Emygranty nieudaczniki- Spam Post %-)

Co do tego planu to jeszcze nie dostalem pw z propozycja, ale na pewno sie ustosunkuje

A powaznie jakbym mial dzieci to bym nie byl tu gdzie jestem, nie zjechalbym pol swiata itd., uspokoilem sie i planuje osiedlic, nie koniecznie w Australii - ale dopoki nie osiagne totalnej samowystarczalnosci dzieci nie bedzie i basta O ile kiedykolwiek beda

ha ha ha

ja gdzieś tu na forum czytałam, że z Australii leci się 3 dni do Europy to nie wiem, czy mi się chce tak długo czekać

a poza tym masz rację, dziecko trochę wiąże ręce.
Ja osobiście odczuwam wpływ instynktu naturalnego, który podpowiada mi, że to już czas się zreplikować.
Ale broń boże w Rumunii, o tutejszej służbie zdrowia można niekończącą się opowieść napisać.

21h z miedzyladowaniem z Sydney do Londynu to chyba najkrotsza trasa, bez zmiany samolotu, ale z godzina postoju, co jest totalnym masochizmem, lepiej sobie zrobic stop-over chyba ze ktos leci in business i musi byc tam na okreslona godzine.

Ale spoko material genetyczny moge dhl'em przeslac, gotowy do uzycia
A instynkt przychodzi i odchodzi, dzieco zostaje na lata Wiec w tym wzgledzie staram sie sluchac rozumu, nie jestem chvjem, wiec chcialbym zapewnic dziecku wszytko czego potrzebuje, ale tez nie jestem meczennikiem i nie mam w naturze sie poswiecac, wiec jak pisalem musze miec nadmiar zeby podjac taki kork, a podstawa do tego to dla mnie solidny kawal ziemi i dom, dopoki tego nie osiagne nie ma o czym mowic
Poza tym jestesmy w zgola innej sytuacji genetycznej, ze tak to nazwe. Ja moge swoj material rozsiac nawet i za 20 lat i zaplodnic stado mlodych i biednych mieszkanek roznych kontynentow Im wiecej tym lepiej, narobic i zapomniec, przezyja najsilniejsi, linia genetyczna nie zaginie

ja żartowałam z tymi 3 dniami

środki na wygodne życie mam, dawcę DNA już znalazłam, ale że do najmłodszych nie należy, więc nigdy nie wiadomo, może wyślę niedługo tego pm'a

Zmieniony przez - _Ayla_ w dniu 2010-06-17 08:28:42

Dobry pomysl Ja poratuje mlodym i silnym materialym genetycznym i niech on sie martwi, kukulcze jajo
Z ewolucyjnego punktu widzenia ma to calkowity sens zarowno dla mnie i dla ciebie

zanett, capsem? nie skumalem - co to caps?

ehhhhhh przeciez od lat krolowa utrzymuje wszelkie dzieci :D jeszcze dorzuca starym :D wiec czym ty sie skorpio martwisz :D

a powaznie, to kwestia priorytetow, ja mysle ze dorobic sie zdaze i dzieci jak narazie nie rpzeszkadzaja mi w zadnym z obranych celow a motywuja mnie 100x bardizje. Jakbym nie mial dzieci, siedzialbym teraz pewnie i palil ziolo robiac dalej w fabryce bo "przeciez kasy mi starcza, po co mi wiecej" w 7-mym spiworku na lewo od sciany :D

Prosta sprawa: wqrwi mnie Australia, zdobede dobry kontakt, czy kontrakt, czy nawet glupie przeczucie zeby gdzies jechac i cos tam robic to w 24h mnie nie ma, juz sie tak zawinalem z kilku krajow i jak do tej pory byly to wszystko udane decyzje. Z dzieckiem, a nie daj boze dziecmi na karku bylo by to niemozliwe. Nie mowiac o tym ze moglbym podrozowac po dzunglach poludniowej ameryki, a jest jeszcze pare hardcorow ktore chce w zyciu zrobic

Zmieniony przez - Scorpio93 w dniu 2010-06-17 11:07:51

o ile zmieniasz z kraju anglojezycznego na anglojezyczny to edukacja w tym samym jezyku i nie taka duza roznica dla malych dzieci, gorzej dla starszych bo juz maja kumpli itd, ale ja mysle ze jak moje dzieci ebda mialy 10 lat to juz bede ustawiony :D

no z tymi dzunglami to fakt, ja bede musial to przelozyc az dzieci pojada na pierwsze kolonie :D

Prywatne szkoly w jezyku angielskim sa wszedzie na swiecie i poznalem ekspatow ktorzy przenosza sie co pare lat z dziecmi, but that's not the point, mi chodzi o doslownie 24h pakuje sie i jestem gotow, odopowiada mi to poczucie wolnosci, dopiero jak sie osiedle na SWOJEJ ziemi (a nie ziemi banku) to bede mogl o tym myslec, nie zniosl bym zaobowiazanie wobec dziecka ktore nie pozwolilo by mi jednego dnia wszystkiego yebnac i wypier,dolic np na rok w Himalaje, medytowac do klasztoru, czy cokolwiek by mi nie odbilo
Im wiecej masz zobowiazan tym wiekszym jestes chlopem przywaizanym do ziemi w tym neo-feudalizmie falszywie zwanym kapitalizmem