Rbk_
Tylko niesprecyzowanie zauważ (apokalipso) wprowadzilo wielki zamet... do tematu trafiłem przez przypadek klikając na link, ktory został polecony osobie początkującej, a w zasadzie w ogóle się jej tak naprawde nie tyczy.
no ale choc przez to jedno jakis pozytyw...
Bo jak w toku dyskusji wyciągnięte wnioski pozwalają ostrożnie stwierdzić, że tak naprawde specjalne wyodrębnianie nóg w innym dniu ma sens, dla :
- zawodowców,
dla zawodowców na to średnie znaczenie- co chyba wykazałem ogólnie wcześniej, dla nich takie połaczenie może być łatwe i przyjemne; a o wzgledy nie pytaj...
- ewentualnie mocno zaawansowanych, którzy już nie bardzo mają co robić to zabierają się za detale...
tu juz sprawa może wygladac inaczej niz u zawodowcow bo można by wyodrębnić dwie grupy, ale grupa inna niz powyżej będzie musiała aby sie rozwijac trenować naprawde wielokierunkowo, taka specyfika treningu naturalnego...
A cała reszta?
myslę, ze juz u sredniozaawansowanych zaczyna pomału pojawiać sie powyższy problem- aby przełamywac pewne bariery trzeba niestety iśc naprzód z intensywnością, objętością i ukierunkowaniem.
Co według autora powinno się powiedzieć osobie, która ma tylko 3 dni na trening i ćwiczy barki+nogi? (Osobiście często stosuje)
mysle, ze juz odpowiedziano; sa chyba lepsze podziały- ja osobiście każdy podział znoszę; jednakże patrze zawsze z punktu widzenia efektywności- trzeba sobie ulatwiać a nie utrudniać.
ja bym wolał np. zrobić ręce czy biceps przed nogami niż przedramiona po nogach; zreszta ja lamię wszelkie zasady bo np. trenuje nogi na końcu treningu jesli z czymś łacze, nawet przy FBW, mc podobnie, trenuje klatkę z plecami itp...
Gdzie umieścić te barki? Rozłożyć na przód i tył i wrzucić pół na pół w pozostałe dwa dni? W rzeczywistości po treningu bicepsów czy tricepsów odpowiednio z klatką i plecami też nie mam siły podnieść ręki do góry. A mimo to mam jeszcze dołożyć barki?
barki świetnie jest trenowac w dniu z rekami[a raczej rece z barkami, barki sa wtedy na początku,
biceps i triceps można ułożyc z sserie i trening wypada świetnie]
mozna też rozdzielić- w jednym dniu np. wyciskanie i wszelkie "pochodne" a w drugim reszta, lub dzieląc na trzy częście tylni akton dajemy do plecow[mozliwości jest b. wiele]
Wydaje mi się, że w takim wypadku dużo lepszym rozwiązaniem będzie
ćwiczenie barków jako pierwsze ćwiczenie.
jesli chodzi Ci o połaczenie z nogami to ja jak napisąłem powyżej uznaje że tak -co do mnie- ale raczej może sie to nie sprawdzic za często...
Bo chyba 2 ćwiczenia typu wyciskanie zza/przed głowy + unoszenie na boki... czy też nawet push press (który chyba z ćwiczeń na barki ma najwięcej wspólnego z nogami) nie zaszkodzi wyniką osiąganym w przysiadzie, wyrkokach, wspięciach na palce czy innym ćwiczenią na nogi? A w przypadku push press jestem wstanie nawet stwierdzić, że to bardzo dobra rozgrzewka przed nogami?
napewno moga zaszkodzic w fundamentalnym ćwiczeniu jakim sa przysiady, a to -jakby nie było- klucz do rozwoju nóg, żuraw tez jesyt ciężkim ćwiczeniem...
W ten prosty sposób znika nam z głowy problem gdzie umieścić te nieszczęsne barki tak samo, jak już nie trzeba się martwić, że po ciężkim treningu nóg będzie trzeba jeszcze coś dzwigać.
ja juz wspomniałem, ze można wszystko, ale nie wszystko wychodzi na dobre, nie wszytsko jest optymalne, a czemuż by nie dążyć do tejże optymalności skoro to znowu nie takie trudne
natomiast to połaczenie o którym mówimy to swego rodzaju- przynajmniej mentalnie- droga na skroty, choc wcale to nie skraca i nie ułatwia drogi.