czwarty cykl - co by uderzyc?

Pawson a może skusisz się na coś takiego jak ja:
1-4 x-mass
1-8 prop
4-9 wino

Znam człowieka który jechał taki sam i był zadowolony.
A jesli chodzi o cypio to miałem z alchemii i było ok, teraz propa też mam z alchemii i jeszcze nie wiem bo dopiweo od nastyępnego tygodnia ruszam ale myślę że też chyba będzie ok

unigen ma za***istego propka , alpha tak samo . A czy lykanie tych garsci lekawstw jest dobrym rozwiazaniem , po cyklu dobrze zbic estro i prolaktyne , ale czy na cyklu warto , pozatym czytalem mnostwo razy ze nolva na cyklu ogranicza przyrosty ? czyli jak to rozumiec co wy piszecie

a ja znów czytałem że nie tyle ogranicza co zapobiega zalewaniu wodą. Dla jednych zalewanie to cecha pozytywna, bo robią się wielcy i napuchnięci.
Dla niektórych (np. dla mnie) znów jest to jak najbardziej skutek uboczny, gdyż po cyklu woda schodzi i szybko "malejemy". Ponoć nolva na cyklu daje poprostu suchszą masę i lepszą definicję.
Ale tutaj zdania są podzielone, jedni uważają że nie jest to możliwe bo nolva działa tylko na niektóre receptory estrogenowe (w szczególności te w sutkach)a nie za te odpowiedzialne za wode i tłuszcz.

Nolva to przestarzaly lek ktory ogranicza miedzy innymi igf-1 i jak ktos tam wyzej zauwazyl dziala wybiorczo czyli przedewszystkim na receptory w sutkach. Mocne zbicie estro to tez nie jest najlepsza opcja bo estrogen pozwala miedzy innymi na lepsze wykorzystanie składników odżywczych, zwieksza synteze gh itp itd czyli mowiac krotko ma swoja role w calej ukladance

Pozatym nolva to wogole rozwiazanie dorazne.. ktore nic nie daje tak naprawde bo tylko chwilowo uniemozliwia estrogenom narobienie szkod(konkurujac o wiazanie) ale one nagle nie wyparuja i jak odstawisz to bedzie kaszana

Reasumujac wszystko moze byc zarowno dobre jak i zle bo decyduja odpowiednie proporcje ktore ciezko dobrac. Roid tutaj pisze o letrozolu a ten lek calkowicie ucina estro co u wiekszosci trenujacych bedzie skutkowac brakiem powera i ogolnie z.j.e.b.anym samopoczuciem. Bardziej sensowny wydaje sie aromasin ale ciezko dostac. To wszystko jak by nie robic to i tak jest totalna glupota i prawda jest taka ze mozna sie w.j.e.b.ac w niezle bagno o czym wszyscy tutaj wiedza(niektorzy az za dobrze) Test tez do chooya sie nadaje tak naprawde. Moze jak ktos juz jest dobrze po 30stce to to jest jakis drugi oddech(i jest to warte zachodu) a tak normalnie to jest naduzycie ktore owocuje gora 3-4kg(slownie trzema lub czterema kilogramami) miesnia ROCZNIE ktore nadodatek mogą zrobic papa i odjechac. Jak tutaj obserwuje ludzi w dziale, patrze tez na siebie to dochodze do wniosku ze na amatorskim poziomie stosowanie dopingu to jest pomylka. Ludziki sobie biorą saa tyja na tym po 10-15kg i mysla ze zbudowali miesnie a gemby popuchniete wrecz patologicznie i wogole wiekszosc wyglada jakby byli na cos chorzy a nie dopakowani(w tym ja rowniez ) Cale to koksowanie to ma sens jedynie wtedy jak ktos wali GRAMY towaru tygodniowo i startuje bo w innym wypadku to jest poprostu głupota. Aha i jak ktos po przeczytaniu tego sadzi ze pi.e.r.d.ole bez sensu jak ci wszyscy przeciwnicy dopingu to niech idzie do lazienki i popatrzy obiektywnie na swoja opuchnieta gembe i dodatkowe 5-10kg miesnia i sie zastanowi czy bylo warto bo wg mnie nie. A wiecie co jest najgorsze? to ze po tym wszystkim co juz wiem i to tutaj napisalem i tak ide wlasnie zrobic zastrzyk i to mnie niepokoi


Pawson ja nie chce byc niemily ale luknij tak wstecz i powiedz ile zbudowales trwalego miesnia na saa? IMO jak chcesz sie w to bawic to wal grubo i dlugo a nie jakies nadgryzanie jablka typu krotki cykl na krotkich estrach ktory da 1-2kg miesa



Zmieniony przez - PrzeGibon w dniu 2010-12-27 20:31:58

Gibon widzisz poroblem polega na tym, że z jednej strony uważam, że na moich "terapeutycznych" daweczkach przełamałem stagnację i zrobiłem kawałek dobrego mięśnia, z drugiej natomiast zawsze miesiąc, dwa, czy 12 m-cy po cyklu następowało jakieś zdarzenie, któe uniemożliwiało mi treningi. A to kontuzja, a to egzaminy, a to brak czasu itp itd.

Dlatego naprawdę uważam, że na mnie całkiem fajnie działają niewielkie dawki. A czy cykle były krótkie to nie wiem, ocen sam: najpierw prop solo 9 tygodni, potem 18 tygodni propa i npp (superka 6 tygów pierwszych), w środku gdzieś tam niedziałający stanox, więc nie wliczam.

Mozliwe, w kazdym razie mam nadzieje ze nie zrozumiales mnie zle Mialem na mysli to ze budowanie miesnia to jest proces czyli mowiac prosto potrzeba czasu - niestety. A temat kontuzji i roznych innych "kłód pod nogi" doskonale znam - rowniez niestety.

Faktem jest tez to ze organizm ma pewien set point do ktorego dazy po odstawieniu towaru i w tym cala rzecz ze jak sie wali to trzeba walic czesto albo caly czas -taka prawda

dobra panowie teraz do konkretów: będzie dojście do enana normy legit rzecz jasna. czy lekka bombka w schemacie

1-5 enan 250mg e5d
6-10 enan 250mg e3d
1-5 metan 20mg ed (?)

ma sens? zwiększenie częstotliwości bicia enanka po odstawieniu metki ma uchronic przed stagnacja.

ja bym poleciał cały czas dawką 250mg e3d (teoretycznie bo stosuje większe dawki )
jaki metan?

nie wiem, jaki jest pewny? nigdy nie próbowałem i bardzo mnie ciągnie, więc doradźcie jakiś dobrze działający

jelfa