Zacznę może od początku. W piątek rano obudziłam się z czerwonym karkiem, bardzo swędzącym.. to samo było z rękami.
W aptece pani poleciła mi tabletki na alergię bez recepty i wapno.
Po zażyciu wydawało się że jest ok, przestało swędzieć a plamy jakby zjaśniały.
W sobotę obudziłam się już ze spuchniętymi rękami, łącznie z palcami. Do tego wszystko mnie piekło, i widocznie przez sen porządnie się drapałam bo aż zrobiły mi się rany.
Popołudniu jak ręce zaczęły porządnie boleć pojechałam na pogotowie. Tam lekarz stwierdził alergię, prawdopodobnie po odstawieniu antybiotyku na zatoki.
Wzięłam podwójną dawkę leków na alergię które przepisał lekarz i dziś popołudniu wydawało się, że jest ok więc pojechałam do pracy.
PO godzinie jednak spuchły mi tym razem nogi! Tzn nie całe, w okolicy kostek. Prawa noga jest silnie spuchnięta, tak boli że nie mogę na nią stanąć. Lewa tylko trochę, i nie boli.
Czy to możliwe że w ten sposób objawia się dalej alergia? Czy może to reakcja na lek który dostalam na pogotowiu?