uginaniu ramion.
Po dzisiejszym treningu duzo mniej bylem zmeczony, miesnie prawie w ogole nie palily i nie czulem "pompy" mimo iz ledwo co dalem rade zrobic ostatnie powtorzenie w ostatnej serii przy wyciskaniu i uginaniu. Czy to tak ma byc? dodam, ze moim celem jest masa.
Co do drugiej czesci mojego tematu to od trzech treningow robilem juz 4x6 podciagniec podchwytem dzisiaj postanowilem podniesc o jedno powtorzenie w kazdej serii i wyszlo 7 7 6 5 (to ostatnie powtorzenie to juz bylo mocno naciagane tak wlasciwie zabraklo gdzies tak 1/5 zakresu ruch do pelnego powtorzenia). Jak myslicie lepiej robic na razie 4x6 czy starac sie osiagnac 4x7 powtorzen?
Literowka w temacie, powinno byc "staly"
Zmieniony przez - pompujemy w dniu 2013-07-01 15:08:34