Nowy w klubie...

Cześć, zapisałem się właśnie do klubu kickboxingu. Mam 17 lat, czyli bede chodził już do grupy starszej. Mam pewne obawy, co prawda jestem normalnego wzrostu i normalnej wagi, nie jestem też zadnym nieudacznikiem, ale doświadczeń w sztukach walki i kondycji nie mam w ogóle. Główna obawa? Przyjęcie w samym klubie.. Chodzi mi o to, czy starzy członkowie zazwyczaj dobrze przyjmują młodych(pytam bo w jednym czasie beda mieli zaawansowani i poczatkujacy trening), czy raczej pomagają czy też śmieją sie z amatorów? Ciekawy jestem, chciałbym wiedzieć jakie wy mieliście doświadczenia i z czym sie spotkaliscie.. Z góry dzieki

BenyHill to normalka każdy tak ma. Ja we wtorek idę na pierwszy czynny trening po 6 latach, robie w gacie ale się nie dam Van Boomel bardzo dobry sposób resocjalizacji będę go używać po studiach heheh

Nikt się nie będzie z Ciebie śmiać, nie ma się o co martwić. Ćwicz i tyle.

Każdy kiedyś zaczynał. Nikt (poza mną) od razu mistrzem nie był
Ważne żebyś okazywał charakter i nie poddawał się łatwo. Walczył do końca i ciężko trenował. To nawet przy braku umiejętności zyskasz szacunek innych.

Pisze nie bez powodu, nie dlatego że jestem tchórzem czy po jednym treningu zamierzam zrezygnować. Po prostu rozmawiałem z kuzynem który chodził na MT. Mówił że na początku było kiepsko.. Że ludzie zamiast podejść pomóc czy dać rade co robi źle, być życzliwi normalnie podchodzić do sprawy, do osoby która trenuje z nimi w jednym klubie. Parzyli na nowych spode łba, kręcili z nich beki, i byli lekko mówiąc nieprzyjemni. Więc mam podstawy żeby pytać jak tam było w waszym przypadku, i z czym wy się spotkaliscie.

twój kuzyn trafił na deebiili.

Zmieniony przez - ma-karon w dniu 2010-09-11 23:21:57

Ja na mma przyszedlem sam i przywitali milo;pp pomagali itp

Wszystko zależy od ciebie, jeżeli będziesz w porządku, będzie widać po tobie że jesteś chętny do nauki, zachowasz trochę pokory, to jeżeli ludzie są normalni to będą ci się starali pomagać, natomiast wystrzegaj się pouczania innych, etc. Powiem ci jeszcze że jeżeli ci się zdarzy sparować to nie spierdzielaj po całej sali, bo nikt tego nie lubi i można się wkurzyć. Powiedz też w jakim wieku są ludzie w klubie, bo wśród 16-17 latków zdarzają się takie przypadki kozaczków z zaawansowanej grupy, natomiast jeżeli ktoś ma swoje lata to jest raczej poważnym człowiekiem i nie będzie robił jakiś głupot, powodzenia.

Zdaje sobie sprawe, że jestem zielony w sztukach walki, nie zamierzam nikogo pouczać bo to by było bez sensu :), już dawno chciałem zapisać się na MT ale nie miałem możliwości. SW kocham, interesuje się nimi od dawna, zapał do treningu mam i to duży.. Jeśli chodzi o spary, to nie boje sie dostać po pyszczku, wkońcu najlepiej się uczy na sparingach. A ludzie w klubie? Hmm, z tego co zdążyłem zobaczyć to między 18-30lat na oko.. Dokładnie cieżko określić

Wiecie? Nierozsądne jest się nabijać z nowych. Po pół roku zaczyna taki łapać, po roku jest już dobry. Po dwóch latach ma tyle doświadczenia, że leje się na równym poziomie. Co jeśli wtedy pamięta?

Wtedy kończymy z treningami

gekoniasty dobrze mowi :D
jak ja zaczynalem trenowac nikt sie ze mnie nie smial wszyscy pomagali poprawiali nogi przypominali o gardzie ze lokcie wezej itp itd
oczywiscie zdarzaja sie wpadki z ktorych smieja sie wszyscy ale napewno nie zlosliwie tylko dlatego ze poprostu sytuacja bedzie smieszna . kumpel np. kiedys jak trenowal mt to byli wszyscy spoceni jak swinie i mata byla mokra i sie wy***al przy jakiems tam kopnieciu XD i takie tam ogolnie nie ma sie czym martwic jesli chlopacy maja powazne podejscie do sportu ciebie tez potraktuja powaznie , za jakis czas bedziesz z nimi smigal w parach , albo na sparingach ;]