SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Bruce Lee słowami świadków, jego uczniów, innych mistrzów, swoich przyjaciół i żony.

temat działu:

Sztuki Walki

Ilość wyświetleń tematu: 155557

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 915 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 4726
Może trochę to pomoże - choć nie sądzę
Poniżej wywiad z jednym z moich Nauczycieli który niestety zmarł 20 sierpnia 2007 roku, na szczęsie niektórzy mogli trenować z nim w naszym kraju w roku 2002.
Wspaniały Mistrz JKD oraz Grapplingu Sifu Larry Hartsell.

LARRY HARTSELL SIŁA GRAPPLINGU JKD

Larry Hartsell jest jednym z pierwszych na świecie fighterów JKD.
Swoje treningi martial arts rozpoczął od judo i wrestlingu. Był jednym z najlepszych studentów Eda Parkera, az do momentu kiedy otrzymał szansę sparowania z Bruce’m Lee. Zaakceptowany przez Lee jako uczeń jego szkoły w Chinotown został jednym z kilku wybranych do prywatnych lekcji w jego domu Bel Air. Życie Hartsell’a całkowicie uległo zmianie po jego powrocie z Wietnamu. Po zwolnieniu z armii , został studentem Bruce’a „na cały etat” . W 1970 roku przeprowadził się do Charlotte w Północnej Karolinie, gdzie zaczął uczyć sztuki JKD. Obecnie Larry mieszka w i żyje w Los Angeles w Kalifornii. Nacisk na nieustającą zmianę i własne zaadaptowanie zaprowadziło go do studiowania różnych systemów tj. Thai Boxing, Savate, Shootwrestling w celu odnalezienia powodu swojej własnej ignorancji. On jest częścią niewielkiej sieci oryginalnych studentów, którzy kontynuują tradycję sztuki walki
Bruce’a Lee – JKD.

Wywiad.

Pyt. Czy przed spotkaniem Bruce’a Lee miałeś jakieś wcześniejszy kontakt ze sztukami walki?

LH. Tak. Zacząłem w 1958 roku od judo, ale trenowałem również wrestling. W tamtym czasie byłem zafascynowany japońskim Karate, więc zacząłem trenować Shotokan u Hidetaka Nishiyamy. Następnie zacząłem trenować Kempo Karate u Eda Parkera w jego szkole w Santa Monica.
Naprawdę bardzo miło i pożytecznie spędziłem czas trenując z tym wielkim człowiekiem.

Pyt. Kiedy spotkałeś Bruce’a Lee?

LH. Spotkałem Bruce’a dzięki Danielowi Inosanto w 1964 roku. Trenowałem właśnie w szkole Eda Parkera , kiedy weszli Bruce i Dan Inosanto. My sparowaliśmy i byliśmy już po treningu. Bruce poprosił mnie o krótki sparing. Nie mogłem go dotknąć! Za każdym razem , kiedy próbowałem się ruszyć to ja byłem tym , który obrywał. On się niesamowicie lekko poruszał na swoich stopach , a jego praca nóg była zdumiewająca – bardzo zwodnicza i wymijająca. On lubił wypróbowywać nowe rzeczy podczas sparingu, ale kiedy stawał się naprawde poważny wykonywał po prostu stop kick , trapping i kończył! W tym czasie ja byłem na przepustce z wojska przed wyjazdem do Wietnamu, zapytałem Bruce’a czy mogę trenować z nim po moim powrocie. On zgodził się. Cały czas trenowaliśmy z Dane’m Inosanto , aż wyjechałem do Wietnamu. Po przejściu do rezerwy w 1967 roku , moje treningi zaczęły stawać się bardziej intensywne. To był ten czas kiedy Bruce rozwijał swoje JKD.

Pyt. Twoje doświadczenie ze sparingów z Bruce’m było frustrujące?

LH. Bardzo. W tym momencie kiedy zaczęliśmy wiedziałem, że coś jest nie tak. On ruszał się w tą i z powrotem, ja nie mogłem nawet go dotknąć, a on uderzał mnie za każdym razem kiedy tylko chciał bez mojej możliwości dostrojenia się do jego tempa. Nic nie działało. Po prostu podarł całe moje ego na strzępy! Pomyślałem , że 6 lat kempo Karate mogę sobie wyrzucić za okno.

Pyt. Czy sparowaliście ze sprzętem na sobie?

LH. Tak , cały czas ponieważ był to full contact w połowie lat 60 – tych. Zazwyczaj sparowaliśmy w kaskach, rękawicach , piszczelówkach, ochraniaczach na genitalia i czasami w ochraniaczach na brzuch.
Dużo rzeczy ulegało zmianie w twoim umyśle, kiedy stawałeś i sparowałeś właśnie w ten sposób. On za każdym razem starał się trenować tak realnie jak to tylko możliwe.

Pyt. Jak on zmienił twój cały pogląd na trening?

LH. On zmienił całe moje postrzeganie na temat walki. Dodał mobilność i dużo pracy nóg. Ten główny zamysł zmodyfikował wiele rzeczy. Ja byłem „człowiekiem Kempo” , a to czego uczył Bruce było zupełnie inne.
Jego treningi zwykle były czysto prywatne lub półprywatne.

Pyt. Jak wyglądały te sesje treningowe?

LH. Było dużo treningu psychicznego. Ponieważ w interesie Bruce’a leżało trenowanie z indywidualnościami, trenował tylko z wąskim gronem studentów. My zwykle trenowaliśmy na ciężkich workach , trenowaliśmy techniki pułapkowe (bloki) , trapping rąk i techniki pochodzące z wing chun. Wszystko skupiało się na byciu praktycznym i funkcjonalnym w walce.
On podkreślał zrozumienie wyczucia czasu i rytmu, i zawsze twierdził , że jest lepiej znać 5 lub 6 technik, które naprawdę umiesz wykorzystać niż 200 technik , które tylko znasz. Ja także trenowałem w jego domu , kiedy sesje treningowe były zupełnie inne.

Pyt. Czy porzuciłeś jakieś nauki , techniki , kiedy odszedłeś od niego , aby trenować z Bruce’m?

LH. Musiałem. Bruce używał zupełnie innej struktury. My wykorzystywaliśmy zachodni boks, wing chun trapping , wrestling , itp. Żadne z tych spojrzeń nie było używane w Kempo.

Pyt. Jaka była główna idea nauczania Bruce’a?

LH. Powiedziałbym „osobiste wyzwolenie”. On zwykł mówić, że zawdzięczasz posłuszeństwo tylko sobie. Musisz , więc być wolny od jakiegokolwiek systemu lub stylu walki. Ta filozofia otworzyła mój umysł , dlategoteż mogłem doświadczyć innych metod takich jak : Thai boxing,
u Chai Sirissute, i Shootwrestling z Yori Nakamura.

Pyt. Czy treningi sztuk walk pomogły Ci po twoim powrocie z Wietnamu?

LH. Bardzo. Było we mnie dużo wrogości. Szczerze mówiąc Bruce nakierował tę wrogość na sztuki walk i zmienił moją osobowość na lepszą.

Pyt. Jak pamiętasz Bruce’a?

LH. Głównie jako przyjaciela. Jego obecność i osobowość były niesamowite. Chodziliśmy trenować do jego domu i do księgarni, aby odnajdywać stare książki o boxingu lub szermierce. Któregoś dnia on wydał 500 dolarów na jedną książkę o boxingu wydrukowaną w XVII albo XVIII wieku. My także oglądaliśmy stare filmy o boksie, żeby analizować techniki i poruszanie – i tym podobne rzeczy.

Pyt. Czy twoje treningi uległy zmianie po śmierci Bruce’a?

LH. Bruce zawsze podkreślał , że „ moja prawda nie jest waszą prawdą” Jego cała filozofia JKD, miała być procesem samoodkrywania i rozwiązywania problemów. On nauczył mnie jak odnaleźć to co jest dla mnie odpowiednie i to co właśnie powinienem robić. Ja jestem infighterem i to co dla mnie jest odpowiednie, może nie być dla kogoś innego ze względu na różnicę w budowie ciała , postawie, sile etc.
Możesz uczyć lub trenować Joe Frazier w ten sam sposób, co trenujesz Muhameda Ali. Ja naprawdę uważam , że jesteś tylko w stanie nakierować studenta , żeby znalazł powód swojej własnej ignorancji.

Pyt. To w ten sposób Bruce nauczał?

LH. Z filozoficznego punktu widzenia, owszem. On zawsze mówił , że dobry nauczyciel był „wskaźnikiem prawdy, a nie jej dawcą”.
Musisz , więc nauczyć się i dorosnąć do swojej własnej prawdy poprzez swoje własne możliwości i zrozumienie. To jest właśnie to co ja przez cały czas robię.

Pyt. Czy to prawda, że jesteś główną siłą w aspekcie grapplingu w JKD?

LH. Tak. Mniej więcej. Ze względu na mój rozmiar i korzenie z judo i wrestlingiem , zawsze czułem się bardzo dobrze w grapplingu.
Tak jak powiedziałem wcześniej , ja jestem infighterem.


Pyt. Czy Bruce był zainteresowany aspektami grapplingu w walce?

LH. Oczywiście, że był! Na początek on był bardzo dobrym przyjacielem z Wally Jay, Gene LeBell i Hayward Nishioka. Faktem jest, że Bruce bardzo dużo nauczył się grapplingu od tych ludzi. Przed swoja śmiercią on miał ponad 33 techniki grapplingu w swoim JKD.

Pyt. Czy mali ludzie mogą być skutecznymi grapplerami?

LH. Dla małych ludzi, na pierwszy rzut oka, najbardziej inteligentną rzeczą do zrobienia byłoby pozostać po za zasięgiem większego przeciwnika. Niestety nie zawsze masz możliwość wybrać odpowiednie środowisko (strefę) do walki, więc nie zawsze masz taką opcję. Jeśli ci się przydarzy , że skończysz w bliskim dystansie, byłoby lepiej dla ciebie jak chwytać. Nawet jeśli grappling nie jest twoją mocną stroną, lepiej by było wiedzieć jak sobie z tym poradzić. Żeby skutecznie poradzić sobie z czymś powinieneś najpierw poznać to i zrozumieć. Powinieneś nauczyć się jak dać sobie radę z grapplingiem. Ja głoszę ten pogląd od wielu, wielu lat. Na szczęście w ostatnich latach ludzie uświadomili sobie jak ważną stroną w walce jest grappling.

Pyt. Jak nauczasz , żeby poradzić sobie z czynnikiem środowiskowym?

LH. Zawsze możesz narzucić swoje własne środowisko (strefę) do walki, wierzę że najlepszą drogą do przygotowania siebie na takie coś jest studiować różne sztuki , aby stać się zorientowanym w kopaniu, uderzaniu, trappowaniu i grapplingu. Uważam , iż mieszane sztuki walk to najlepsza opcja. Każdy dystans może być zmniejszony bardzo szybko, powinieneś więc wiedzieć jak się do tego przystosować. Czasami grappling nie jest dobrym pomysłem. Próbowanie zapasów kiedy masz więcej niż jednego przeciwnika jest dość głupim pomysłem.

Pyt. Jaki rodzaj mieszanki zaproponowałbyś początkującym adeptom?

LH. To nie jest łatwe, ale zgaduję , że udzieliłbym kilka podstawowych rad. Muai thay czy Savate, są bardzo dobrymi systemami kickboxingu.
Muai thay dodatkowo naucza także jak skutecznie używać swoich łokci i kolan. Szukając dobrych technik boxingu , żeby „doszlifowac’ swoje dłonie i dobrych podstaw grapplingu znaleźlibyśmy bjj, shootwrestling lub jakikolwiek inny solidny system submission. Studiując wing chun dla podstaw trappingu i filipino kali , dasz sobie radę z obroną.
Uważam , że jest to bardzo dobre podejście.




Pyt. W jaki sposób aktualizujesz swój trening?

LH. Nadal trenuję z Dan’em Inosanto, tak dużo jak tylko zdołam.
Także trenowałem z ostatnim Mistrzem Lameco Escrima Punong Edgar’em Sullite. Jeśli chodzi o mój grappling nadal trenuję z Yori Nakamura.

Pyt. Z czego składa się Shootwrestling?

LH. Shootwrestling jest bardzo skuteczną kombinacją rosyjskiego Sambo, judo, thai boxing, kyokushinkai karate, boksu i zapasów. Carl Gotch połączył razem dużo elementów submission, a Satoru Sayama rozpropagował tę sztukę w Japonii.

Pyt. Dlaczego uważasz, że grappling nie był głównym aspektem
w sztukach walk , aż do pojawienia się UFC?

LH. sztuka grapplingu była bardzo popularna we wczesnych latach sportu amerykańskiego. Wszystko zatacza pełne koło , tak więc po odpowiednim czasie kładącym nacisk na postawę stojącą, która także jest bardzo ważna, wydarzenia takie jak UFC odbudowały prawdę, która zawsze gdzieś istniała. Powiedziałbym, że rodzina Gracie jest za to odpowiedzialna. Oni udowodnili, że sztuka grapplingu jest potrzebna i bardzo skuteczna, jeśli wiesz jak się nią posługiwać. My musimy uznać ich duże zasługi w przywróceniu grapplingu do łask.

Pyt. Co się stanie jeśli przeciwnik jest bardzo szybko się porusza i nie możesz znaleźć żadnej luki by sprowadzić go do parteru?

LH. Użyłbym ataku przez sprowokowanie , głównie żeby go zwabić.
Żeby mnie uderzyć on musi zmniejszyć dystans , a ponieważ ja już wcześniej przygotowałem miejsce do uderzenia poprzez odsłonięcie danego celu, moja reakcja jest mniej więcej ustalona. Ja tylko potrzebuję odpowiedniego timingu żeby go przechwycić. Jest to uzależnione od rodzaju walki przeciwnika , ale bardzo ważne jest zrozumienie różnych taktycznych i strategicznych wyjść , ażeby grappling zadziałał.

Pyt. Jaki rodzaj treningu kondycyjnego polecasz?

LH. kiedyś Vince Lombardi powiedział ,”kiedy wszystko inne jest równe, siła da ci odpowiedź”. Psychiczny trening jest bardzo ważnym czynnikiem w walce. Dla treningu wydolnościowego – powinieneś biegać. To jest najlepsze ćwiczenie. Możesz także jeździć na rowerku stacjonarnym lub skakać na skakance. Dla siły powinieneś trenować z ciężarami. Jeśli wiesz jak je wykorzystać, to będą one bardzo pomocne. One nie spowolnią cię jeśli będziesz regularnie się rozciągał. Następnie powinieneś wykonywać określone ćwiczenia grapplingowe i ćwiczenia potrzebne do rozwinięcia niezbędnych cech wymaganych do pracy w parterze i zapasów.
Jeśli nie masz wyczucia, żeby „poczuć” odpowiedni moment do zastosowania danej techniki albo żeby przejść do następnej to nie ma znaczenia jak dużo zamków lub duszeń znasz. Żadne z nich nie zadziała. Kiedy posiądziesz wszystkie te podstawowe wymagania powinieneś poznać wiedzę techniczną.

Pyt. Zdefiniuj JKD.

LH.. Bruce zawsze podkreślał, że każda osoba musi odnaleźć swoją własną prawdę, chociaż ktoś może skopiować styl Rembranta to nie stanie się sam Rembrantem. Artysta musi rozwinąć swój własny styl, a potem odwzorować (odnieść, dopasować) swoje ciosy do poszczególnych umiejętności, nawet jeśli używasz tego samego pędzla i płótna czy „podstawowego systemu”. Tylko malarz może nauczyć się ze studiowania stylu mistrza, artysta sztuk walk może nauczyć się ze studiowania podejścia (postawy) Bruce`a Lee. Jednakże, nigdy nie powinieneś niewolniczo kopiować każdego ruchu, kroku czy uderzenia. Dlatego też, ja zawsze kontynuowałem poszukiwania innych styli sztuk walk.

Pyt. Czy rozszerzając oryginalny materiał nauczany przez Bruce`a Lee czasem (nie rozcieńczasz sztuki) ?

LH.. Wcale nie. Kiedyś naukowcy myśleli, że atom był niewidoczną jednostka materii. Potem nauczyli się dzielić atom i narodziły się nowe teorie. Ale oni nauczyli się tego poprzez skupianie się (odnoszenie się) na istniejącej wiedzy. Kiedyś nowa metoda pokazała, że istniejące wcześniej pomysły dotyczące struktury świata były niekompletne, ta sama metoda zaprowadziła ich spokojniejszą drogą do lepszego zrozumienia „nowej” prawdy. Oczywiście prawda była zawsze ta sama, ale niekompletne rozumowanie stworzyło tą iluzję, która została później obalona. Ja nie zignorowałem oryginalnego materiału nauczanego przez Bruce`a Lee, nadal tego nauczam i nadal w to wierzę. Techniki Bruce`a stworzyły nucleus czy podstawy, na których my możemy budować.

Pyt. Jak zapamiętałeś Bruce`a Lee ?

LH. To był naprawdę duży szok, kiedy on umarł. Nadal go kocham i tęsknię za nim bardzo i staram się postępować zgodnie z jego nauczaniem. Jego przesłanie dotyczyło wyrażenia własnego siebie i możliwości poruszania się wygodnie w każdym dystansie. W sztukach walk tak jak i w życiu, jego dziedzictwo jest daleko poza koncepcją określonego zakresu czy negatywnego postrzegania własnej osoby i używa wszystkiego co jest dane tobie aby być czymś najlepszym.

pozdrawiam mając nadzieję na normalniejsze i dojrzalsze wypowiedzi pod moim adresem szczególnie anonimowych osób

Wojciech Adamusik

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1939 Napisanych postów 17102 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 90281
Dobry wywiad, łap soga! Kolejna osoba, która potwierdziła geniusz Bruca i jego zdrowe spojrzenie na doskonalenie siebie, sztuki walki.

Zmieniony przez - Puar w dniu 2010-03-03 22:04:24

Aha, zastanawia mnie jakie macie zdanie o podejściu Bruca do boksu tajskiego. W książce pt. "Jeet Kune Do" chwali ten styl za wykorzystywanie łokci, kolan, walce w klinczu, low kicków. Karci natomiast za to, że nie ma w nim walki w parterze, niedozwolonych technik, nie wykorzystuje się w nim ataków na cele takie jak jaja czy oczy. Ok, jeśli ktoś trenuje pod mma i uczy się muay thai to zna się na pewno także na grapplingu, więc te problemy ma z głowy. Brudne sztuczki też można opanować poprzez odpowiedni trening. Ale, Bruce o muay thai powiedział jeszcze następujące zdania: "Brak ataków z przedniej nogi: nie ma kopnięć na goleń/kolano(...)"; "Brakuje podstaw naukowo teoretycznych ekonomizujących ruch i wydatek energii. Brak wyrafinowania w koordynacji czasowej, rytmie, rytmie zerwanym"; "Brakuje mu podstaw naukowych i ekonomicznej struktury".
I teraz mała dygresja - czy Bruce kiedykolwiek miał do czynienia z boksem tajskim na poziomie, skoro ma ten styl za 'nieekonomiczny'??? I czy Waszym zdaniem, jeśli chodzi o mma, nie wymaga uzupełniania innym stylem stójkowym??? Bo według Bruca na pewno. Hmm ... .

Zmieniony przez - Puar w dniu 2010-03-03 22:32:53

"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 915 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 4726
Dziękuję
poniżej kolejny fragment wywiadu oczywiście z nikim innym jak kolejnym uczniem Bruce'a

Jak poznałeś Bruce’a Lee?

Taky Kimura: Poznałem go w 1959 roku, w chwilę po tym jak przyjechał do Seattle. Wydaje mi się, że najpierw wylądował w San Francisco, a niedługo po tym został do siebie zaproszony przez Pink i Ruby Chow, wieloletnich przyjaciół swojego ojca, prowadzących restaurację.

Od razu się zaprzyjaźniliście? Czy wasza relacja powoli się pogłębiała?

Nie, tak naprawdę poznałem go przez Jesse Glovera, pierwszego ucznia Bruce’a, oraz grupę z którą się spotykał.

Czy Bruce zajmował się także innymi stylami walki, czy ograniczył się tylko do Wing Chun?

Bruce spotykał się z wieloma stylami: Min Hung Gar, Choy Li Fut, styl modliszki i wiele innych, ale utożsamiał się z Wing Chun, gdyż ta mu najbardziej przypadła mu do gustu. Uczył nas zmodyfikowanej wersji.


Czyli to była zmodyfikowana wersja Wing Chun, a nie tradycyjna sztuka walki?

Bruce bardzo szybko sortował techniki na takie, które uważał za przydatne i nie. Uczył się wielu rzeczy i brał to, co było najprostsze i użyteczne.

Miałeś za zadanie prowadzić zajęcia, kiedy Bruce nie mógł. Czy Bruce nalegał, żeby twój poziom był wyższy niż innych uczniów?

Bruce praktycznie zawsze prowadził zajęcia, ale jeśli miał jakieś ważniejsze spotkanie, przychodził pod koniec zajęć, żeby sprawdzić czy nauczyłem ich wszystkich technik. Przed treningiem zawsze mnie doszkalał w nowych technikach, które miałem omawiać. Starałem się powtarzać techniki, które mnie nauczył przed treningiem na ile to było możliwe z mojej strony.


Bruce był znany ze swojego jednocalowego uderzenia. Czy uczył tej techniki w swojej szkole?

Oczywiście. Jeśli kogoś uczysz to nauczysz go tylko 75% swojej wiedzy, tak żebyś miał te 25% wiedzy w zapasie, gdyby Twój uczeń zdecydował się Cie zaatakować. (śmiech). Bruce bardzo chętnie przekazywał innym swoją wiedzę. Jeśli spojrzał na Ciebie i stwierdził, że może Ci zaufać, że jesteś oddany i szczery w tym co robisz, bardzo chętnie nauczyłby Cię wszystkiego co byś chciał. Nie obchodziło go skąd pochodzisz, gdzie się urodziłeś ani jakiego koloru masz skórę. Jednocalowe uderzenie była jedną z atrakcji każdego pokazu.

Mógłbyś mi powiedzieć o walce Bruce’a Lee z czarnym pasem w karate?

Mogę Ci powiedzieć tylko tyle ile mi zrelacjonowała grupa Jesse Glovera. Ten człowiek miał drugi dan mistrzowski z Japonii. Karate uważano wtedy za jeden z lepszych stylów walki z zachodu. Wydaje mi się, że Ed Parker był jednym z pierwszych, który wprowadził karate do USA. Wydaje mi się, że ten człowiek źle zinterpretował nauki Bruce’a, uznał je za zagrożenie dla niego i jego stylu. W każdym razie, wyzywał Bruce’a wielokrotnie, co w końcu doprowadziło do walki. Powiedziano mi, że Bruce zablokował jedno kopniecie i uderzył go tak mocno, że przeleciał kilka metrów zatrzymując się na ścianie. Bruce miał dobre serce. Po pewnym czasie nawet przyjął go do swojej szkoły.



Jak długo po tym Ed Parker został w szkole?

Uczył się około miesiąca, a po tym utrzymywał przyjacielskie kontakty z Brucem.

Nawet wtedy ludzie mówili, że udało im się pokonać Bruce’a. Często to słyszałeś?

Tak, często to słyszałem, a nawet, że został zabity podczas jednej z walk turniejowych. Zawsze mogłem temu zaprzeczyć, chociażby w taki sposób, że powiedziałem, że rozmawiałem z Brucem zaraz po wymienionym incydencie i wcale nie brzmiał jak by mówił zza grobu. Najbardziej mnie zabolało, gdy mój pracownik przyszedł do mnie pewnego lipcowego poranka i ze smutnym wyrazem twarzy wyraził swój smutek spowodowany śmiercią mistrza. Mój Boże, jak wtedy żałowałem, że nie mogłem zaprzeczyć temu faktowi jak robiłem to wiele razy wcześniej…

Wojciech Adamusik

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
OloKK www.olokk.pl
Ekspert
Szacuny 122 Napisanych postów 34575 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 195972
Dzięki Wojtku. Fajnie się czyta. Mam nadzieję, że uda nam się porozmawiać o tym temacie już niedługo w cztery oczy

Puar,
tu się kłania paradoks Kano. W MT nie bijesz w krocze i w oczy, bo nie jesteś w stanie tego dobrze przećwiczyć a w walce sportowej techniki te też nie mają sensu ze względu na wykluczenie przeciwnika na dłuższy czas (lub na zawsze). Sztuki walki w dzisiejszym świecie służą do rywalizacji i jako takie powinny być imo trenowane.
Dalej, już wskazywałem, że Bruce się mylił odnosnie swoich naukowo-technicznych myśli, ale to w innym temacie, w rozmowie z MichałemJF
Ponadto w MT kopie się w goleń i kolano (chociaż to drugie to zbyt chamskie techniki). Są też kopnięcia z przedniej nogi.

OLIMP ENG-PL TRANSLATOR:
2 capsules 3 times daily = 4 kapsułki 3-4 razy dziennie

http://facebook.com/olokk
http://olokk.pl  http://bng-studio.pl 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1939 Napisanych postów 17102 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 90281
Zresztą to zdanie Bruca jest bardzo wymowne: "moja prawda nie jest waszą prawdą" Poza tym muay thai zawsze można można uzupełnić o nieczyste zagrywki, czy elementy innych stylów, no nie?

"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
OloKK www.olokk.pl
Ekspert
Szacuny 122 Napisanych postów 34575 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 195972
Ja uzupełniam i dobrze na tym wychodzę

OLIMP ENG-PL TRANSLATOR:
2 capsules 3 times daily = 4 kapsułki 3-4 razy dziennie

http://facebook.com/olokk
http://olokk.pl  http://bng-studio.pl 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 259 Napisanych postów 894 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 10626
Paradoks Kano to średni argument, bo ludzie go używający nagle oddzielają czynnik ludzki od walki. Z tego co podaje Wikipedia to cała sprawa opiera się na 16 pojedynkach, z których 13 wygrali Judocy. Wg. mnie to za mało, by postawić jednoznaczną tezę (za mało walk ogólnie). Poza tym nikt nie bierze pod uwagę tego, że być może Kano był po prostu świetnym, wybitnym trenerem, a ludzie z nim ćwiczący, połączeni wspólną ideą bardziej zmotywowani.

Co do tematu: faktycznie ciekawy materiał. Jest gdzieś może coś nt. pierwszych wypowiedzi Norrisa o Lee ?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1939 Napisanych postów 17102 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 90281
Wiesz, Olokk, dla mnie, hmm, ostateczna prawda w sztukach walki to umiejętność całkowicie realnej walki Oczywiście doceniam mma jako rywalizację sportową, ale przyznam, że prawdopodobnie bym się tym nie interesował, gdyby nie było skuteczne w realnym starciu

Aha, co to jest "paradoks Kano"?

"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
OloKK www.olokk.pl
Ekspert
Szacuny 122 Napisanych postów 34575 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 195972
Wiesz co to jest prawdziwie realna walka? To użycie broni, armii.

Na pięści to leją się idioci, to nie jest żaden rozsądny temat do dyskutowania.
Chcesz walczyć realnie - noś ze sobą broń. Chcesz walczyć na pięści - idź na ring.

Trenowanie pod 'realną walkę na gołe pięści' uważam za straszny *****izm, szczególnie dzisiaj.

I paradoks Kano to świetny argument. UFC niejednokrotnie pokazywało dlaczego (pierwsze, gdzie wyłączone było atakowanie oczu palcami i gryzienie).

Zmieniony przez - OloKK w dniu 2010-03-04 03:35:34

OLIMP ENG-PL TRANSLATOR:
2 capsules 3 times daily = 4 kapsułki 3-4 razy dziennie

http://facebook.com/olokk
http://olokk.pl  http://bng-studio.pl 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 91 Napisanych postów 8680 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 31712
"Aha, zastanawia mnie jakie macie zdanie o podejściu Bruca do boksu tajskiego. W książce pt. "Jeet Kune Do" chwali ten styl za wykorzystywanie łokci, kolan, walce w klinczu, low kicków. Karci natomiast za to, że nie ma w nim walki w parterze, niedozwolonych technik, nie wykorzystuje się w nim ataków na cele takie jak jaja czy oczy."
Wtedy było to trafne spostrzeżenie, dzisiaj to truizmy, oczywiste oczywistości jakby powiedział klasyk. Co do samych ataków "na jaja czy oczy" to pamiętajmy w jakich warunkach i do jakich celów tworzone było muay thai. Powstało ono przecież na potrzeby pola walki jako uzupełnienie walki bronią i w tych warunkach standardowym "wyposażeniem" zarówno ochronnym jak i ofensywnym było kaad chuek (twarde owijki). Trudno sobie wyobrazić by w tak sztywnej niemal rękawicy dłubać komuś w oczach. Co do genitaliów, to mam dziwne podejrzenie, że przeciętny wojownik niespecjalnie przejmował się na placu boju ringowymi zasadami, więc bez przesady Zresztą czy na prawdę tak trudno kopnąć kogoś w krocze, żeby istniała potrzeba by ustawiać pod tym kątem cały proces treningowy?
Na koniec dodam, że warto by wiedzieć, co miał na myśli BL mówiąc "muay thai". Będąc ostatnio w Tajlandii sam byłem zaskoczony, iż poszczególne style składające się na muay boran są tam ciągle żywe. Wystarczy ruszyć się kawałek poza turystyczne dzielnice Bangkoku by się o tym przekonać. Miałem np okazję oglądać muay chaya - niezwykle efektowny styl z fantastyczną pracą łokciami (w tym bloki), mnóstwem zmyłek i obrotówek. To, co my znamy jako MT to tylko echo tego stylu. Miałem też przyjemność rozmawiać z jego adeptem, który uprzytomnił mi pewną dość oczywistą rzecz, o której my przyzwyczajeni do ringowego MT zapominamy: MT to tylko formuła jak K1. Ma swoje obwarowania pod ring, ale w Tajlandii startują w niej zawodnicy różnych stylów składających na niezwykle szerokie zjawisko, jakim jest muay boran. Jeśli więc Bruce porównywał mocno okrojoną formułę z pełnym stylem z całym jego bogactwem, to dopuścił się nadużycia i logicznego błędu. Zapewne zresztą nieświadomie.

"Aha, co to jest "paradoks Kano"?"
Im bardziej brutalna, nieczysta i "śmiercionośna" jest technika, tym mniejsze jej szanse zastosowania w realnym starciu, bo nie da się jej przećwiczyć.

"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Miejsca na gali

Następny temat

Kickboxing Full Contact

WHEY premium