Taaak... kto by pomyslal ze bedzie mi dane zalozyc taki temat Jak wielu forumowiczow dobrze wie mieszkam obecnie w USA w stanie Floryda. Jest to miejsce o tyle ciekawe ze pelno w nim ludzi zajmujacych sie kulturystyka. Dane mi bylo poznac wielu zawodowcow ale jezeli jakis czas temu ktos powiedzial by mi.. Lukasz bedziesz mial okazje trzymac w reku statuetke Mr.Olympia Sandow Statue... po prostu chyba bym uznal ta osobe za nienormalna.. Jak wiec sie zdziwilem, kiedy moj przyjaciel w rozmowie wyznal mi ze przyjazni sie od wielu lat z Chrisem Dickersonem Mr.Olympia 1982! Pierwszym czarnoskorym Mr.America itp itd!! I ze spotkanie z nim nie bedzie zadnym problemem! Wlasnie dzis mialem okazje goscic w jego domu, poznac i rozmawiac z tym wspanialym bylym juz zawodnikiem czlonkiem IFBB HALL OF FAME!
Wrazenie NIESAMOWITE! Zostalem uprzedzony ze... niestety Chris Dickerson to juz nie ten sam co 26 lat temu czlowiek zdobywajacy Mr.Olympia a starszy pan z brzuszkiem.. Chris zdobyl tytul Mr.O majac 42 lata! czyli obcnie lat ma juz..... kazdy moze sobie policzyc.. :) Stajac przed dzwiami do jego domu mialem wrazenie ze spotkam legende Rocka! lub bardzo znanego aktora z przeszlosci ktory juz dawno zakonczyl kariere... bo dla nas fanow kulturystyki jest to wrazenie ktore mozna opisac uzywajac wlasnie takich slow! Otwieraja sie dzwi... i na powitanie wychodzi nam.. niski.. lekko zgarbiony starszy pan.. tak.. to wlasnie Chris Dickerson! Pierwsze co rzuca sie w oczy to wielka radosc z zycia.. zawsze usmiechniety i pogodny, bardzo przyjacielski.. z usmiechem na twarzy zaprosil do srodka.. I w tym momencie poczulem sie jak w muzeum, brakowalo tylko starszej pani ktora za chwile wreczy mi foliowe kapcie. Cale dwie sciany w jego "living room" pokryte sa statuetkami ktore Dickerson zdobywal na przestrzeni wielu wielu wielu lat! Sam z usmiechem powiedzial do mnie "Lukas, kiedy mam zle dni i patrze na siebie w lustrze jako na starszego czlowieka, spogladam na te wszystkie trofea i mowie sobie.. Chris jednak cos w zyciu osiagnales" Bardzo mnie to udrzylo poniewaz nigdy nie zdawalem sobie sprawy co taki stary mistrz moze myslec o czasach swojej wielkosci! Po wymianie zdan, opisaniu po troche swojej historii i ja dalem sie poznac jemu, co mnie bardzo zaskoczylo.. poniewaz kiedy mowie ze jestem z Polski... zlysze przewaznie.. "ahaaa" co znaczy "nie mam zielonego pojecia gdzie to jest" Chris zaskoczyl mnie pytajac z jakiego miasta?.. kiedy odpowidzialem ze "Warszawa" z usmiechem stwierdzil ze to stolica naszego kraju :)... Przechadzajac sie po jego domu jak juz wspominalem czulem sie jak w muzeum.. pierwsze trofeum jakie kiedykolwiek zdobyl Dickerson pochodzilo z 1951 roku!!! Z fascynacja analizowalem kazde slowo i kazde wspomnienie Starego Championa.. mowil o czasach kiedy rywalizowal z Arnoldem i Franco... mialem okazje widziec sciane pokryta fotografiami z chyba wszystkimi najwiekszymi zawodnikami w historii kulturystyki.. zdjecia z dedykacja od Lee Haneya, Shawna Raya i wielu wielu innych! Bylo to cos niesamowitego i jako fan kulturystyki bede napewno wspominal to przez wiele lat...
Przekraczajac prog domu Chrisa Dickersona.. mialem w glowie tylko jedno... "Sandow, Sandow, Sandow!!!" i wreszcie zoabczylem Swiety Graal... Statuetka wygladala na wieksza niz sie spodziewalem i o czym napisze za chwile o wiele ciezsza.... Grzecznie zapytalem czy bede mogl zrobic sobie zdjecie trzymajac w dloni to o czym marzy kazdy kto jest fanem czy tez zawdodnikiem.. TROFEUM Mr.OLYMPIA statuetke Eugene Sandow'a... Chris zgodzil sie z usmiechem i rzucil do mnie... "moze kiedys bedziesz mial swoja" ..."yeah right Chris.." hehe Kolejne niesamowite przezycie.. nie wiem jak czul sie Ronnie Coleman wygrywajac Mr.O... nie mam zielonego pojecia jak czul sie Jay Cutler zdobywajac to trofeum... ale przysiegam.. ze czulem sie podobnie! hehehe Statuetka jest dosc spora i ciezka.. niewygodna do trzymania w reku.. ale mnie bylo wszystko jedno... :) Nie wiem czy bylem pierwszym Polakiem ktory mial okazje trzymac to trofeum w dloni.. ale jezeli nie pierwszym to jednym z nielicznych...
Kilka zdjec.. i musialem... odstawic statuetke na swoje miejsce..
Chris Dickerson okazal sie prawdziwym mistrzem z klasa.. ktory poswiecil sie temu sportowi calkowicie.. Wychodzac i zegnajc sie z nim wiedzialem ze spotkalem prawdziwa osobowosc.. mialem okazje poznac skrawek tej wspanialej historii.. ktora sledze od kilku lat jako fan i jako zawodnik...
Mysle ze to nie ostatnie spotkanie ze starym mistrzem.. w koncu w tej chwili jestesmy kumplami.. a trening nawet z podstarzalym juz Mr.O zawsze bylby czyms fajnym! :)
Pozdrawiam Serdecznie
nr.1 - Łukasz.
Personal Trainer
It's a BODYBUILDING Thing... You wouldn't understand...