17.50-19.50 Czwartek
02.9.2010
A Martwy Ciąg sumo]
5x40
5x65
3x85
3x105
3x125
3x145
3x165
3x185
3x200
2,0x200
0x200
B Dociąganie
3x200
3x220
3x220
C Wiosłowanie sztangą
8x40
8x60
8x80
8x100
D Biceps na wyciągu dolnym
10x20
10x30
10x30
10x30
E Pull Thougs
10x30
10x50
10x50
10x50
F Allachy
Max x 30
Max x 30
Max x 30
Max x 30
Ciąg pierwsza seriia na 200kg poszła lżej niż tydzień temu, potem czułem się jakby odcieli mi zasilanie. W drugiej serii zaczął się znowu ciąg z "kotem" (lepije robić z kimś niż samemu ... podobno) w trzeciej serii nawet nie oderwałem od ziemi (czułem duże napięcie w przywodzicielach i wolałem odpuścić)
Dociąganie bylo dzisiaj z wyższej wysokości niż zwykle przez co było to troche trudniejsze (przynajmniej dla mnie) bo niew mogłem rozpędzić sztangi.
Reszta lekko.
W ciągu najgorszym problemie były zbyt luźne ciężary przez co gryf latał dookoła nawet prowizorycznie zatkany otwór nie wytrzymał do końca, ale już kumpel pracuje nad tulejami i od następnego treningu powinno być już dobrze (przy najmniej nie będe musiał przebijąc się przed dwa martwe punkty)