duze dawki bcaa

skoro ja i Maro jestesmy fitnesski...

TO KIM TY JESTES

Panie Marku - ja oczywiście również zauważam trend do formalizowania, odnoszenia się głownie do sztywnych norm, tabel, wyników suchych obliczeń - wśród kadry akademickiej. Sam mam na koncie wiele mniej lub bardziej burzliwych sporów wynikających własnie z róznic w kwestii postrzegania formalnego/pragmatycznego i przeniesienia rozważań teoretycznych na realia życia codziennego (choćby dzisiaj, odnośnie wliczania białek roślinnych do wyliczeń dotyczących osób chorych na mukowiscydozę, dla których nie było miejsca w równaniu dzielącym ilość białek, wegli i tłuszczy - a były wliczane do bilansu kalorycznego). Oczywiście nie mówię iż jest to regułą, poziom i wiedza praktyczna niektórych wykładowców jest bowiem imponująca.

Co do samych wegan, to w swojej karierze kilkukrotnie podjałem się ułożenia diety osobie nie spozywającej produktów pochodzenia zwierzęcego. Było sporo pracy z kompozycja pokarmów tak był powstawały białka kompletne (trzeba było liczyć aminokwas ograniczający przy każdym niemal pokarmie), a nieraz - używałem po prostu pojedyńczych aminokwasów (np przekąske gdzie jedynym źrodłem białak były migdały - upuzupałniać trzeba było suplementem tyrozyny). Problemem też były przepisy kulinarne, bowiem z kuchnią wegańską w praktyce miałem niewiele wspólnego. Z jednym z tych osób kontakt mam do dzis, formę prezentuję niezłą, choc nie jest to typ pakera - w raczej fitness.

Michał - pointe zawarł już Pan Marek w swojej wypowiedzi. Więc nie wiem, czy mógłbym coś dodać. W kwestii aminokwasów wypowiedziałem się chyba dośc przystepnie, jak coś jest zagmatwane - wyjąsnię

Nie wszystkie zagadnienia da się rozpatrywać przystepnym dla wszystkich językiem, stąd może niektóre fragmenty naszej dyskusji wydać się mogą niektórym osobom enigmatyczne.

Zmieniony przez - faftaq w dniu 2010-11-28 22:28:43

Nie Michale!
Marek jest PRAWIE jak Fitness
a Ty hmmm................... Temat na nowy post w dziale PROGRESS kim jest Michał Z?


Ps. Zakladamy?

Dobrze osoby zajmujace sie dietetyka itp. zrozumia cala problematyke. Jednakze mozna tez postarac sie o wyjasnienie tym osoba ktore to sa mniej zwiazane zawodowo z ta dziedzina. I chca poszerzyc swoja wiedze w tymze zakresie.
Jak cos to bede wasze dywagacje tlumaczyc dla innych, na jezyk bardziej zrozumialy dla przecietnego czlowieka
Tak azeby kazdy z forowiczów mogl posiasc nowa wiedze. I zrozumiec zawile aspekty o ktorych to rozważacie.

Wegetarianin ktory je jajka, ryby i produkty mleczne to luzik
Ale Ci ktorzy to nie jedza zadnych produktow zwiazanych ze zwierzetami. To jest mega wyzwanie.
Faftaq ja bym sie nie podjal. Wytlumaczylbym ze albo normalna dieta albo koniec ze zdrowymi paznokciami, wlosami ect.
Na kobiety takie wytlumaczenie na ogol dziala


Pozdrawiam
Michał

P.S.
Marcin, wez sie za jakies pompki w koncu, bo Cie bialka w firmie przygniotą

Zmieniony przez - michal.z w dniu 2010-11-28 22:36:25

Faftaq ja bym sie nie podjal. Wytlumaczylbym ze albo normalna dieta albo koniec ze zdrowymi paznokciami, wlosami ect. Na kobiety takie wytlumaczenie na ogol dziala - ale nie jest prawdziwe. Weganie którzy dysponują pewną wiedzą na temat żywienia i kompozycji pokarmów zazwyczaj cieszą się dobrym zdrowiem i funkcjonują lepiej niż słabo wyedukowani (badz czerpiący wiedzę z kolorowych gazet), zjadacze mięsa... Weganie muszą jednak pamietać iż brak pokarmów poch. zwierzęcego - powoduje braki niektórych składników odżywczych (jak np kobalaminy, długołańcuchowych omega3).

A współpracy z weganami podjąłem się własnie dlatego - iż było to spore wyzwanie. Jesli chodzi o metody - posługiwałem się "wskaźnikiem aminokwasu ograniczającego", oraz tzw "zawartością białka efektywnego". Wiekszym problemem nawet w dietach wegańskich moze sie okazać nie tyle odpowiednia podaż protein - co odpowiednia relacja kwasów tłuszczowych n-3 do n-6, zazwyczaj tych drugich bowiem mają oni w diecie zbyt wiele...

Na ogol ich wiedza jest nijaka.
Przynajmniej ja sie z takimi spotkalem na terenie Warszawy.
Kobiety ustalaja ze bede jesc tylko warzywa i juz.
Zero jakiejkolwiek wiedzy dietetycznej. I osoba czytajaca jedynie kolorowe pisemka ale zjadajaca mieso czy tez jajka, bedzie cieszyc sie lepszym zdrowiem (nie mowie tutaj o diecie opartej na fast foodach).
Jakos nie utozsamiam sie ze zwierzeciem roslinozernym a wszystkozernym z przewaga na miesa.
Nie trzeba miec mega wiedzy by dobrze sie odzywiac z udzialem miesa. Natomiast bazujac na warzywach trzeba sie mega nameczyc.


Pozdrawiam
Michał



P.S.

Osoba bedaca wegetarianinem z pewnoscia bedzie cieszyc sie zdrowiem gdyz podczas rozkladu miesa powstaje relatywnie duzo toksyn itp. Jednakowoz nie widze szans na sukces na silowni bedac osoba ktora bazuje jedynie na warzywach.
Nie ma opcji zbudowania duzej muskulatury na samych warzywach.

Zmieniony przez - michal.z w dniu 2010-11-29 11:03:14

To mamy inne doświadczenia, albo mówimy o zupełnie innej grupie osób - wegan. Weganizm to nie sezonowa rezygnacja z mięsa na korzyść sałatek i innych chawstów. Przytoczę tutaj definicję:

Słowo weganizm oznacza filozofię oraz sposób życia, który stara się wykluczyć, jak tylko to możliwe i praktyczne, wszystkie formy eksploatacji i okrutności względem zwierząt, ich eksploatacji do celów żywieniowych, produkcji odzieży, lub podobnych celów. Filozofia ta ma na celu szerzenie i promowanie rozwoju i użytkowania produktów alternatywnych pochodzenia niezwierzęcego dla dobra ludzkości, zwierząt i środowiska. W terminologii żywieniowej oznacza to praktykę niekorzystania z wszystkich produktów, które w całości lub częściowo pochodzą od zwierząt
- jak więc widać weganizm ma głebszy wymiar i wiąze się z pewną refleksją
Weganie raczej nie marzą o dużej masie mięsniowej w stylu BB, a sportową sylwetkę są w stanie bez problemu uzyskać . Myślę iż prawdziwy weganin odciął by się od twoich klientek grubą kreską. Ja z tego typu osobami jak wspomniane Panie - w ogóle nie współpracuję, odsyłam do kolegów lub koleżanek po fachu. Podobnie kobiety które przysiegają iz jedzą 500kcal i nie chudną spławiam tekstem, iż tyle kalorii to zużywa dziennie ludzki mózg, i że musiałby go w ogóle nie używać żeby to co mówi było prawdą, natomiast osobom które chca schudnąć 10 kilo w tydzień za wszelką cene itp - sugeruję amputację kończyny dolnej

Praca w końcu musi dawać satysfakcję. W/w przypadkom potrzebny jest tymczasem psychoterapeuta prędzej niż dietetyk

Zmieniony przez - faftaq w dniu 2010-11-29 12:31:10

Zmieniony przez - faftaq w dniu 2010-11-29 12:40:57

Faftq fajnie ze dałeś cała definicje weganizmu. Jak widać absolutnie nie są to ludzie idący za modą czy jakimkolwiek trendem. Muszą mieć pewną wiedzę na tematy żywieniowe, poza tym cec***e ich ponadprzeciętna inteligencja, wrażliwość na jakąkolwiek krzywdę i niesprawiedliwość.....
Co do tego tematu warto wspomnieć o wegetarianach, semiwegetarianach ( jedzą sery i jaja ale nie mięso) i wielu innych odłamach tej filozofii życia. Miszczu nasz- piszesz ze nie znasz prawdziwego wegetarianina ? a Karol nasz kolega, którego pena filozofię życia przecież jeszcze nie dawno podziwiałeś ????
Faftaq jeśli możesz wpadaj do nas częściej, Twoje wypowiedzi z pewnością ściągną do naszego działu takich ludzi na których nam zależy. Dzięki
pozdr
mc

.

Zmieniony przez - michal.z w dniu 2010-11-29 15:01:51