co do genów to oczywiście mają znaczenie. To one zawierają informacje na podstawie, których organizm dokonuje syntezy białek, czy ogólnie rozwija się. Od nich zależy budowa ciała (np. popularna na tym forum typologia egzo-, endo-, mezo-morfika).
Jednakże jest coś takiego jak
ekspresja genów i tutaj psychika też odgrywa pewną rolę. Próbowano też określić biologiczne mechanizmy, że za pośrednictwem tzw. autonomicznego układu nerwowego (który nie jest tak do końca autonomiczny, czyli niezależny od woli, - patrz joga itp.) i jeszcze innych różnych układów i struktur, o których nie chcę wspominać dokładniej ponieważ nie za bardzo pamiętam i nie chcę namieszać. Zresztą tutaj pewne osoby pewnie wiedziałby dokładniej o mechanizmach na poziomie komórkowym, związanymi m.in. z metabolizmem, anabolizmem, katabolizmem. Z psychologicznego punktu widzenia mogę wspomnieć, że w procesach tych biorą substancje dość ściśle związane z psychiką (np. kortyzol - stres).
Panowie, dyskusja geny czy coś tam jeszcze (potęga podświadomości, wychowanie, kultura, trening) jest dość popularną dyskusją, w odniesieniu do rożnych cech, właściwości (np. inteligencji, temperamentu, osobowości). Niektóre cechy są w większym stopniu zdeterminowane przez czynniki biologiczne, inne przez warunki zewnętrzne: społeczne, kulturowe.
W przypadku sportów osobiście opowiadałbym się (podobnie jak vcamaro)za większym udziałem czynników biologicznych, co nie znaczy, że psychika nie ma znaczenia. Też ma bardzo duże. Osoba o dobrych predyspozycjach, a nie ćwicząca będzie mieć gorsze wyniki od osoby o kiepskich predyspozycjach a ćwiczącej wytrwale. Mistrzowie tracą formy, a lepszymi stają się osoby nie tak bardzo uzdolnione, ale ćwiczące.
Psychika ma bardzo duże znaczenie i duży wpływ. Jednakże są granice tego wpływu. Skrajny przykład: jeżeli ktoś będzie wierzył w to, że trzecia ręka mu wyrośnie to i tak się to nie stanie (chyba, że w jego wyobraźni), nie zmaterializuje się to. Tutaj wpływ genów jest oczywisty i na tyle silny, że psychika wymięka. Psychika jest tylko częścią... trochę pokory. Są pewne granice. Oczywiście nie muszą i nie są one tak sztywne jakby mogło się wydawać. Rekordy są cały czas ustanawiane coraz większe, w różnych dziedzinach. To co było nie do pomyślenia jakiś czas temu obecnie jest rzeczywistością. Optymizm, dobra rzeczm ale bez przegięć. Przegięty i nierealistyczny szybko może sie wypalić. Lepszy realistyczny optymizm.
tak czy inaczej, mosiekjest, życzę dobrych
treningów i przekraczania swoich własnych ograniczeń.
Pozdrawiam