TomQ-MAGwitaj, oprocz samego treningu, istotniejsze bedzie to jak obecnie jadasz
52kg to nie duzo, jak na Twoj wzrost, czasem problem brzucha nie dotyczy skory, ktora mogla ulec rozciagnieciu po ciazy?
masz jakies foto?
napisz jak jadasz na co dzien
Nie, nie mam zdjęcia. Wiem, że to nie problem zrobić zdjęcie telefonem w lustrze, ale jakoś nie jestem skora do zdjęć. ale zapewniam, że to nie jest
zwisająca skóra. Problemem są kilogramy które mi przybywają mimo, że nie jem więcej a właściwie to jem tyle samo jak nie mniej.
Moim największym błędem, są błędy żywieniowe - brak regularności spożywanych posiłków, ilość (za mało), sposób w jaki jem (szybko, nerwowo i „oby zdążyć”. Niestety nie jestem w stanie tego zmienić. Na chwilę obecną bardzo muszę się starać i kombinować, aby zjeść chociażby 3 posiłki dziennie :/
(Aby nadać tragizm mojej sytuacji i podkreślić jej żałosny wydźwięk, zaznaczę, że przed przerwą (ciąża) zajmowałam się niejednokrotnie układaniem diet dla osób mi bliskich.
Także doskonale zdaje sobie sprawę ile błędów dietetycznych popełniam.)
Określenie „powrót do formy” to bardzo wygórowane stwierdzenie - należałoby się zająć dietą, sposobem życia, sposobem jedzenia, czy chociażby ilością snu… nie jestem w stanie tego przeskoczyć dlatego moje pytanie jest dotyczy wyłącznie ćwiczeń (aby ruszyć z CZYMKOLWIEK) - kiedy lepiej ćwiczyć? rano na czczo, przed śniadaniem czy wieczorem, po ostatnim posiłku, przed samym pójściem spać?
Co do mojego jadłospisu, pozwolę sobie zacytować (ze śmiechem przez łzy):
„Zbilansowana, wegańska, ekologiczna, funkcjonalna. Matki różnie ją nazywają. Zrozumienie jej podstaw przez osoby bezdzietne jest praktycznie niemożliwe. Praktyka czyni jednak mistrza! Po powiększeniu rodziny szybko ogarniesz jak ułożyć swój jadłospis: podstawą jest zimna kawa, chrupki kukurydziane i resztki. Lekko przyschnięta kasza, dwie łyżeczki przetartej marchewki, pół (koniecznie obślinionego odpowiednio!) biszkopta. Spoko, nie leżał na ziemi nawet 5 minut, jest w idealnym stanie.”
