[ART] Białko roślinne - liczyć/nieliczyc?

Na tym jak i innych forach często użytkownicy zadają pytanie: czy liczyć białko roślinne do dziennego bilansu czy też nie? Jak to na forach bywa, uzytkownik zadający takie pytanie dostaje połowe odpowiedzi na TAK i połowe na NIE. Zaczne od tego czym jest białko roślinne a czym zwierzęce.

Białko roślinne, czyli białka niepełnowartościowe to takie białka które nie zawierają chociaż jednego aminokwasu egzogennego (aminokwas egzogenny to taki którego organizm nie może sam wytworzyć (syntezować) wiec musza być dostarczane z pożywienia).

Białka zwierzęce, czyli białka pełnowartościowe to takie białka które zawierają wszystkie aminokwasy egzogenne.

Jak wyżej napisałem jest wiele teorii czy liczyć białka niepełnowartościowe czy też nie. Według mnie odpowiedź jest prosta, jeśli każdy posiłek zawiera białka roślinne w połączeniu z zwierzęcymi (np. tradycyjny ryż z kurczakiem) należy policzyć białko pochodzenia roślinnego jak i zwierzęce, natomiast jeśli jemy sam ryż (np. po treningu) bez żadnych dodatków białek pełnowartościowych to takich białek nie powinniśmy liczyć do bilansu dziennego ale liczymy oczywiscie ich kalorie. Białka niepełnowartościowe przejmują brakujące aminokwasy od białek pełnowartościowych dlatego możemy je śmiało wliczać do bilansu dziennego białek.

Zachęcam wszystkich do dyskusji na ten temat, który drążony jest już od bardzo dawna a tak naprawdę w internecie nie ma jednoznacznej odpowiedzi.

Zawsze jak czytam arty amerykańskich MD, czy nawet polskich to zawsze mówią o 2g-3g/kg itp. ale zawsze pełnowartościowego, dziwne, że mało kto wspomina o liczeniu właśnie białka z ryżu, czy owsianki. Ja sam nie liczę, dla mnie 2,5g/kg pełnowartościowego białka to niezbędne minimum na masie, ale każdy z nas jest inny.
Suma suma rum, liczę tylko białko pełnowartościowe, a dokładniej ze źródeł tj. jaja, odżywka, pierś z kurczaka, wołowina chuda. Twarogów i przetworów mlecznych osobiście unikam

No własnie o to chodzi, w MD piszą tak, a jak poczytać w internecie artykuły to czesto spotykam sie z opinią, że liczyć wszystkie białka.