środa - dzień 24/28
Micha:
1. omleto-jajecznica, owies, masło orzechowe, cynamon, ogór (Omega3, VitaMin Sport, wit.C)
2. twaróg, rzodkiewka, ogór, pieczywo chrupkie, sałata
3. kurocyc, fasolka szparagowa
4. razowiec, jogurt truskawkowy, daktyle suszone, jabłko
*TRENING* (+10g BCAA po nim)
5. Syntha (wit.D, magnez 300mg)
Ogółem: 1423 kcal
B: 95.2
W: 181.4
T: 35
(zaczynam sie orientować, jak jeść od przyszłego tygodnia)
Trening: muay thai
- rozgrzewka
- stacje: worek, skakanka, tarcze z trenerem - wszystkie techniki
- brzuch: rzucanie piłki lekarskiej 3kg na brzuch partnera, partner robi skłon i oddaje piłke -> 1x30
- rozciąganie
------------------------------------------
dzisiejszy dzień - padaka
zerowa energia od samego rana i narastający wkurv
ponadto, mój pierwszy trening w grupie zawodniczej od powrotu do klubu - i sie wkurzyłam, bo w ogóle nie szło mi czucie dystansu, tyle mojego, co mogłam sie wyżyć na worku i tarczach w połowie treningu zrobiło mi sie niedobrze i to uczucie towarzyszyło mi w zasadzie do końca, ale nie odpuszczałam
za to zostałam pochwalona, że ambitnie podeszłam do tematu brzuchów, bo nie chciałam mniejszej piłki lekarskiej, tylko twardo jak wszyscy przyjmowałam 3-kilówke
"No matter your goal, achieving it always starts with belief
- do not underestimate the strength within."
http://www.sfd.pl/Lady_M/_The_only_limit,_is_the_one_you_set_yourself_-t958189.html