Bachman /Blog/ W drodze po masę! foty str. 26,35,50

Lena: węglowodanów jeść NIE TRZEBA. Oczywiście nie da się życ bez glukozy, ale organizm sam potrafi ją wytworzyć z glicerolu,

Diety nisko węglowodanowe są bardzo proste, posiłki dużo prostsze do przygotowania (bez paprania się z ryzami, makaronami itp.). Mięso w gruncie rzeczy wychodzi wtedy też taniej- nie musisz zwracać uwagi na każdy, gram tłuszczu pochodzenia zwierzęcego. Do tego posiłki są dużo łatwiejsze w konsumpcji, są mniejsze objętościowo i mają mniej śrutu, czyli składników niestrawnych.

Minusy to na pewno to że oliwa z oliwek, olej rzepakowy, lniany, ryby morskie nie należą do tanich produktów i trzeba się przyzwyczaić do większej ilości tłuszczu(początkowo może bolec brzuch).

Ponadto na lowcarb tak nie czuć głodu, nie ma parcia na słodycze i syf.

Bartoo, to czekam

Lena u mnie tylko rano świeciło. W sumie to po tym wczorajszym bieganiu trochę nogi czuję szczególnie wewnętrzna strona Przysiady chyba dzisiaj wąsko będę robił, w stylu Columbu.
I łokcie mnie bolą. Francuza na lajcie zrobię albo nie będę robił w ogóle. Wyjdzie w praniu.

... rozpadam się

Ale ja też jestem na niby low carb :) Jadam kaszę/ryż po 1/3 torebki max 3x w tyg., czasem chlebek rano lub owsiane. Owoce i warzywa do tego, a mięsa mało :) I właśnie czuję ostatnio parcie na słodycze, wcześniej tak nie miałam...

ja tez mam raz na 2tygodnie takie parcie na slodycze ze zjem 2 czeko kilka batonow i sie uspokajam na 2 tyg

zapraszam do dziennika

2 czekolady? ;)

owszem

Do***iesz miesa to bedzie miazga planujesz kiedys startowac?

Jak mam psychiczny zjazd to też wciągnę 2 czekolady a nawet więcej

Lena chrom może... Albo przytnij wegli dowal tłuszczu więcej. Na mnie działa.

Avasso, dzięki, to już dalekie patrzenie w przyszłość. Na to trzeba kasy, samozaparcia i czasu.
Na razie chcę sprawdzić jak będę reagował na duży plus kaloryczny Potem w zależności czy bardziej się zaleję czy dowalę miecha od września będę starał się dokładać kilogramów ostro albo stopniowo i dłużej. O ile będzie czas na siłkę. Się zobaczy.

Wypiłem białko, oliwe i idę biegać, potem wrzucę wypiski.

08.04.2010

Rzuciłem kawę, za dużo kofeiny w diecie było, wiec cały dzień zrypany, głowa mnie bolała itp. idt. W niedzielę w nocy nie mogłem zasnąć długo.
Po szkole wypiłem pół litra coli to się lepiej poczułem.
Nie dobrze ze mną

Trening

SQ 5x/40/55/67,5/67,5/67,5 Dość lekko zakwasy nie przeszkadzały nawet.

Push press 5x/20/25/32,5/32,5/32,5 Tu już czuc ciężar. Przywaliłem sobie sztangą w brodę w ostatniej seri ale powt. zaliczone.

MC 5x/50/65/77,5/77,5/77,5 Lekko, tutaj chyba najwiekszy zapas mam.

Podciąganie podchwytem Olałem łokcie bolały, zdaje się ze nadwyręzyłem przy sobotnim unoszeniu.

Wspięcia na palce 50*70kg

Wyciskanie skos sztangielek 3s10kg*10p. Długa fazanegatywna fajnie porozciągało klatę. Spokojnie mogę dożucić tylko nie chciałem łokci męczyć.

Francuz 15*10 8*15kg 8*15 Pracowałem nad technika maks powoli. Łokcie nie bolały.

Brzuch Nie miałem ochoty.

Dieta.

1. owsiane, wpc mono
2. razowiec kurak, migdały
3. ryż ciemny, brokuły kurak
4. banany 2, pomarańcza, wpc mono bcaa
5.owsiane, kurak
6. twaróg brokuły

09.04.2010

Dalej bez kawy więc po paru godzinach zaczął mnie bolec łep, przed w-f znowu wypiłem colę i minęło, ale w nocy porządnie pospałem Jutro już powinno być lepiej. Precz z kortyzolem

Na wf skakaliśmy przez skrzynię. Wszystko fajnie, do póki kumpel nie próbował przeskoczyć bez rąk. Wylądował nogami na górze i... poleciał przed siebie. Jakieś 1,5 metra, na materace wprawdzie, ale wylądował na kolanie. Momentalnie napuchło naszło wody i zrobiło się nieciekawie. Koleś od wf jak zauwazył to pierwsze pytanie:
- A ty to tak zawsze masz?
Bez jaj.

Trening

aeroby 25 minut, średnia intensywność. Czas z soboty jest zafałszowany o jakieś -5 minut. Dzisiaj dokładnie policzone.

Dieta

1. mono, jaja, ogór,
2. razowy, ogór, kura, migdały
3. białko oliwa
4. jaja groszek cebula ogór, olej palmowy /bcaa wcześniej
5. migdały - zagryzałem jak sie uczyłem z 50gram weszło
6. karkówka warzywa
7. twaróg, oliwa warzywa

Idę się uczyć dalej... tone w tych wszystkich notatkach i papierach muszę to jakoś ogarnąć. Jeszcze trochę i będę rzygał tą chemią.

Zamienić kawę na colę... no, no.
Czyli magnez, wapń, chrom, do tego tran i żeń-szeń? - aż tyle łykać?
Ładne wypiski, pozazdrościć michy