snorri1 / Dziennik osobnika biurowego

Witam,
Forum śledzę od dłuższego czasu (około rok), postanowiłem samemu spróbować.

Kilka informacji:
Wiek: 26lat
Masa: około 89kg na początku lutego było równe 100kg
Wzrost: 184cm

Ostatnio stosowana dieta: Dieta proteinowa Dukana (dieta czysto proteinowa, potem dodawane stopniowo warzywa), zaczynam 3 faze, czyli jem w praktyce wszystko. Jedyne ograniczenie to pieczywo i produkty o dużej zawartości skrobi (fasola, ryż itp) - mogę ograniczone ilości dwa, trzy razy w tygodniu. Jeden dzień w tygodniu - czyste mięcho. Powinienem utrzymać tą dietę jeszcze przez około 3-4 miesiące.

Cel: Poprawa kondycji i ogólnie wytrzymałości. Celem drugoplanowym jest "nabranie ciała", które zastąpi wypalony w trakcie diety tłuszcz (szczerze wyglądam źle, bardzo źle) oraz dopalenie tłuszczu by mieć BMI w okolicach 24. Nie stosowałem i nie mam zamiaru stosować żadnych specjalnych wspomagaczy (no może poza multiwitaminką, Ca, Mg). Ponad to chcę sobie udowodnić, że facet siedzący po 10 godzin przy kompie też może wyglądać dobrze.

Zdrowie: Ogólnie bardzo dobry stan zdrowia, jestem trochę poobijany po treningach (siniaki, jakieś obite mięśnie, nic poważnego). Czasami zdarzają się nadwyrężone w wyniku treningu dźwigni kolana/łokcie/nadgarstki.

Aktywność fizyczna: Trenuję aikido, powrót na matę po 5 latach nieróbstwa (wcześniej 3 lata ciągłego treningu). Niestety okazało się, że krucho z kondycją (nic dziwnego) dlatego zaczynam ćwiczenia. Poza tym w sezonie rower, łyżwy, rolki. Na co dzień jestem jednak osobnikiem biurowym.

Plan na teraz:
https://www.sfd.pl/Propozycja_planu__prosze_o_korektę-t579307.html - na dole treningi wt, czw, sob. W pon, śr, pt - mata.

------------------------------------
Dzień 1.

Waga rano: 88.8kg
Samopoczucie: b. dobre
Motywacja: Wysoka, jak to na początku

Papu: Traktuję ten dzień jako przygotowawczy. Jako, że jest to też ostatni dzień diety samo mięcho to 2 posiłki składały się z indyka w ziołach (raz na zimno raz na ciepło), na kolację półtłusty twaróg i tuńczyk. Od jutra jem normalnie.

Ćwiczenia: Wykonałem plan starając się przy każdej serii robić powtórzenia do momentu aż poczuję zmęczenie. W praktyce oznacza to 10-15 pompek, około 20 brzuchów i około 20 innych ćwiczeń z hantlem 5kg (bukłak z wodą).

Plan: kupić hantle 10kg z regulacją.

Trzymajcie za mnie kciuki.

Kilka tygodni przerwy zrobiło swoje. Dupa urosła do nieprzyzwoitych rozmiarów. W pasie 96cm, a waga woła "ratunku! pomocy! gdzie się we dwóch pchacie barany!"

W sobotę zadzwonili z siłowni proponując trening personalny... dodatkowa motywacja...

Plecy
MC: 8x60kg, 6x90kg, 5x120kg, 2x140kg... tak 140 rekord był 130... widać, że dupa urosła.
Wiosłowanie hantlem: 3x15x12,5kg
Przyciąganie linki z wyciągu dolnego: 3x15x45kg
Ściąganie wyciągu górnego do karku: 15x30kg, 15x35kg, 14x40kg

Dziękuję... jak odżyję to się odezwę...

Będę śledził
Powodzenia !

schudles 11kg w ledwo ponad miesiac? ciekawie.
ale piszac, ze masz zamiar jechac jeszcze 3-4 miesiace nie masz na mysli, ze schudnac jeszcze 33-44kg?

zartuje, bede zagladal, pozdro

@WPC_fan, dieta którą stosuję jest przeznaczona dla osób z BMI do 32 i niezbyt aktywnych fizycznie. Opiera się na produktach z bardzo niską zawartością tłuszczu i zerową zawartością węglowodanów. W początkowym okresie organizm pozbawiony normalnego żarcia zaczyna gwałtownie wypalać tkankę tłuszczową. Dodatkowo zaczynasz pozbywać się ogromnych ilości wody (normą są 3 wycieczki do toalety w nocy). W pierwszym tygodniu straciłem około 5kg. Później utrata wagi jest w tempie około 1-2kg na tydzień. Czasami "stoisz" z wagą przez kilka dni. Kilkoro znajomych stosowało tą dietę i rezultatem jest około 20kg w pół roku. Na obecnym etapie waga powinna spadać w tempie 1kg/3tyg. Dokładam jednak ćwiczenia, zatem będzie to trochę szybsze tempo. Opisze to za kilka dni, bo muszę to jakoś usystematyzować.

Waga rano: 88.6kg
Samopoczucie: b. dobre
Motywacja: Wysoka

Papu: Na początek coś lekkiego i z dużą ilością cukru (niestety wstałem dość późno i miałem mało czasu). Na obiad ryż, wołowinka mielona, ogórki kiszone, ratatuj. przed treningiem kawałek indyka i ciacho. Po treningu kolacja - twaróg, indyk. Jeszcze tylko jeden z okazji św. Patryka. Nie zaszkodzi ;)

Ćwiczenia: Godzinny trening aikido, średnio intensywny z nastawieniem na nogi i brzuch (techniki w niskich pozycjach). 2s pompek po powrocie dla utrzymania równowagi. Jednak bez szaleństw, bo nie o to chodzi.

Plan: W piątek zajęcia z szermierki, czyli będzie ćwiczenie nóg. Lepsze niż na siłowni.Chyba powinienem umieścić fotę jako ostrzeżenie - co się stanie jak się zapuścisz.

Waga rano: 89.3kg
Samopoczucie: średnie
Motywacja: Wysoka

Papu: Rano owsianka, potem kanapka z tuńczykiem, indyk na obiad. Kolacja twaróg, pomidory trochę szynki. Niestety słabo z dietą. Odzwyczaiłem się od normalnego jedzenia i nie mogę sobie ułożyć diety. Jakieś sugestie? Najlepiej redukcyjna, ale nie poniżej 1500kcal. Zapotrzebowanie mam na około 2500kcal.

Ćwiczenia: Kupione hantle zatem można śmigać. Łapy palą, bo nie są przyzwyczajone. Podobnie brzuch i grzbiet. Nogi spoko, ale te trenuję już od pewnego czasu, a i historycznie patrząc zawsze miałem mocne Jutro trening aikido + szermierka. Ciekawe jak będą czuły się nogi

Plan: Ułożyć dietę tak by ładnie redukowała, a jednocześnie nie była jakoś wybitnie okrojona z przysmaków ;) Jeden dzień już mam - piątek dniem czysto proteinowym, czyli rybki i cycki kurze.

Waga rano: 90.5kg
Samopoczucie: średnie
Motywacja: Wysoka

Papu: Dziś czyste mięcho. W praktyce oznacza to chude wędliny, chudy twaróg i dużo wody. Na kolację małe załamanie kanapeczka (chleb domowej roboty) z pasztetem domowej roboty i kawałek łososia.

Ćwiczenia: Tak jak wspominałem do aikido dołożyłem szermierkę. Specyfiką treningu szermierki japońskiej są niskie pozycje - podobne do tych z dwubojowego rwania (pozycja nożycowa), ale nie aż tak rozciągnięte. Do tego dużo przysiadów. W praktyce ćwiczymy nogi. Druga rzecz to ręce, ale te ćwiczone są trochę inaczej. Bardzo niewielkie obciążenie (tylko miecz) i powolne ruchy powodują ciągłą pracę na przemian tricepsa i bicepsa. Prawidłowo wykonana technika jest robiona na luzie, ale po 50 powtórzeniach zaczyna być czuć ręce.

Plan: Koniecznie zbilansowana dieta nastawiona na redukcję. Na robienie masy jest jeszcze dużo za wcześnie. Jakieś propozycje co do diety?

Waga rano: 88.7kg
Samopoczucie: bardzo dobre
Motywacja: Wysoka

papu: Rano jajecznica, potem ciastko owsiane, na obiad wątróbka. Później wizyta u rodziców... po treningu grejpfrut, na koniec 100g twarogu.

Ćwiczenia: Po wczorajszym aikido ogromny siniak po zewnętrznej stronie uda i łydki. Zatem przysiady robiłem dość delikatnie. Reszta bez zmian. Dostałem poranną "pracę domową" od sensei. Co rano przysiady z cięciem shomen (cięcie z góry w głowę) - 5minut we własnym tempie, ale dokładnie. Przyjemna rozgrzewka - poranne rozciąganie i dobre ćwiczenie na koordynację.

Plan: dieta! Jutro już muszę ułożyć i dać tu komuś do sprawdzenia. Bez tego ani rusz dalej.

Waga rano: 90.6kg
Samopoczucie: bardzo dobre
Motywacja: Wysoka

Papu: Owies z orzechami, pasta z łososia własnej roboty, twaróg, warzywa. Propozycja diety:
https://www.sfd.pl/Dieta_redukcyjna_proszę_o_sprawdzenie-t580887.html

Ćwiczenia: tylko rozciąganie.

Plan: dieta z linku powyżej. Trzeba poprawić, za dużo cukru, za mało białka. W II zamiast kanapek dodatkowa paczka twarogu (tak jak VI)... to jest myśl. Kura mi się skończyła... na obiad trzeba coś wykombinować... ech...

Waga rano: 90.2kg
Samopoczucie: kiepskie
Motywacja: marna

Papu: Mam dietę i trzymam się jak ślubnej. Przy okazji mój zamiennik kupnej pasty rybnej:
https://www.sfd.pl/Pasta_łososiowa_na_kanapki-t581117.html
Pierwszy raz w życiu szamałem coś zaraz po treningu (wcześniej tylko wlewałem w siebie wodę) i rzeczywiście, mała kanapeczka i od razu samopoczucie w górę.

Ćwiczenia: Trening niby lekki, a mięśnie pośladków i brzuch błagają o litość. Jednak dużo ukemi i ćwiczenia w hanmi-hantachi waza tylko z pozoru wyglądają niewinnie.

Plan: zacząć redukować na poważnie.

Waga rano: 88.8kg
Samopoczucie: dobre
Motywacja: dobra

Papu: dwudniowy urlop i od razu pierwszy stał się drugim, ale za to się wyspałem. Reszta trzymana w miarę dobrze. Dokładam arthrostop plus, bo mi kolana siadają.

Ćwiczenia: pierwszy obwód, do du%#$ generalnie chyba za mocną rozgrzewkę zrobiłem i wybitnie mi nie szło. Reszta spoko. Czuję lekkie zmęczenie ale i "mięśnie chcą do roboty" czy to dobre? Chyba tak. Muszę przystopować z tempem, bo dzić razem z rozgrzewką wyrobiłem się w 40minut.

Plan: znaleźć dobry punkt przejścia z rozgrzewki do ćwiczeń.