****a no jepany Silva udało mu sie, już sie cieszyłem że przegra, masakra
chociaż tyle że Anderson DOSTAŁ WPYERDOL od leszcza Sonnena, zawsze jakiś plus. Nawet w stójce dostał
Belfort FTW
jak nie on to Palhares w kolejce. I obydwoje nie dają sie tak szybko w suba złapać jak Chael.
Co do Dos Santosa to zdominował totalnie Nelsona, nie dał sie świetnie ani razu obalić! Gdy jeszcze Nelson był świeży. Potem w połowie rundy Junior ewidentnie odpuścił, i sparował lekko - nie chciał ani sie przemęczać, ani może sie nadziać na coś bo wygraną miał w kieszeni. Wyglądało to jakby nie chcial go skrzywdzić lol
pokazał że stójke ma super, o wiele lepszą od i tak dobrej którą wcześniej pokazywał. Kto w niego nie wierzy trudno, ja już od kilku ostatnich walk mówie że to przyszły mistrz UFC
czas do walki z Cainem/Lesnarem ma, także spokoloko niedowiarki
Lesnar/Cain już czeka, szykuje się megafight
BTW nie wiem czy Carwin by długo z nim polatał, biorąc pod uwage jego kondycje i dziurawą garde.
Hughes super, to było coś pod anaconda choke, bardzo fajnie załatwił przeciwnika, liczyłem na niego, ale myślałem że jednak młodszy zawodnik lepiej sobie poradzi ze starym wyjadaczem. Robi sie baaardzo ciekawie w czołówce WELTERWEIGHT, wg mnie obecnie WW w UFC to razem z LHW najciekawsze dywizje w MMA
Guida - Anjos dobrą walke dali, ciekawe co było przyczyną tej kontuzji po której walke Rafael przegrał.
Po ich walce nastawiłem sobie budzik na to by zadzwonił za pół godziny
, i sie chwilke przewspałem - dobrze zrobiłem, bo tylko wszedłem zaraz na neta i przeczytałem "Fitch by unanimous decision"
a pół godzinki snu zawsze dobrze robi.
ogólnie gala dobra, szczególnie trzymający w napięciu main event przy którym było ciężko nie obudzić domowników
no ale niestety taki sport, że dopóki leci czas walka trwa
szkoda Sonnena, bo nie puścił słów na wiatr - trash talk trash talkiem, ale zrobił dokładnie wszystko to co mówił
i cały świat MMA swoją walką zaskoczył