Rozumiem o co Ci chodzi, ale jednocześnie nie można gospodarki deprecjonować do rangi czegoś co nie ma kompletnie wpływu na jakość życia społeczeństwa.
Pisałeś wcześniej, że masz spore porównanie, bo byłeś w wielu miejscach. Ja natomiast zastanawiam się czy mozna dobrze ocenić sytuacje nie mieszkając tu na codzień opierając się tylko na artykułach w gazetach/necie/opiniach polaków za granicą/opiniach obcokrajowaców itp. No chyba że się mylę...
Buduje się mnóstwo nowym osiedli o zabudowie jakiej chcesz (szeregowej, bliźniaczej, wolnostojącej, apartamentowce itp) i ktoś to kupuje ! Nieważne że w większości na kredyt, warunki jakie nastały pozwalają ten kredyt spłacać. Jeździ mnóstwo drogich, bardzo drogich aut, co też jest najprostrzym wyznacznikiem dobrobytu. Mam wielu względnie młodych znajomych którzy żyją na wysokim poziomie i nie dorobili się tego w sposób nieuczciwy. Ludzie kupują wiele dóbr o których wiele lat temu nie byli wstanie nawet pomyśleć. Pamietam jak kilka lat temu wystapił bum na wyjazdy do UK. Był wtedy problem z pracą o wiele większy niż obecnie. Minęło 3 lata i sytacja się zmieniła, choć oczywiście każdy ocenia przez pryzmat własnej branży, aczkolwiek staram się śledzić sytuacje w innych profilach i jest dużo lepiej niż było. Oczywiście jeśli chce się total zgnoić sytuacje to nie ma problemu ! Weźmy pierwszą lepszą z brzegu służbę zdrowia, biedną policję, szkolnictwo, okraśmy to aferą o krzyż i mieszanka do zrzygania gotowa ! Natomiast jest to wielkie spłycenie tematu ! Wycinek z rzyczywistości ! I dlatego ja też dopasowałem język, bo wku.wia mnie jak ktoś widzi tylko te rzeczy które można skrytykować ! Jak pisał Shopenhaur: nie mozna oceniac rzywistości przyświecając sobie własną podręczną latareczką, ale starać się oceniać świat przy świetle słonecznym.
Do czego zmierzam: nie od razu Rzym zbudowano ! Ale jeśli ktoś nie widzi zmian jakie dokonały się na przestrzeni kilkunastu lat, to albo jest ślepy, albo nie chce ich widzieć. Ja nie mówię ,ze jesteśmy blisko tego przysłowiowego Rzymu, ale za lat X jest szansa że powstanie.
Możemy tu też poruszyć kwestię mentalności, ale to chyba temat na osobną dyskusję, choć jak tu ktoś wcześniej napisał: sami sobie kreujemy rzeczywistość i ja akurat nie narzekam.
Leyus, sorry, wiem co czujesz, sam bym się wku.wił. Miałem dobre zamiary.
Co do dźwigni, to zacytowałem Kahlidowa który w prześmiewczy sposób właśnie w taki sposób ocenił to co zrobił Saleta