Trening Armstronga.. cel wytrwać i zrobić postęp. / Fotki strona 5

A taka tam mała, nie doszło do niej.. dojdzie w poniedziałek prawdopodobnie.
Dzisiaj piątek najtrudniejszy trening.
Najtrudniejsza jak zwykle była piramidka, ale doszedłem do 5 i nie mogłem dalej robić gdyż trener nie pozwalał bo jutro zawody..

W sumie to pier**le takie zawody, bo to tam poza konkurencja i już 3 w ciągu 2 tygodni.. Teraz po treningu próbowałem robić od nowa armstronga ale niema sił.
Na drugi tydzień będę się podciągał przed treningami i robił z rana pompki. Trening wydłużę chyba do 9 tygodni przez zawody itd.

Zmieniony przez - Kurcczak w dniu 2010-05-28 22:36:55

Dzisiaj się porządnie wyspałem a po treningu technicznym, przeszedłem do głównego tematu tego dziennika czyli treningu Armstronga.
Poszedł on tak 15,8,10,7,6. Nie robiłem z rana pompek bo nie miałem siły w rękach i jakoś tak niewiem, chęci do tych pompek.. Teraz zjem serek topiony bo nic innego niema lepszego w lodówce i idę spać..

Po wyczerpującym treningu piramidke byłem w stanie jedynie zrobić do 6. Koniec z tym teraz naprawde przed treningiem będe armstronga robił.

Dzisiaj znowu nie zdążyłem z armstrongiem i muszę go robić po 1,5 godzinnym graniu w piłkę, taka wydolnościówa.. Cała koszulka mokra gorąco ale trzeba, zrobię chociaż po 4 razy a jutro zrobię więcej. Jestem padnięty.
Normalny 4:4:4
wąski 5:5:5 nie wiem jak to zrobiłem teraz wtedy spróbuje po 4..
szeroki 4,5,6

koniec. Coś mi ostatnio te treningi tak się jakoś nie wychodzą za dobrze ale to tylko chwilowe..

Porządny trening, normalny 6,5,5. Wąski 6,6,5.. Szeroki 6,6,7
Głowa trochę bolała ale przeszło, rozgrzewka marna też była. A teraz idę spać bo jutro z rana na trening muszę wstać.

Dzisiaj robię tylko pozytywy.. 10,9 pieprze kurde, tak słabo bo nie pomagam nogami, czy może poprostu zmęczony po całym dniu jestem i to przez to że robię trening o 21..
Może to też przez rozgrzewke, raczej jej brak albo słaby posiłek... Robię dalej.. Teraz wiem że to przez to że tak późno to robię teraz conajmniej musi być 7 powt...
Jest 9 ale szły negatywy. ;/ Męczy mnie dzisiaj ten drążek i nie mam sił by się podciągać. Jeszcze 2 serie.. Teraz 8 mam nadzieje że zrobię, ręce mi się ślizgają po drążku, bo zaczęły mi się jakoś dłonie pocić i przedramiona męczyć. poszło 6 i nie mogę kurde no.. za późno za późno ten trening.. Ręce mi się ślizgają jakbym je smarował masłem teraz 9 z czego ostatnie to negatywy.. szkoda gadać idę się umyć i spać dobranoc.

W poniedziałek nie robiłem treningu, bo we wtorek miałem zawody..
A we wtorek byłem taki zmęczony po nieudanych zawodach psychicznie i fizycznie, głównie psychicznie, że odpuściłem ten trening.
Dzisiaj ładnie poszedł trening
Normalny 6,5,6
Wąski 6,7,6
Szeroki 6,5,7
Jutro zrobię chyba 4powt x 9 serii, tyle że co drugie będe się podciągał do karku tak dla odmiany ;p.

Dzisiaj po mocnym treningu, na 1/4 sił wykonałem armstronga. Miałem robić klata i za kark, ale po pierwszej seri normalnym uchwytem stwierdziłem że lepiej do karku to szeroko się podciągać i zrobiłem tak
Normalny 4 (do klaty,do karku, do klaty, do karku) 5 już normalnie, i 6 normalnie
Wąski 5,6,5 normalnie
Szeroki 4 Kark, Klata, Kark, Klata.. 4 Klata, Kark, Klata, Kark.. 6. Kark kark kark.. klata klata klata.. I to chyba na tyle..

Dzisiaj piramidka, ale do karku. Po mocnym treningu technicznym co prawda ale.. robię.

1.. ała odciski
2.. już tak nie boli
3.. coś nie wygodnie
4.. odciski i już powoli coś ciężko
kurde 4,5 i nie da się już po tym technicznym treningu i jeszcze do karku..

Zrobię sobie jeszcze 6x4 do klaty z przerwami 60 sec. bo coś słabo mi poszło..
Kurde te odciski.. 5 i już nie mogę przez odciski.
Kolejne 5, i kolejne 7.. 7.. coś odciski przestały boleć i teraz 6 i koniec.. odciski bolą jakoś dzisiaj mocniej niż zwykle. Ale trening zrobiony.
Po huśtałem się trochę na drążku i koniec. 7 Tydzień za sobą.. Następny i koniec.
Kto wie jaki maks zrobię w pon.

Nic mi nie idzie, znowu trening w nocy po treningu techniczno/ogólno rozwojowym.. też w sumie męczącym psycho/mentalnie/fizycznym..

Miałem robić wcześniej ale mi wypadło parę spraw w szkole. I trening to za przeproszeniem burdel pierdo**y. Czemu? Patrz niżej

1.seria
4 razy i już odciski bolą mnie

2. seria
6 i zmęczone przedramiona opadają.. Jeszcze na dodatek siostra musi gadać przez telefon. Dzisiaj wogole się źle czuje, może to po wczorajszej kąpieli w morzu gdzie było 13.8 stopni, a może przez pogode.. Dzisiaj jeszcze czosnek zjem i dokończe te serie żeby coś chociaż było. Nie wiem, nie chce mi się podciągać a do tego ból głowy..

3. seria
Ja pier**le. 6 razy.. bo podciągałem się na palcach i one nie wytrzymały.
Jeszcze dwie serie.. chociaż 14 razem w nich zrobi.

4. seria
Znowu zwis na palcach przy tym negatywy.. 8

5. seria
6 razy i koniec.. niema po co robić po takich treningach treningu armstronga, do dupy.. albo sie przetrenowałem albo jestem chory albo.. co było by najlepszym wyjściem mam poprostu zły dzień