
cześć, na początku chce zaznaczyć, że o rozciaganiu , szpagatach itd oczytałem się, stosowałem zalecenia , różne treningi przerabiałem ...itd itd ... (Mam 28 lat, 184 cm wzrostu, dobrze zdbudowany...)
Po drugie zdjęcie to oczywiście nie moje nogi :) Chciałem tylko przedstawić mój problem. Zaczne od początku.. Otórz ćwicze już jakieś 2 lata kyokushin i mam ciągłe problemy z rozciągnięciem nóg. Chodzi o to, że nie mogę kopać wysoko, co mnie już doprowadza do szału, bo wiadomo, że chciałoby się machać nóżkami , no ale w moim przypadku chyba się już nic nie da zrobić??? ( :(.. Mam jakieś blokady czy co? Na czerwono na rysunku zaznaczyłem obszary które mnie bolą bo każdym treningu..oczywiście jak mam jakąś przerwę to ustępują... Jest to kłucie kiedy kopie w bok, o dziwo jak robie wymach czy kopie do przodu to jest spoko, nawet mi to wcyhodzi i jestem zadowolony. Gorzej z kopnięciem bocznym,...iście mnie to wnerwia i dołuje bo ten kłujący ból krępuje moje ruchy... oczywiście jak pisałem bóle ustepują jak mam przerwe w treningach, ale zaczynam trenować i po treningu znowu to samo, na drugi dzień oczywiście, potem się to ciągnie juz z treningu na trening... itd "w koło Macieju"... Od razu uprzedze może wypowiedzi... napewno nie jest to wina złych treningów na kyo, bo pytam znajomych i nie skarżą sie na żadne bóle... więc to raczej mój indywidualny przypadek... (na początku pożądna rozgrzewka.. potem kopiemy sporo w czasie całego treningu, wszystkie techniki, kombinacje, wymachy, na koniec rozciąganie - więc chyba prawidłowo...)
czy może mi ktoś coś powiedzieć, jakąś rade dać? pomóc?