dieta 1200 kcal od dietetyka i nic

Witam serdecznie.
Jestem nową uzytkowniczką tego forum, więc prosze o wyrozumiałośc :)

Przejdę do meritum sprawy - od miesiąca jestem pod kontrolą dietetyka, zalecił mi dietę 1200 kcal.
Zakazał jakichkolwiek ćwiczeń.
Po 2 tygodniach straciłam 1200 kcal, w tym 200 g tłuszczu..
Lekarz sie lekko zdziwił i wbił mi jakieś 2 igiełki do ucha, które niby miały przyspieszyć odchudzanie. Nie musze mówić ze nic nie poskutkowalo...
Moja waga pokazuje mi, że mam ubytek masy 0,5 kg, a dietetyk sobie wyjechal i dopiero za tydzień jadę do niego..
Podczas tego miesiąca raz wypiłam drinka urodzinowego, to mój jedyny grzech.

Miałam robione badania, wszystko jest ok.

Nie rozumiem dlaczego mój organizm jest tak oporny i nie pozwala mi schudnąć.

Czy wg Was powinnam zacząć ćwiczyć przy takiej kaloryczności na dzień?

Płeć : Kobieta

Wiek : 27

Waga : 97 kg

Wzrost : 169 cm


Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej : nie wiem

Aktywność w ciągu dnia : praca biurowa

Uprawiany sport lub inne formy aktywności : brak

Odżywianie : 1200 kcal, wg proporcji od dietetyka.

Cel : redukcja

Ograniczenia żywieniowe : brak

Stan zdrowia : dobry

Preferowane formy aktywności fizycznej : rower, spacery, orbitrek, bieganie.

Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : brak

Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów : tak

Stosowane wcześniej diety : south beach

Lidia, jestem tutaj
https://www.sfd.pl/Dziennik_redukcyjny_Karoliny-t581383.html#post8

Dlatego tam, że każdy dział jest do czego innego i bałagan by sie narobił, jakby samowolka byla

Nie ten dział

Bylam pewna ze pisze w dietach.. Mozna to jakos przenieść?

Powiem Ci tak, że olałbym tego dietetyka i dał sobie z nim spokój, moim zdaniem taka dieta, taka niska kaloryczność pewnie pazwoli Ci zgubić kilogramy, ale nierozumiem zdecydowanie zalecenia braku ćwiczeń, trochę dziwne bo moim zdaniem powinnaś właśnie zacząć ćwiczyć, przy Twojej wadze powinny to być baardzo wolne zaadaptowanie organizmu do treningu, czyli zacząć od marszów i po jakimś czasie można stopniowo przechodzić do innego treningu, chodzi o to by rozruszać całą machinę uważając na stawy i całościowe zdrowie organizmu, Dietetyk pewnie swoje bierze więc polecałbym Ci zmianę go na trenera personalnego, który będzie Cię prowadzi (trening dieta) fajnie jakby to był ktoś kto startuje w zawodach kulturystycznych, czy fitness bo oni to w praktyce kumają.

Przy 97 kg i 1200 kcal całkowicie zastopujesz swój metabolizm, na twoim miejscu jadłbym z 2500 - 3000 kcal dziennie plus dorzucił ćwiczenia siłowe oraz aerobowe, a tak to dział dieta.

Mieszkam w małej miejscowości i niestety nie ma tu nawet siłowni..
Mam w domu orbitreka, myślałam żeby od niego zacząć powolutku, plus szybki marsz i hantle ( po 2 kg jeden).

marsze są dobrym pomysłem ale zacząłbym od wolnych, aby, co jeszcze raz powtórzę, zastany organizm zaadoptował się do treningu, basen w Twoim przypadku też będzie dobrą opcja, poszukaj sobie w necie ćwiczeń jakie można wykonywać w basenie, coś w stylu aqua aerobik, daje wycisk i jest dobre dla zdrówka, z jakiej miejscowości jesteś, albo w okolicy jakiego większego miasta, bo przydałaby Ci się osoba która Cię poprowadzi z głową??

Jestem spod Jarocina .
Ile minut wg Ciebie powinien trwać taki marsz?
Ćwiczenia napewno poszukam w necie i od jutra zaczne ćwiczyć.
Nie chciałabym jednak przedobrzyć, powinnam codziennie robić te ćw + ćw z hantlami + marsz?

moim zdaniem codziennie, nie organizm też potrzebuje przerwy na proces regeneracji, marsz wydaje mi się że od około 20 minut możesz zacząć, nie wykonywałbym też wszystkich rzeczy w jednym dniu czyli jak marsz to bez hantli i pływania, rozplanować to na cały tydzień, masz dość blisko do Wrocławia i Poznania a w tych miastach nie trudno o osobę która Ci doradzi, i mogłabyś np raz na 2-3 tygodnie pojawiać się osobiście resztę meilowo, ale to już jak uważasz, sam kiedyś zbijałem wagę i taka osoba się przydaje nawet jak robisz wszystko ok to daje jakiś bodziec że ktoś za jakiś czas Ciebie zobaczy.

Masz racje, musze sie zastanowic i przejechac do Poznania.
Musze sobie jeszcze cos w glowie poprzestawiać, bo jak pomyślę, że mam jeść np 2500 kcal to wydaje mi się to dużo za dużo..
Ja przy 1200 kcal jestem najedzona,a tu nagle tyle w siebie wpychac..

na swoim przykładzie powiem Ci że jak zbijałem wagę jakiś czas temu moja kaloryczność diety była ok 3600kcal, i gubiąc wagę dodawałem kalorie po jakimś czasie, a z wagą dalej leciałem w dół, dlatego właśnie przyda Ci się taka osobą i stopniowo uda Ci się zgubić tyle ile byś chciała, także życzę powodzenia