przetrzymanie bólu

witam, zastanawia mnie czy może sie stać coś od przetrzymania bólu np. podczas jakieś walki, bójki, robienia tatuażu (nie wiem czy dobre przykłady, ale chodzi mi o ból, który każdy odpuści) albo gdy np. ma sie kolke ale mimo to sie przyspieszy, po prostu mam na myśli wytrzymanie bólu i powstrzymanie sie od naturalnych odruchów, zachowań powodujących uniknięcie bólu i ustąpienie, można np. zemdleć z bólu?
PS nie chce tego testować, jest to czysta ciekawość

Akurat przy robieniu tatuażu to chyba nie jest aż tak wielki ból, którego nie da się przejść.
Z bólu oczywiście, że można zemdleć.

też się kiedyś nad tym zastanawiałem i zacząłem to stosować :) i tak : są bóle które da się przetrzymać ( mówię o sobie ) i nie wracają oczywiście zawsze w zależności od tego co to jest staram się coś wziąść ( np. jakieś maści, okłady czy doustnie glukozamina na stawy itp. ale nigdy nie biorę leków przeciwbólowych ) ew. próbuję ustalić przyczynę bólu i eksperymentuję - i takie które na dłuższą metę są nie do wytrzymania - po zwichnięciu stopy podczas gry w piłkę nożną ( popołudniu ) poszedłem jeszcze na nocny melanż - bolało ale przetrzymałem - na drugi dzień szpital - pierwsza kontrola , chirurg przepisał mi leki przeciwbólowe,jak przeczytałem ulotkę poszedłem do apteki i je zwróciłem - z czasem zauważyłem zwiększoną odporność na ból, zdarza mi się ból (np. po silnym uderzeniu ) kiedy praktycznie jestem na granicy utraty przytomności tzn . tak to odczuwam ale nigdy mi się jeszcze nie zdarzyło :) ( praca z bólem może być rodzajem medytacji - tak to traktuję np. gdy ostatnio byłem u dentysty , tak długo byłem zmuszony trzymać szczękę rozwartą że pojawił się ból karku tak mocny , że ledwo dało się go znieść ( jedyna myśl to : zamknąć gębę jednak gdy się na tym bólu skoncentrowałem to nie był on już taki dokuczliwy żeby nie dało się go przetrzymać to samo mam z kolkami podczas biegów - "przebieguje je " :) - od małego mam problemy z piętami achillesa ( problem bardziej zlożony niż mój opis ) ale zawsze gdy podczas jakiegokolwiek wysiłku to rozbiegam ból jest nieodczuwalny - dopiero po zastaniu mięśni np. rano - odlać się idę jak robocop - polecam serdecznie książkę A. Rakowskiego "Kręgosłup w stresie Jak pokonać ból i jego przyczyny " Ból to ciekawy temat ;)

wyczerpująca odpowiedź ;d a tak o kolce, to jest jakiś narząd czy jak, jeśli sie ją zlekceważy to nie ma żadnych skutków,
a o bólu to właśnie oglądałem jakiś dokument o mma i zawodnik sie wypowiadał że ból to kwestia psychiki, że niby każdy ból jest do wytrzymania i wszelkie nokauty, które nie były po uderzeniach w głowe można wytrzymać, to prawda?

Przetrzymywanie bólu jest niewskazane. Ponieważ , podczas bólu w organizmie są wytwarzane dość szkodliwe związki. Już lepiej zażyć równie niezdrowy "lek" czyt. Paracetamol czy Ibuprofen. ;)

kolka - nie znam naukowej definicji kolki ale wydaje mi się że to poprostu nazwa bólu w określonym miejscu, zawsze występuje w okolicach brzucha i raczej z jego lewej lub prawej strony - mogłoby to świadczyć o tym że ból pochodzi z jelit - niektórzy uważają że złe oddychanie powoduje kolki ew. brak rozgrzewki ale wg. mnie bieg sam w sobie jest rozgrzewką :) więc ja się nie rozgrzewam jakoś specjalnie przed bieganiem - wiem że niektórzy radzą sobie uciskając bolące miejsce, inni zmieniają sposób oddychania ( płycej lub głębiej ), napinanie mięśni brzucha też pomaga - zauważyłem jedno : im częściej biegałem tym rzadziej brały mnie kolki - teraz nie występują wogóle a nie biegam regularnie ale zawsze 2-3 razy w tygodniu się mi zdarzy, czasem nawet b. krótko np. 20 minut

a co do bólu , to oczywiście że jest to kwestia psychiki - dowodem na to mogą być ofiary wypadków które często w szoku powypadkowym potrafią chodzić na złamanej nodze itp. - napewno żaden ibuprom czy inne leki przeciwbólowe nie są lepsze od przetrzymywania bólu bo po pierwsze one bólu nie leczą tylko tłumią czyli nawet jeśli wytwarzają się jakieś niebezpieczne związki to wytwarzają się one dalej a po drugie mocno obciążają wątrobę i nerki - oczywiście są bóle których pewnie nie da się znieść ale napewno jest to kwestia wytrenowania ( pamiętajmy że ciało ludzkie to tak doskonały twór że potrafi leczyć się samo oczywiście mówię o wszelakich urazach mechanicznych a ból to tylko sygnał : tu jest źle - nie nadwyrężaj mnie teraz bo się muszę zregenerować - jak poznamy istotę bólu będziemy wiedzieli co i jak - jeśli chodzi o ból podczas np. walki to jest on bardzo mocno tłumiony przez wytwarzanie się adrenaliny ale to już temat na osobny wątek ;)