asgard88 - to zalezy. sprzedawac suple musialem sie nauczyc, sklep to miejsce pewnego kompromisu z samym sobą (w moim wypadku)... jak ktos chce dextroze - i przychodzi specjlanie po to - to mu sprzedaje, choc tez zalezy od klienta, jak widze malotaka ktory zbieral pwnie trzy miechy kieszonkowe by sobie cos w sklepie sportowym kupic - to mu tlumacze, ze jego mama tez kupuje podobny produkt, izeby zajrzal do cukierniczgi w domu, bo tam go mama przechwuje... I czesto polecam cos w zamian (np dibencozid
).
Zasada jest nastepująca, jesli ktos mnie pyta o moje zdanie na temat hmb, glutamine, czy jakikolwiek inny suplement do ktoego nie jestem przekoanany - mowie, ze nie jestem przekonany, ale ze ludzie kupują, niektorzy regularnie i sptykam sie z entzuastycznymi opiniami - bo to prawda. A jak ktos sie pyyta co bedzie dobre na mase - to tlumacze na czm rzecz polega.
Generalnie marketing pierze baniaki ludziom i nie da sie tego wyprostowac.
Sotatnio bylo dwoch kolesi i braliu jakies suple tpu
hgh booster, proponowalem cos inego, ale chcieli to. Gdy wbijalem produkt na subiekta jeden zapytal sie mnie - czy ten suplement nie ma jakiegos dzialania negatywnego. Ja odpowiedzialem uczciwie - ze w sumie to on nie ma zadngo dzialania kupowanie tego typusrodkow to strata kasy. Obaj kolesie mocno sie usmiali i dali kase na lade
Szydere pociagnąlem dalej: mowie (bylo do zaplacenia 93zl a dostalem 100), i mowie, zeby mi dali 3 zl bo nie mam wydac. ooesie stwierdzili ze nia mają - mowie to trudno - nie wydam i sie odwrocilem. KOles jedn nagle smiejac sie mowi, ze jak to tak, ze jeszcze powinny rabat dostac i ze co to ma byc. Ja stwierdzilem, ze mogę im dac rabat, ale wtedybędą jeszcze bardziej stratni - bo i tak im ze stowy nie wydam.
Zmieniony przez - faftaq w dniu 2009-01-10 15:39:37