Więc tak, postanowiłem na początku zeszłorocznych wakacji, że będę się odchudzał. Nie miałem dostępu do siłowni, więc mój trening wyglądał tak:
pon-pt: codziennie rano ponad godzina na rowerze
pn, śr, pt: interwały
do tego codziennie grałem po ok. 2h w kosza.
I tak przez całe wakacje. Dieta wtedy to mniej więcej:
1) placki owsiane
2) ryba
3) pierś+ryż
4) pierś+ryż
5) ryba
Kalorii nigdy nie liczyłem. W tamtym okresie spadłem z ponad 100kg na ok. 83.
Później zaczął się rok szkolny i 2 posiłek zastąpiłem chlebem razowym z szynką i jajkiem i dodałem jeszcze jeden posiłek - biały ser przed snem. Trening wtedy to było 3x w tyg. fbw + tabata + trochę aero
po siłowni.
I od tamtej pory z większymi lub mniejszymi przerwami ćwiczyłem, a nic nie spadało. Oczywiście zdarzały się czasami jakieś odchylenia od diety, typu pizza, cola, popcorn, czy alkohol ale starałem się zawsze jeść zdrowo.
Obecnie mam 184 cm wzrostu i te 84 kg wagi (99cm w pasie).
Mam nadzieje, że da się coś jeszcze z tym zrobić. Myślałem, żeby od początku września zastosować tą dietę dukana przez miesiąc, może to by pomogło...