
Od trzech miesiecy jestem na diecie redukcyjnej (najpierw zbilansowanej, pozniej niskoww), cwicze 4 razy w tyg (glownie aeroby) po ok 1 h i jestem zalamana bo nie widze ZADNYCH rezultatow. Waze 85 kg ! przy 176 cm wzrostu. Dwa lata temu bylo 20 kg mniej. Pozniej cos mi sie w organizmie po********* i ostatecznie wyladowalam u endokrynologa ze zdiagnozowana niedoczynnoscia tarczycy i hiperprolaktynemia czynnosciowa. Lecze sie, ale jak sie okazuje Eltroxin 50 mg, Kelp i Bromergon nie wystarczaja.
Chcialabym zastosowac jakis spalacz (typu Tight) lub guggelsterony. Co o tym sadzicie? Chodzi mi o maxymalnie bezpieczne dla zdrowia rozwiazanie.