Masa ciała, a wspinaczka

Witam! Chciałbym zapytać się doświadczonych wspinaczy (Was :) ) o kilka rzeczy, mianowicie: zacząłem się wspinać ze dwa miesiące temu, narazie na ściance byłem może ze 30 razy, strasznie wciągnęła mnie ta forma rozrywki, a ja wciągnąłem w to kolegów. Problem jest taki: ważę 74 kilo i mam 172 cm wzrostu, mimo tego wspinam się na poziomie kolegów, którzy ważą po 60 kilo i są mojego wzrostu. Wspinanie sprawia mi ogromną przyjemność i chcę podnieść swoje umiejętności w tym sporcie. Mam pytanie: Czy aby odczuć pewien postep we wspinaczce, mam schudnąć powiedzmy 7 kilo, czy ćwiczyć siłę i technikę i nie przejmować się wagą (wspinam się rekreacyjnie)
Czy cięzsi wspinacze mają gdzieś łatwiej? :>
Pozdrawiam,
ah, mówiąc ,,postęp we wspinaczce'' nie mam na myśli żadnych zawodów, itp, po prostu w gronie znajomych ;)

74 kg to niejest zbyt wiele jak na twój wzrost. Chudnąć nie musisz. We wspinaczce ważna jest technika, siła mięśni, i bardzo mocny uchwyt. Proponuje jakiś dobry trening siłowy, wtedy pójdzie ci siła w góre i napewno zgubisz jakiś kilogram czy dwa jak byś tego potrzebował Pozdro

Dzięki wielkie ;) Pocieszyłeś mnie i zmotywowałeś! Pozdrawiam!

Naszła mnie teraz pewna myśl. Nie wiem czy to dobry pomysł, ale wspinanie z większą wagą napewno bardziej rozwija palce i przedramiona, może warto poćwiczyć z większą wagą, a następnie schudnąć? :D

Jeżeli chodzi o Twoja wagę to narazie nie masz się co przejmować. 74 kilo to trochę dużo ale jak na doświadczonego zawodnika. Jak zaczynasz się wspinać to oczywiście łatwiej zapewne byłoby Ci się wspinać gdybyś ważył powiedzmy 67 ale wszystko przyjdzie z czasem:) z swoją wagą musisz uważać na kontuzje palców, łokci, barków. Wspinaj się narazie po dużych chwytach i nie przesadzaj ze zrywamy (dynamiczne ruchy, skoki do chwytu itp :P)wspinaj się bardziej wydolnościowo, dużo trawersów na rozgrzewkę, gdy wspinasz się z liną staraj się na treningu robić krótsze przerwy ale łatwiejsze drogi. Nie rób broń Boże narazie siły!! na początku gdy jeszcze jesteś świeżym wspinaczem musisz się nauczyć wspinać, gdy za szybko nabierzesz za dużo siły to kontuzja murowana, zaczniesz się porywać na coś na co Twoje stawy nie są jeszcze gotowe. Czyli ogólnie rzecz biorąc narazie nic wiele nie zrobisz, we wspinaniu tak jest ze nie można od początku przejść do specjalistycznego treningu, najpierw musi być ten okres przystosowawczy w którym Twoje stawy, ścięgna, mięśnie przygotują się do stawianych im wyzwaniom. Pozdro :)

Narazie wagą sie nie przejmuj, są ludzie którzy ważą ponad 80 kg i robią VI.7 ;p Ja przy 177 cm waże 70-80 kg i od czasu do czasu startuje w zawodach boulderowych z całkiem niezłymi wynikami (najczesciej gdzies w 1/3 stawki laduje). Zazwyczaj przed sezonem robie mocną wycinkę i te 10 kg robi na prawdę wielką różnicę, więc jeśli zależy Ci na dobrych osiągach to nie ma bata, trzeba być chudym :)

Cześć, trochę późno przeczytałem Twoje pytanie, ale mimo to postanowiłem odpowiedzieć. Waga jest rzecz jasna ważna ale nie najważniejsza i nie o nią chodzi we wspinaczce. Przede wszystkim pamiętaj, że nie ważne czy robisz VI.5 czy V, ważne, że to co robisz sprawia Ci frajdę. Ja ważę 94 kg przy 186 cm wzrostu i robię VI.1 a znam gościa co przy podobnym wzroście i około 130 kg robi VI+. W większości twoje ciało przegrywa z psychiką, bo to w niej są największe ograniczenia. Rzecz jasna jeśli bardzo zależy Ci na wynikach to niewielka waga jest niezbędna ale po co? Nie o to w tym chodzi. Piszesz, że zacząłeś na ściance więc na pewno na wędkę. Nim zaczniesz się wspinać na skałach proponuję abyś zrobił I stopień (tj. szkolenie). Trwa tydzień i z pewnością nieźle Cię rozwinie i nauczy jak korzystać ze sprzętu i liny. Widziałem wielu lamerów, którzy robili drogi powyżej VI i ulegali wypadkom, bo nie wiedzieli jak korzystać ze sprzętu i nie znali nawet podstawowych węzłów. We wspinaczce najważniejsza jest technika! Nie wspinasz się na rękach lecz maksymalnie wykorzystujesz oparcie dla stóp. Inaczej nie masz szans na zrobienie dróg wielowyciągowych, bo wymiękniesz. Poza tym w każdym terenie stosuje się inną technikę. Rozwijaj mięśnie przedramion! Kup sobie takie kółeczko dla psa do gryzienia (tylko twarde) i ściskaj je codziennie. Podciągaj się też na drążku i ćwicz rozciąganie! I tak gdy będziesz już doświadczony to poznasz swoją granicę. Wyznaczy Ci ją ból w stawach lub otwierająca się dłoń gdy nie wytrzyma przedramię. Ja właśnie doświadczam skutków punktu pierwszego i czeka mnie wizyta u ortopedy, ale to normalne, przez zimę minie. Póki co ciesz się tym co robisz i pamiętaj nie każdy może być Olą Taistrą i robić bez wysiłku VI.7

A tak na marginesie jak byłbyś zainteresowany szkoleniem na skałach w zakresie I stopnia to znam naprawdę dobrego instruktora.