[Stara Gwardia] Lady M/ ''MMA, panowie, MMA!'' - str. 191

dobry dzień, żyje, wróciłam

mam nadzieje, że z grubsza zapamiętałam weekend:


piątek:

Micha:
1. omleto-jajecznica, owies, masło orzechowe, cynamon, ogór (Omega3, VitaMin Sport, wit. C)
2. tilapia z pieczarkami, kasza gryczana, surówka (kapusta pekińska, ogóry, pomidory)
3. IMPREZA czyli: udka kurczakowe z grilla, karkówka z grilla, chleb, surówka z marchewki, surówka z białej kapusty, potem jakieś kanapki z mięchem i serem, piwo i wódzia jeśli coś jeszcze było, to zwyczajnie NIE PAMIĘTAM

DNT, kaloryczność nieznana, za to wytańczyłam sie genialnie

---------------------------------
sobota:

Micha:
1. pieczone udko z kuraka, chleb z serem i szynką, jaja na twardo, sałatka (nie mam pojęcia co w niej było, ale była pycha), żurek
2. obwarzanek, garść migdałów
3. GRILL (szaszłyki, karkówka, pół wuzetki, babeczka, sałatka (kapusta pekińska, papryka, pomidory, oliwa), malinówka, pigwówka, wiśniówka )
4. musli z mlekiem, rodzynki

DNT, kaloryczność nieznana

-------------------------------------
niedziela:

Micha:
1. omleto-jajecznica, owies, masło orzechowe, cynamon, ogór
2. razowiec z masłem orzechowym, migdały
3. schaboszczak, ryż biały, sałatka (kapusta pekińska, papryka, pomidory, oliwa)
4. jogurt truskawkowy, migdały

DNT, kaloryczność nieznana

------------------------------------------------------
weekend luźnej na maxa michy i opierdzielania sie
w piątek mieliśmy impreze z pracy pod Krakowem, więc wieczorem to sie jadło, piło i tańczyło
sobota: zanim wróciliśmy do Krakowa to było południe, zdążyłam sie ogarnąć i wypaść na grilla całe zmęczenie piątkowe wyszło ze mnie dopiero w sobote, więc z soboty na niedziele spałam 11 godzin
niedziela: dzień z cyklu tych, że mi sie nic nie chciało wstałam późno, poszłam do kina na Heartbreaker, obczaiłam sobie trasy górskie na urlop i dzień sie skończył

właśnie: w środe wybieram sie na 3-dniowy urlop w Beskidy, więc w sumie tydzień pseudoregeneracyjny mi sie przedłuża nowy cykl zaczynam od przyszłego poniedziałku zatem

Zmieniony przez - Lady M w dniu 2010-09-13 09:18:19

poniedziałek

Micha:
1. omleto-jajecznica, owies, masło orzechowe, cynamon, ogór (Omega3)
2. jaja, Wasa, ogóry (VitaMin Sport)
3. kurocyc, ryż biały, brokuły, oliwa
4. jabłko, Syntha

*trening*

5. Syntha
6. łosoś wędzony, kapusta pekińska, ogór, pomidor (magnez 300mg, wit. c)

Ogółem: 1697 kcal, B/T/W: 135.5/ 70.5/ 131.8


Trening: - muay thai
- 5 minut gry w "dziadka" piłką
- rozgrzewka
- techniki bokserskie w parach, z kopnięciami low kick
- kopnięcia w parach na wszystkie strefy
- kopnięcia w tarcze na tułów
- kopnięcia kolanami w tarcze po 25x na noge
- 30x rzut piłką lekarską 1kg na brzuch leżącego partnera, po odbiciu sie piłki od brzucha, partner robi sit up i oddaje piłkę
- rozciąganie

-------------------------------------------------
oooooooj, odzwyczaiłam sie od tego, że mnie ktoś kopie, czy uderza może nie tyle ja, co moje ciało czuje sie obita i skopana i już mi zaczynają wyłazić siniaki - a nie widziałam ich na sobie baaaaaardzo dawno oto mój najnowszy nabytek:





Zmieniony przez - Lady M w dniu 2010-09-13 22:44:20

Przyznaj się, że ten siniak efekt weekendowych imprez

oto mój najnowszy nabytek:
cale szczescie ze nie taki duzy

no, w porównaniu do tego (albo raczej: tych), co mam na nodze, to ten ma chociaż o tyle przywoitości, że nie boli, jak sie go nie dotyka

auułła

moi drodzy, od dziś do poniedziałku rano będe poza zasięgiem cywilizacji i internetu - w związku z powyższym wypisek nie będzie.
ja zamierzam troche po górach połazić przez najbliższe trzy dni, w sobote jade do Łodzi sędziować zawody muay thai (będe tam do niedzili wieczór), a od poniedziałku zaczynam ostry zapyerdol

buziaki!

Mnie się możesz sms-em wyspowiadać

Miłej zabawy

Martusia wypoczywaj i spisuj na kartce dietę

Allleee Ci fajnie - zazdroszczę
Udanego wyjazdu!