Tu na zdjeciu masterzy leja mlodych adeptow ashihara karate
Co do porownania z kyokushinem, to nie mozna powiedziec, ktory styl jest lepszy czy gorszy. Sa poprostu inne. Nie da sie ukryc, ze kyokushin preferuje sile fizyczna i
odpornosc na bol. Natomiast ashihara jest tak skonstruowana, ze jest "karate dla kazdego" - jak mawia moj sensei. Chodzi o to, ze czlowiek znacznie slabszy fizycznie i mniejszy moze bez problemu nawiazac walke z kims o wiele silniejszym. Na przyklad na zdjeciu u gory tam w tle moj sensei leje mnie bezlitosnie, a jest miedzy nami ponad 25 kg roznicy masy i duza roznica czystej sily fizycznej na moja korzysc.
Ashihara przez swoja zasade wymaga nieco wiecej, tak mi sie wydaje, szybkosci i sprytu, aby mozna bylo powiedziec, ze dobrze opanowalo sie ten styl.
Oczywiscie pewnie teraz sie na mnie rzucicie, ze w kyokushinie tez potrzebna szybkosc, ze tez cos tam, albo cos tam. Ja tutaj na pewno nieco generalizuje i uzywam stereotypow o kyoku, zeby nakreslic wyrazniej roznice pomiedzy stylami.
Mozna wiele sobie gadac, ale najlepiej zobaczyc, czym sie rozni typowy trening kyokushin od ashihara, a wtedy i roznice stylowe wyjda doskonale. Bez doswiadczenia, moze sie wydawac z opowiadan, ze jest to prawie wszystko jedno.
I jeszcze jedna roznica szkoleniowa: w ashihara w zasadzie nie ma kihon. A to dlatego, ze zrezygnowano z rozwoju roznych niekoniecznie przydatnych w walce technik na rzecz cwiczen kombinacji z partnerem. Raczej rzadko mozna u nas na treningu doswiadczyc cwiczen technik w powietrze. Pewnie z tego wzgledu gdzies tam u gory padlo porownanie ashihara do kick-boxingu. Nie bede tego komentowal, bo nie znam tajnikow kicka.
Ludzi, ktorzy maja czas i troche kasy zapraszam:
https://www.sfd.pl/topic.asp?topic_id=76019
"I don't want knowledge, I want certainty" -- David Bowie