Kurs Agenta Ochrony-Gdzie i w jakim czasie można zrobić??

Zleceniodawca ne przejedzie sie z GI bo wie ze to niemozliwe ale jak podpisal umowe to spi "spokojnie" bo mu przyjada. Tak samo szefowie niektorych agencji nie kontroluja tego co sie dzieje na budowach czy innych cieciowych punktach (bez obrazy, jak mowie sa wyjatki i nie generalizuje) bo po co? Co z tego ze przyjedzie, zobaczy ze ktos pochlal, ze ktos spi, ze o 1:00 ksiazka jest wypisana razem z godzinami patroli do 7:00 rano + zmiana warty dodatkowo. Po co ma opieprzyc tego goscia, zabrac mu premie/kase/kare nalozyc jak na drugi dzien bedzie musial zadzwonic do niego i prosic zeby przyszedl za Pana Jozia bo on zaniemogl. Ale to jest to myslenie krotkofalowe, masz sporo racji w tym ze fakt braku pracownika jest problemem firmy z tym ze trzeba obronic tez szefow. Dlaczego? Bo ochrona to specyficzna branza i jesli obiekt ma OFS 24h to w chwili braku pracownika ktos MUSI tam byc by sprawowal nadzor, to nie budowa ze za nieobecnego sie odwali robote kosztem nakladu pracy, tutaj musi byc jednostka i koniec kropka! Faktem jest natomiast ze szefowie przeginaja wraz z pracownikami ktorzy informuja o nieobecnosci 30min. przed rozpoczeciem pracy (choroby nie przewidzisz wiec ja wykluczam). Kazdy z nas natomiast ma prawo do zycia prywatnego i takowe mniej badz bardziej burzliwie prowadzi. Dlatego jesli ja nie mam nic w planach, to zdarza mi sie czasami, rzadko bo rzadko ale wziac za kogos (kogo znam, wiem ze moze odplacic tym samym itd.) sluzbe. Natomiast jesli plany jakies mam to nie ma sily, chyba ze zostane odpowiednio wczesnie uprzedzony.
Niektorzy ludzie na stanowiskach kierowniczych nauczyli sie ze maja doczynienia z cieciami a nie ludzmi ktorzy staraja sie o prace w charakterze pracownika ochrony. Rozmowy o prace nie wygladaja jak na przedmiocie "podstawy przedsiebiorczosci" gdzie podpowiadano jak przejsc pomyslnie rozmowe kwalifikacyjna. Tutaj jej poprostu nie ma. Dowiadujesz sie jaka stawka, ile godzin pracujesz, gdzie pracujesz i jesli jestes polapany to zapytasz co nalezy do Twoich obowiazkow, jak nie - dowiesz sie na miejscu co nierzadko bywa..za-ska-ku-ja-ce..

Pozdrawiam Cie rowniez slaby 56.

Wiesz,rozumiem,że raz na jakiś czas może być sytuacja,że awaryjnie trzeba przyjść za kogoś do pracy i czasem z kumplami robimy jakieś roszady,ale u mnie było tak,że jak dwa razy na początku pracy tak zrobiłem z dobrej woli,to w firmie myśleli,że mają jelenia do łatania dziur.Potem zaczęły się pytania dlaczego nie odbieram telefonów,na co ja grzecznie odpowiadałem,że nie mam takiego obowiązku w czasie wolnym,poza tym jest to mój prywatny telefon i odbieram kiedy chcę.Wtedy padł tekst,że może jest jakaś ważna informacja mi do przekazania,to ja wtedy,że jak jeden dzień później mi przekażą w pracy,to się nic nie stanie.Ogólnie nie należy teraz bać się pracodawców,bo są duże braki w ludziach,ja tam staram się zawsze mówić jak mi coś nie pasuje,bo zauważyłem że podejście jest z respektem wtedy do mnie.Jak kiedyś usłyszałem,że mnie straszą jakąś wymyśloną karą finansową(w umowie nic takiego nie mam),to powiedziałem,że to będzie pierwsza i ostatnia kara jaką mi wlepią,bo dzień później złożę podanie wypowiadające umowę,zażądam wyjaśnienia z jakiego powodu kara została nałożona na piśmie i że jest taka instytucja jak Państwowa Inspekcja Pracy i,że oni lubią załatwiać takie sprawy.Od tamtej pory na temat kar cisza.Zresztą to kolejna firma gdzie magicznie działa nazwa PIPPoza tym kiedyś dość dokładnie wertowałem Kodeks Pracy i czasem prowadzę sobie na ten temat miłe dyskusje co muszę,a co mogę robić jeśli chodzi o pracę...Pozdro Xaironik

Widzę ,że teraz macie nawet luzy. Mieszkam od ponad 3 lat w Anglii. Te trzy lata temu jak pracowałem w Polsce w ochronie to pan prezes zawsze nam mówił, że jeśli nie chcemy pracować to nie musimy bo na każdego miejsce jest 10 chętnych. Wziąłem sobie słowa pana prezesa do serca i już nie pracuję w ochronie. Niech moją robotę wykona tych 10 chętnych. Pozdro chłopaki z ochrony.

Pozdro Valdec

A za to powinieneś "interwencyjnego Nobla" Xaironik dostać: "Mimo ze mam doswiadczenie i "dwojke" nie potrafie jeszcze i nie slyszalem o kursie bycia w dwoch miejscach jednoczesnie."


Zmieniony przez - słaby 56 w dniu 2008-06-08 12:24:24

SOGi dla was Xairionic i słaby!

czyli odradzacie prace na ochronie w polsce ?

Zmieniony przez - Czulenko w dniu 2008-07-29 22:08:59

Powoli,ale to powoli sytuacja zaczyna się robić normalna(przynajmniej w firmie w której obecnie pracuję).Jeśli jesteś zainteresowany kursem,lub dwuletnią nauką,to spróbuj,zawsze to nowe doświadczenie,ja naprawdę z kursu byłem zadowolony.Powiem tak,na początku byłem napalony na pracę w ochronie w grupie intterwencyjnej,jak szczerbaty na suchary.Angażowałem się we wszystko,robiłem więcej niż musiałem:grafiki,szukałem ludzi,gdy ktoś wypadł z grafiku,przygotowywałem pokazy za które jak się okazało ktoś inny zgarnął niezłą pramię,itd.Nic z tego nie miałem,ale sprawiało mi to satysfakcję.Potem moje podjaranie upadło,bo widziałem,że ci ,którzy nic nie robią,mają luz,a do mnie są pretensje,że się popsułem,bo już nie chciałem za friko robić tego co wcześniej.Doszedł jeszcze dysonans między tym czego mnie uczono,a co w firmie chcieli żebym robił,a ja nie lubię robić nic na sztukę....Praca,jak praca,mimo,że czasami nią rzygam,to ją na swój sposób lubię,nie jest to sympatia bezgraniczna jak na początku,ale mimo wszystko nadal pracuję w ochronie.Nie będę Tobie radził co masz zrobić,bo każdy odpowiada za siebie...Pamiętaj,że to ciężki kawałek chleba i służba,a nie wożenie się,jak to niektórzy ochroniarze mają w zwyczaju,bo dostali ładny,czarny uniform i myślą,że dostali władzę...

Zmieniony przez - słaby 56 w dniu 2008-07-29 22:26:51

rozumiem a ile moze kosztowac zrobienie licencji I a potem II stopnia ? mam 21 lat , pozdro

Jeśli masz skończone 21 lat i co najmniej średnie wykształcenie i chciałbyś robić kurs,to atakuj od razu na drugi stopień.W sumie na początku nic Tobie nie da dwójka,ale z nią przynajmniej masz jakieś perspektywy awansów(teoretycznie).Nie wiem,bo dawno nie miałem okazji pytać,ale sądzę,że koszta kursu wynoszą około 2 tys. złotych(sam kurs,dochodzą jeszcze badania ok.350 zł+koszt odebrania licencji).Możesz też skorzystać z innej formy kursu.Niektóre firmy ochroniarskie robią takie kursy,bo jest mało ludzi na rynku pracy z licencją.Teoretycznie masz go za darmo,ale podpisujesz w firmie lojalkę,że przez dany czas w niej będziesz pracował,albo oddajesz kasę za kurs.Możesz się zorientować u siebie w firmach jak to wygląda.Inna możliwość-czasami Powiatowe Urzędy Pracy robią takie kursy,ale chyba trzeba być zarejestrowanym w Urzędzie Pracy jako bezrobotny,żeby z takiej sponsorowanej przez PUP formy kursu skorzystać.W Szczecinie,bo tu mieszkam,były organizowane darmowe kursy na pracownika ochrony z licencją.Pieniądze pochodziły z funduszy unijnych na aktywizację społeczeństwa.

Zmieniony przez - słaby 56 w dniu 2008-07-30 00:53:33

Potem moje podjaranie upadło,bo widziałem,że ci ,którzy nic nie robią,mają luz,a do mnie są pretensje,że się popsułem,bo już nie chciałem za friko robić tego co wcześniej.

Bo jak sie szefostwo przyzwyczaji to mysla ze to kolejny jelen ktorego beda mogli wykorzystac, niektorzy faktycznie po miesiacach doceniaja to i sypna groszem. Ktos powie ze dla takiej osoby ktora po jakims czasie upomni sie o malenka podwyzke znajda sie pieniadze. Nie ma w tym wypadku zasady, rzadko bywaja tez wyjatki. Loteria, jak bedziesz potrafil pogadac z szefem i odpowiednio przedstawic swoja osobe oraz umiejetnosci ktore beda mialy poparcie w praktyce to gora moze chciec Cie zatrzymac i dac pare groszy wiecej.

Doszedł jeszcze dysonans między tym czego mnie uczono,a co w firmie chcieli żebym robił,a ja nie lubię robić nic na sztukę....

I tutaj trzeba sie zastanowic nad tym czy powinno sie zmienic system nauczania czy system kontroli i wyciagania konsewkencji. Bo ja osobiscie nie widzialem jeszcze PO ktory w przypadku legitymowania mowi "Dzien Dobry, pracownik ochrony XXX XXX nr licencji XXXXXXXX, na podstawie ustawy o ochronie osob i mienia z dnia 22 sierpnia 1997 roku art. 36 ptk 1 mam prawo wylegitymowac Pana/Pania, prosze okazac dokument tozszamosci ze zdjeciem.

Z drugiej jednak strony nie slyszalem o Szkole (opieram sie na wlasnych doswiadczeniach, doswiadczeniach znajomych z branzy itd.) ktora uczylaby praktycznie "wchodzenia pracownikow GI do pomieszczen" , praktyki z zakresu ochrony osobistej czyt. "sprowadzanie VIPa do parteru" czy zachowanie sie pracownikow w sytuacji zagrozenia idac dajmy na to szykiem ochronnym skladajacym sie z 6 PO. Nie mowie by trenowac to i wpajac mlodym pracownikom ale podstawy z czym to sie je moglyby byc. Musimy przyznac ze ilosc godzin przeznaczona na poszczegolne warianty i tematy jest smiesznie mala co dowodzi ze MEN (?) nie ma pojecia co sie dzieje na dole. Do tego dochodzi caly material strasznie okrojony ale to nic nowego bo na studiach jest to samo (zaocznych). Dlatego po 2 letniej szkole mamy multum PO z wiedza ogolna ktora nijak ma sie do tego co dzieje sie na ulicy (wyjatek stanowi ktos kto sie tym interesuje i przez szkole nie przechodzi tylko pijac z kumplami i myslac ze jakos to bedzie) . IMO kursy moglyby byc podzielone na specjalizacje : GI, Konwoj, Ochrona Osob, Mienia itd. raz ze wiecej pieniedzy wplywaloby do kasy to i ludzi mielibysmy bardziej skonkretyzowanych.


Na zakanczenie jesli chodzi o poprawe sytuacji. Trudno powiedziec, szefowie pseudo agencji beda szukali oszczednosci wszedzie. Tak jak budowlancy sprowadzaja ludzi z Azji, tak AO cos wymysla. Mamy juz emerytow, rencistwo, 18 latkow, inwalidow itd. oni na zasadzie naturalnych czynnikow powoli beda sie wykruszac, trzeba bedzie cos wymyslec by ciagnac latwy biznes jak najdluzej. Ostatecznoscia bedzie branie mlodych, wysportowanych i profesjonalnych ludzi ktorym trzeba bedzie zaplacic konkretne pieniadze. Wtedy tez wbrew pozorom mozna ogromne pieniadze ciagnac, im wczesniej ktos to zrozumie i wyrobi sobie renome i gwarancje konkretnej roboty tym szybciej dorobi sie klientow ktorzy stawiaja na bezpieczenstwo i sa gotowi placic za to dobre pieniadze...

...miejmy nadzieje ze to niedaleka przyszlosc.