Od kilku dni męczy mnie głód pomiędzy posiłkami. Diety się raczej trzymam (z wyjątkiem jakiś imprez rodzinnych, ale się kontroluję i nie obżeram). Jest to o tyle przykre, że utrudnia skupienie się na pracy. Dotychczas walczyłem za pomocą zapychaczy - dużej ilości herbaty, sałaty lub twarogu lekkiego Pątnicy. Jednak to nie wystarcza. Co robić? Może jakieś środki hamujące łaknienie?
Rób, albo nie rób. Nie ma próbowania
Dziennik - http://www.sfd.pl/snorri1_/_Dziennik_osobnika_biurowego-t579616.html